Recenzja filmu - Spider-Man: Homecoming

lubiegrac recenzja filmow Recenzja filmu - Spider-Man: Homecoming
Recenzja filmu - Spider-Man: Homecoming



Tamer Adas | 19 lipca 2017, 22:10

Spider-Man: Homecoming to kolejne podejście do przeniesienie Pitera Parkera na filmowe ekrany, tym razem jednak odbędzie się to w klasycznym szkolnym stylu.
 
Prawdopodobnie najbardziej znany i popularny superbohater Marvela nareszcie zagościł w kinowym uniwersum za sprawą własnego pełnoprawnego filmu. Poprzedni występ, jakże krótki w Kapitanie Ameryka: Wojna Bohaterów okazał się jedną z najciekawszych rzeczy w całym filmie z jakże istotną rolą dla kolejnych produkcji Marvel Studios. "Pajączek" tym razem zabrał ze sobą Sony i wraz z obiema firmami zaoferował nam jedną z najlepszych adaptacji komiksu w całej historii.
 

Fabuła

Początek pozwala nam ujrzeć Nowy York po katastrofie wywołanej ostatnim wielkim starciem z Ultronem. Miasto było doszczętnie zniszczone, a kosmiczny złom wręcz walał się wszędzie. Zwykli ludzie rozpoczęli prace na rzecz sprzątnięcia całego zamieszania. Jak się jednak okazało Adrian Toomes i jego ekipa nie dość, że została pozbawiona pracy to dodatkowo nikt im nie wypłacił odszkodowania za jej utratę. Antagonista w pewnym momencie dostrzega, że po dokonaniu destrukcji (i uratowaniu świata przy okazji) za naprawę wziął się miliarder - Tony Stark, znany jeszcze szerzej jako Iron Man. Przenosimy się o kilka lat w przyszłość  i dostrzegamy, że Toomes stał się Vulture'em i prowadzi podstępne interesy produkując oraz sprzedając na dużą skalę broń wykorzystującą technologię obcych. Potężne i śmiercionośne skrzydła pozwalają mu pilnować nowej profesji i zarobków, które zwyczajnie przeznacza wraz ze swoimi pracownikami na potrzeby swojej rodziny i dzieci. 
 
W zupełnie innej sytuacji znajduje się młody Parker, który po udanej misji i kilku miłych słówkach codziennie wyczekuje, aż jego wielki idol da mu znać, że jest potrzebny ekipie Avengers. Dni mijają, a nic się w tym temacie nie dzieje,  w związku z czym młody Spider-Man stara się odnaleźć jakieś wyzwanie, dzięki któremu będzie mógł odpowiednio zaimponować ekipie najsławniejszych superbohaterów. W wyniku kilku przypadków okazuje się, że oboje ze skrzydlatym spotykają się i to od razu w efektownej scenie, Piter ląduje w wodzie, z której wyciąga go Iron Man. Dochodzi do której sprzeczki, w wyniku której dwaj superbohaterowie niejako delikatnie oddalają się od siebie. 
 
Z czasem dostrzegamy jak piętnastoletni chłopak  zaczyna dojrzewać,  nie tylko jako uczeń i młody chłopak, ale także jako superbohater, wciąż jeszcze nie z pierwszego rzędu. Twórcy podeszli do tego tematu z wielkim dystansem, jednocześnie starając się jak najlepiej oddać klimat miejsca oraz wydarzeń, w których udział bierze młody Parker. Skala całego filmu jest znacznie mniejsza niż dotychczas byliśmy do tego przyzwyczajeni, nawet Ant-Man miał większe zagrożenie stojące przed nim samym. Ma to jednak swój urok i wyjątkową świeżość, której tak bardzo potrzebowaliśmy po nowych bohaterach. O ile Doktor Strange w tej kwestii zawalił,  o tyle, Spider-Man doskonale sobie poradził.  Jednakże to ten pierwszy może pochwalić się sceną, którą zdecydowane wszyscy będziemy pamiętać przez następne kilka lat. 
 
 

Scenariusz i Gra aktorska 

Scenariusz został znakomicie skomponowany, w efekcie czego ani przez moment nie tracimy poczucia wiarygodności wszystkich bohaterów. Główny przeciwnik został naprawdę nieźle zarysowany, podobnie z resztą do Tonego Starka, którego można uznać za prawdziwą przyczynę całego zamieszania. To jego nieodpowiedzialność, lekkomyślność oraz spoglądanie na świat tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy poskutkowało takim a nie innym obrotem spraw. Z resztą jego niedociągnięcia widoczne mogą być jeszcze przez jakiś czas...
 
Warto w tym miejscu pamiętać o tym jak duża rolę w budowaniu nowego oblicza Spider-Mana odegrał Tom Holland, który niemalże doskonale wyczuł co jest tak wyjątkowego w tym bohaterze i dlaczego fani komiksów zakochali się w nim aż po dziś dzień. Robert Downey Jr. po raz kolejny w popisowym stylu zaprezentował się i idealnie wręcz odegrał robotę, która jedynie pozornie była banalnie łatwa. Nie można zapomnieć w tym miejscu u Michaelu Keatonie, który powraca do świata superbohaterów i robi to w naprawdę genialnym stylu, stając się obok Lokiego najlepszym wrogiem w dotychczasowej historii kinowego uniwersum Marvela. Z resztą chyba wszyscy aktorzy doskonale odegrali swoje role i znacząco przyczynili się do tego jak przyjemnie się ogląda ten film.  Cały czas mamy wrażenie, że to coś naprawdę realnego, że świat przedstawiony zdecydowanie mógłby tak wyglądać, a superbohaterowie byliby wielkimi celebrytami. 
 

Stylistyka

Sceneria szkolna i miejska naprawdę były odświeżające i po raz pierwszy chyba byłem wstanie poczuć taką lekkość oraz bliskość Nowego Yorku do naszego świata. Trzeba przyznać, że poświęcono na to dużo pracy i miejmy nadzieję, że wszystkie produkcje ze Spider-Manem będą swego rodzaju odskocznią od ogranej już odrobinę formuły. 
 
Tym razem mieliśmy okazję ujrzeć w akcji wielu zwykłych mieszkańców, którzy muszą sobie radzić z niespotykanymi dla nas problemami i kwestiami, które nigdy nie będą nas samych dotyczyć. 
 
 

Podsumowanie Spider-Man: Homecoming

Chyba nikt z nas nie mógł przypuszczać, że możemy otrzymać aż tak znakomity i przede wszystkim świeży film, który naprawdę ciekawie rozbudowuje nie tylko postacie, ale także i cały świat przedstawiony. Spider-Man daje nam swego rodzaju przedsmak tego co może się dziać w najbliższej przyszłości filmowo-komiksowej, która szykuje dla nas kilka niespodzianek. Jeżeli tęsknicie za klasycznym komiksowym obrazem Pitera Parkera to możecie się jednocześnie zachwycić i zawieść, gdyż mamy tutaj połączenie wspomnianego herosa z Milesem Moralesem, który w tej chwili odgrywa równie istotną rolę w oryginalnym medium. Doskonale się bawiłem na tym filmie i zdecydowanie go mogę każdemu polecić, zatem ocena gdzieś na poziomie 10/10 jest moim zdaniem absolutnie zasłużona.
 
ogolny

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [2]:
avatar Mariusz
dodano: 2017-07-20 00:27:47

Tytuł jest dość wymowny i nawiązuje do komiksów z lat 60-ych w których to główny bohater był beztroskim nastolatkiem.

avatar Crispio
dodano: 2017-07-19 23:58:24

Do trzech razy sztuka, wreszcie się udało ;) :D

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners