Przebudzenie Galakronda - Wrażenia z połowy nowej Przygody

lubiegrac publicystyka Przebudzenie Galakronda - Wrażenia z połowy nowej Przygody
Przebudzenie Galakronda - Wrażenia z połowy nowej Przygody



Tamer Adas | 1 lutego 2020, 23:55

Przebudzenie Galakronda, czyli Przygoda towarzysząca dodatkowi Hearthstone: Wejście smoków jest już w połowie dostępna. Jak wypada połowa opowieści?
 
Połowa nowej Przygody jest już za nami, a już za trzy dni poznamy kolejny rozdział opowieści ukazującej nam losy rywalizujących ze sobą frakcji Ligi Z.Ł.A. oraz Ligi Odkrywców, które pomimo odmiennych celów cały czas się spotykają.
 
 
Rafaam i jego niecny plan zdaje się być bliższy realizacji niż miało to miejsce kiedykolwiek wcześniej, co nie zmienia faktu, że nasi ukochani bohaterowie mają ręce pełne roboty, gdyż powstrzymanie rozpędzonej maszyny nie jest łatwe. Do tej pory idzie im... tak sobie. Można było oczekiwać nieco bardziej wyrównanej rywalizacji, jednakże wszystko dąży póki co do ważnego momentu mającego zaoferować nam spore zaskoczenia.
 
W chwili obecnej zbyt wiele o opowieści powiedzieć w zasadzie nie można, ponieważ nie ukazano nam zbyt wiele interesujących opowieści oraz treści, do której można by się w większym stopniu odnosić. Całość długo się rozkręca i jeżeli za kilka dni nie nastąpi wyraźne zwiększenie się tempa to niestety dodatek, a przynajmniej jego Przygoda wypadnie niezadowalająco. Póki co czuć rozciąganie, niezbyt dużą ilość interesujących dialogów oraz okazji do chociażby uśmiechnięcia się.
 
przebudzenie_2
 
Pod względem rozgrywki Przebudzenie Galakronda oferuje nam powrót do formuły kilku zadań, podczas których posługując się określoną talią mierzymy się z przeciwnikiem stanowiącym odmienne wyzwanie. W ramach jednego rozdziału otrzymujemy 6 misji, podzielonych po 3 dla każdej ze strony. Wydarzenia dzieją się równolegle, a my mamy okazję obserwować je z dwóch perspektyw, choć te niekiedy są dość mocno od siebie oddalone. To sprawia, że poza zasadniczą linią fabularną, mamy okazję ujrzeć też poboczne wątki, które wydają się być równie ciekawe.
 
Całość możemy odblokować natychmiast lub z użyciem złota, rozdział za rozdział dla osobnych frakcji. W ten sposób być może wydamy nieco więcej, ale też możemy liczyć na trochę więcej nagród, które wydają się wprowadzać sporo cennych rozwiązań, także dla wieloosobowego trybu. Nie będzie to jednak łatwe odblokowywanie kart, ponieważ niektóre zadania są naprawdę trudne i potrzebować będziemy musieli od czasu do czasu kliknąć w przycisk "Restartuj", ponieważ Blizzard Entertainment zdecydował się postawić na realne wymagania oraz na konieczność odpowiedniego podchodzenia do wyzwań i trudności. Niemniej dostarczone nam talie bywają naprawdę potężne i w dobrych rękach z małą porcją szczęścia możemy doprowadzić do sytuacji, w której dysponować będziemy szeregiem potężnych stronników zadających wielkie obrażenia.
 
przebudzenie_5
 
Odnotować należy, że deweloperzy dodali także kilka kart do trybu Ustawka, dzięki którym (jak i towarzyszącym zmianom), niektóre kombinacje stały się jeszcze atrakcyjniejsze i potężniejsze. To wiąże się oczywiście z szerszymi metodami kombinowania, to na szczęście znacząco rozszerzyło meta grę oraz uczyniło ją łatwiejszą do przyjęcia dla osób starających się znaleźć oryginalne rozwiązanie do pokonania innych graczy.
 
Jest to małe zaskoczenie, ponieważ mało kto mógł się spodziewać, że także w tym wypadku będziemy mogli liczyć na spore zmiany oraz pomysły na rozwinięcie formuły i dostarczenie jej okazji do zadowolenia szerszego grona fanów. Auto-battler stał się jednocześnie mniej zależny od dwóch czy trzech buildów czy też przebijania się przez kolejne rozdania nie oferujące żadnych pasujących kart. Takie sytuacje wciąż się zdarzają, ale nie mają one aż tak negatywnego wpływu na naszą zabawę jak miało to miejsce wcześniej.
 
 
Powrót do klasycznej formuły nie każdemu musi przypaść do gustu, ale bez wątpienia zwrot ku klasycznym rozwiązaniom wprowadza nieco świeżości do już kończącej się świeżości ostatnich dodatków. Całościowa zawartość nie jest przeciągnięta, a jej narracja oraz otwarcie się na dwa skrzydła dostarcza przyjemnego kombinowania i łączenia faktów.
 
To teoretyczne drobnostki, jednakże w porównaniu do poprzednich atrakcji możemy mówić o "powrocie na stare śmieci". Póki co jest nieźle, choć ukazanie zdarzeń z dwóch stron nie wypada aż tak dobrze i świeżo jak byśmy tego oczekiwali. Pomimo połowy historii póki co ta się na dobre nie rozpędziła, przez co brakuje w niej na tym etapie większych emocji czy zaskoczeń. Galakrond jest jednak coraz bliższy swojego wielkiego i tytułowego Wejścia, w związku z czym pozostaje mieć nadzieję na szykowane mocne nowości!
 
 
 
Hearthstone: Wejście Smoków ukazało się 10 grudnia 2019 roku.
 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners