Wprost na Walentynki czyli miłość w grach przygodowych

lubiegrac publicystyka Wprost na Walentynki czyli miłość w grach przygodowych
Wprost na Walentynki czyli miłość w grach przygodowych



Agata Dudek | 11 lutego 2019, 18:05

Lubimy czy też nie, zbliża się ku nam moment w roku określany jako "Dzień Zakochanych", któremu towarzyszy postać Świętego Walentego, męczennika walczącego o miłość.
 
Te wyjątkowe święto jest od wielu lat przepełnione niezwykle słodką i czułą oprawą królującej wszędzie miłości. I choć kochać należy dnia każdego, 14 luty jest tego uczucia kulminacją. W tym dniu staramy się naszej ukochanej osobie okazywać naszą sympatię i zaangażowanie bardziej dobitniej, a wszystko co z tym wyjątkowym stanem emocjonalnym związane, jest mile widziane. My gracze, którzy na świat patrzymy nie tylko przez pryzmat codzienności, ale i swojego hobby czy drobnych growych przyjemności, staramy się w ten wyjątkowy, "serduszkowy" dzień ofiarować osobie nam bliskiej nie tylko Walentynkę, ale i coś nam samym bliskiego, jak choćby propozycję wspólnej gry, o czym pisał już Tamer w przeglądzie najlepszych gier dla par. Postaram się to zrobić i ja, ale spojrzę na ten aspekt w nieco innym sposób, przyglądając się grom przygodowym, które temat miłości poruszają, o taki zahaczają czy są mu w jakiś sposób bliskie i będą to przygodówki, które na rynku gier już zagościły, ale i propozycje, w które zagrać będziemy mogli dopiero za jakiś czas.
 
Miłość to temat uniwersalny, który w grach fabularnych czyli nastawionych na opowieść, co niewątpliwie jest motorem napędowym przygodówek, był, jest i będzie, choć klasycznych, pełnych miłosnych, romantycznych uniesień porywów serca, trudno w takowych grach czasami się doszukać. A samych gier, traktujących li tylko o miłości, jest niezwykle mało. 
 
Przyjrzyjmy się na przykład serii Deponia od Deadalic Entertainment. Jest w niej mężczyzna, jest kobieta, ale miłość dziwna, trudna i co tu kryć..... egoistyczna. Któż z nas nie marudził i nie spoglądał krzywo na powiedzmy mało poprawne zachowanie Rufusa względem Goal. Arogancki, samolubny i zbyt pewny siebie mieszkaniec zaśmieconej planety Deponia i rudowłosa, równie charyzmatyczna, a nawet obecna w trzech osobowościach Goal. Dziwna para, w której miłosna chemia była widoczna na pierwszy rzut oka, choć romantyzm nie był im po drodze.  
 
 
Zostając przy niemieckiej firmie Deadalic Entertainment, która wkrótce ogłosić ma swój plan wydawniczy na rok 2019, nie można zapomnieć o prześlicznych, klasycznych i pełnych zagadek, w tym przedmiotowych, jak i logicznych dwóch grach z serii The DarkThe Dark Eye: Klątwa Wron i Memoria. Obydwie kręcą się wokół miłości, ale pierwsza z nim odnosi się do niej niemal namacalnie, obrazując ulotne, ale jakże silne uczucia kruczowłosego bohatera imieniem Geron, posiadacza wyjątkowego daru, do nieziemskiej postaci, Nimfy o imieniu Nuri. Miłość tych dwojga, jak sama przygodówka ma wymiar baśniowy i nierealny, ale jest uczuciem, które idealnie wpisuje się w klimat nadchodzących Walentynek. 
 
 
Uniesień nieco innej natury mogliśmy się spodziewać w serii o przygodach podrywacza i erotycznego nieudacznika, Larry'ego. Leisure Suit Larry - Wet Dreams Don't Dry niemieckiego studia CrazyBunch przeniosła nas po raz kolejny w świat owej jakże barwnej postaci lat osiemdziesiątych, osobnika zamkniętego tym razem w nowym środowisku XIX wieku. Natura podrywacza w białym "garniaku", kochającego wszystkie kobiety, szukającego uniesień cielesnych, wylewała się z rysunkowej postaci w każdym dialogu, geście i minie. W dobie pewnej poprawności politycznej i wymagań jakie niesie obecna cywilizacja, Larry Laffer, poszukujący miłości kobiety sukcesu o imieniu Faith, pechowiec i niejednokrotnie ofiara przebiegłych pań, stał się nieco potulny, ale nie stracił swojej komediowej i pasującej do Walentynek, pikanterii.
 
 
Miłość to nie tylko tak zwane "ochy" i "achy" stanu zakochania, ale i zwykła codzienność, która niesie ze sobą także rozterki, dylematy i problemy, w tym te związane z rozłąką z bliską osobą. Takie to dojrzałe, spełnione uczucie, miłość trudną, bo na odległość, w bardzo wyjątkowym stylu graficznego wykonania, proponuje graczom produkcja niezależnego studia Lightning Rod Games, zatytułowana: A Fold Apart. W papierowym stylu, poprzez składnie przeróżnych elementów zagłębimy się w związek dwojga osób, których życiowe i przede wszystkim zawodowe wybory doprowadziły do życia razem, ale jednak osobno, nie rezygnując przy tym z uczucia i więzi, która stała się spoiwem ich związku. Jakże to aktualny obecnie problem wielu par, w którym na plan pierwszy wysuwa się emigracja zarobkowa, świadoma samotność, której celem ma być lepsze, bardziej dostanie życie czy start w małżeńską lub partnerską dorosłość.
 
 
Temat trudnej, ale i pociągającej miłości, różnic między dwojgiem ludzi, złożonej siły przyciągania i emocjonalnego zaangażowania, bliski stać nam się może dzięki wyjątkowej produkcji, która tym razem łączy elementy przygodowe z platformowymi, stworzonej przez studio Moondrop, a wydanej dzięki Modus Games, zatytułowanej: Degrees of Separation, która skądinąd zadebiutuje właśnie w Walentynki czyli 14 lutego. W baśniowym, niezwykle klimatycznym stylu graficznym delektować się będziemy związkiem dwojga młodych ludzi, których zarówno przyciąga jak i odpycha przeciwność ich charakterów, tu manifestowana przez umiejętności naszej pary, Ember i Rime, wykorzystujących moc ciepła i zimna, dusz, które rozdzielone ze sobą jakąś dziwną, enigmatyczną siłą muszą się połączyć.
 
 
Nie sposób nie wspomnieć oczywiście o  klasycznych, japońskich visal novel, które uniesieniami miłosnymi stoją, traktując ten aspekt życie w niezwykle podniosły, a nawet egzaltowany sposób. Dajmy na to *eden, które ma za zadanie grać na naszych emocjach kręcąc się wokół uczucia, które nie ma racji bytu, miłości nie spełnionej, tragicznej....niemal niemożliwej.
 
 
 
Na liście rozmiłowanych produkcji przygodowych, choć może się to wydawać dziwne, są i horrory bazujące na powieściach, choćby seria Dracula, która czerpie inspirację z niezwykle znanej i cenionej powieści  Brama Stokera. Przygodówka podszyta dreszczykiem emocji związanym z przerażającym królem wampirów, stworzona przez francuskie studio Wanadoo Edition jest tak naprawdę grą pokazującą walkę o miłość, mroczną produkcją o ratowaniu swojej ukochanej z rąk bestii i metaforą ulotności i niedoskonałości ludzkiej natury. 
 
Nie można rzecz jasna zapomnieć o kolejnej grze Deadalica, która podobnie jak Dracula inspirowana jest niezwykle znaną powieścią Kena Folletta: The Pillars of the Earth. Filary Ziemi, które w naszym kraju także w wersji pudełkowej wydało Wydawnictwo Techland to niezwykła wizualna powieść o potędze uczucia, które nie zna granic, nie uznaje różnic, nie ma kompromisów, nie zważa na wiek, przekonania i status materialny. Ona zwyczajnie jest czy tego chcemy, czy też nie. Podzielona na trzy księgi zatytułowane: Z PopiołówSiejąc Wiatr i Oko Cyklonu , romantyczna a zarazem historyczna, dramatyczna i obyczajowa opowieść, mimo lat, tak jak i miłość, nigdy się nie zestarzeje. Tego możecie być pewni.
 
 
I tym akcentem pozwolę sobie zakończyć ten przydługi artykuł, życząc Wam w nadchodzącym Dniu Zakochanych wielu cudownych, wspólnych, radosnych chwil i miłości w każdym kolejnym dniu Waszego życia. 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [1]:
avatar TOM3K
dodano: 2019-02-18 13:41:26

Jakoś nie przypadają mi do gustu tego typu produkcje. Wiadomo, że innym może tak ;)

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners