Chilling Adventures of Sabrina - recenzja serialu Netflixa

lubiegrac recenzja filmow Chilling Adventures of Sabrina - recenzja serialu Netflixa
Chilling Adventures of Sabrina - recenzja serialu Netflixa



Agata Dudek | 31 października 2018, 14:00

Pamiętacie komediowy serial Sabrina, nastoletnia czarownica? Ta zabawna, nieco infantylna opowiastka dla nastolatek cieszyła się sporą popularnością w latach 1996 -2003, prezentując pełne humoru perypetie młodej wiedźmy. Po latach komiksowe przygody Sabriny Spellman na ekrany postanowił przenieść Netflix, prezentując swoim subskrybentom dziesięć odcinków Chilling Adventures of Sabrina. Tym razem  jednak postawiono na mroczniejsze klimaty, typowe dla filmów grozy. Wspominana produkcja to zupełnie inna opowieść, rozgrywająca się w znanym widzom komiksowym środowisku, ale przeznaczona już nie dla nastolatek, a poważniejszego widza, niezaprzeczalna gratka dla wszystkich fanów horroru.
 
Bohaterką serialu jest Sabrina Spellman, pół - czarownica, pół - śmiertelna, mieszkająca wraz z wychowującymi ją cioteczkami, Zeldą i Hildą Spellman oraz kuzynem Ambrose w miasteczku Greendale, w którym Halloween zdaje się trwać cały rok. Sabrina w swoje szesnaste urodziny, przypadające nomen omen w święto duchów i upiorów, przyjąć ma piekielny chrzest. W dniu tym czeka ją najpoważniejsza decyzja w jej młodym życiu, musi bowiem wybrać, do którego świata chce należeć. Wpisując swoje nazwisko do Księgi Bestii nie tylko stanie się kobietą, ale i zyska pełnie wiedźmowej mocy, jednocześnie na zawsze utraci swoje dotychczasowe życie, w tym przyjaciół i szkołę do której uczęszcza. 
 
 
Chilling Adventures of Sabrina to nie jest serial lekki, nie znajdziemy tu nic z komedii, a scen, które wywołają na naszych twarzach uśmiech znajdziemy  niewiele. Twórcy odwołują się natomiast do znanych filmów grozy, w tym: Egzorcysty oraz Dziecka Rosmery, jednocześnie prezentując wielowątkową historię o ludzkich wyborach, złożoności natury, rodzinnej więzi i poszanowaniu tradycji, jakakolwiek ona by nie była. 
 
Podczas dziesięciu godzin seansu śledzić będziemy nie tylko wewnętrzną walkę Sabriny, młodej, pewnej siebie buntowniczki, która nie do końca rozumie dlaczego z dnia na dzień pozostawić ma swoje dotychczasowe życie, w tym chłopka i przyjaciół, ale i problemy i dylematy jej ciotek i skazanego przed laty na areszt domowy, kuzyna Ambrose. Wielowątkowość serialu pozwoli nam przyjrzeć się bliżej nie tylko rodzinie Spellman, ale i całemu sabatowi, z ojcem Blackwoodem (Richard Coyle) na czele. Równolegle z historią Sabriny poznajemy losy jej przyjaciół, którzy wcale nie są tacy zwykli, jakimi na pierwszy rzut oka mogą się zdawać. Wyjątkowość miejsca, w którym przyszło im żyć, niesie ze sobą swoje dalekosiężne konsekwencje. Piętno przeszłości sięga mrocznych czasów, w których ludzie zgotowali piekło trzynastu niewinnym czarownicom, które w serialu odgrywają bardzo istotną rolę.
 
 
Chilling Adventures of Sabrina to zdecydowanie propozycja dla widzów lubiących się bać, ale i tych preferujących bardziej delikatny rodzaj horroru. Choć scen typowych dla tego gatunku jest tu co niemiara, a i niektóre teksty, choćby ciotek, mogę zdawać się upiorne, to przerażające treści przekazywane są w serialu w bardzo ułagodzony i malowniczy sposób, poprzez odpowiednie światło, styl narracji czy muzykę. W ten sposób produkcja nastawiona na grozę staje się akceptowalna nawet dla widza, który horrorów raczej unika. 
 
Choć serial skupia się na głównie na wątkach dotyczących świata czarodziejów, z wszystkimi dziwami z tym związanych, to mimo wszystko kręci się wokół zwykłych ludzi, tych dopiero wchodzących w dorosłość, jak i tych bardziej doświadczonych. W fabułę wpleciono bowiem wątki przybliżające problemy współczesnej, nie magicznej i dorastającej młodzieży, w tym nietolerancję, odrzucenie czy szkolne dokuczanie, jednocześnie pokazując życiowe bolączki z jakimi zmaga się rodzina Sabriny. 
 
 
Niewiele łączy netflixowską wersję przygód Sabriny Spellman z komediowym serialem lat dziewięćdziesiątych. Poza postacią tytułową, pannami Spellman, chłopakiem Sabriny, Harvey'em Kinkle, w którego wcielił się Ross Lynch oraz wiernym towarzyszem, czarnym kotek o umieniu Salem, nie znajdziemy innych podobieństw. 
 
Uwspółcześniona wersja komiksowej Sabriny jest nie tylko horrorem, ale i produkcją obyczajową na pograniczu dramatu, w której pierwsze skrzypce oprócz bardzo ciekawie poprowadzonej opowieści grają świetnie wykreowane postaci, pośród których na plan pierwszy wysuwają się siostry Spellman. 
 
 
Urocza, dobrotliwa, acz zdominowana przez swoją straszą siostrę Hildegarda, w tej roli świetna Lucy Davis, jest dobrym duchem czarodziejskiego domostwa, trzymającym pieczę nad zakładem pogrzebowym, który prowadzą oraz ostoją dla Sabriny i Ambrose'a. Jej przeciwieństwo, wymagająca, nieco zgryźliwa i despotyczna Zelda, w którą wcieliła się Miranda Otto to kobieta sukcesu, a jednocześnie nerwowa gnębicielka zabijająca swoją siostrę przy najbliższej okazji, raz za razem. Jest i Ambrose Spellman, zagrany w serialu przez Chance Perdomo, który pełni rolę duchowego powiernika Sabriny, ratującego krnąbrne dziewczę z niejednej opresji, choć sam skazany na areszt domowy, tkwi w domu Spellmanów od lat. Najistotniejszą postacią serialu jest jednak Sabrina Spellman, drobna blondyneczka z opaską na włosach, w którą w perfekcyjny sposób wcieliła się początkująca aktorka młodego pokolenia, Kiernan Shipka. Świetne wygrane role, dobrze napisane dialogi i tak zwana chemia między postaciami, nadają serialowi polotu, czyniąc go intrygującym i godnym uwagi. 
 
 
Chilling Adventures of Sabrina to produkcja pełna akcji, w której widz nie będzie narzekać na nudę. Nie brakuje w niej krwawych scen, gore jest na porządku dziennych, a paranormalne zjawiska z demonami i samym szatanem na czele są tu normą. Ale o dziwo, mimo natłoku wydarzeń,  widz odczuwa pewien niedosyt, który sugeruje mu, że to dopiero początek opowieści. Wartko poprowadzona, ale nie dopowiedziana historia daje przeświadczenie, że to co najważniejsze dopiero na niego czeka.
 
Czekam zatem na kolejne dziesięć odcinków nowej odsłony Sabriny, które mam nadzieję przyniosą wiele niecodziennych, bardziej magicznych, być może straszniejszych wydarzeń. Jednocześnie serdecznie namawiam wszystkich, którzy choć troszkę gustują w mroczniejszych, ale i ciekawych historiach grozy do zapoznania się z pierwszym sezonem Chilling Adventures of Sabrina, który bardzo umiejętnie łączy komiksową formę z horrorem i opowieścią obyczajową. Moja ocena 8/10. 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners