Techland ma się bardzo dobrze! Dying Light bije kolejne granice

 

Techland niedawno zdecydował, że zamierza się w dużo większym stopniu skoncentrować na produkowaniu gier, co spoglądając na ich wyniki finansowe może być uzasadnionym krokiem. W każdym bądź razie taką decyzję podjęto, w oparciu o znakomite dane finansowe, w końcu osiągnięcie przychodów na poziomie 182,7 milionów złotych z zyskiem netto 101,4 milionów złotych.

 

Dying Light jak się okazuje przyciągnąć uwagę ponad 16 milionów graczy, którzy zdecydowali się na zakup. Dzięki długotrwałemu wsparciu udało się uzyskać nakłady wynoszące 50 milionów złotych, które dedykowane są tylko i wyłączeni na produkcję nowych gier. O Dying Light 2 już wiemy, ale jak się okazuje, równolegle prowadzona jest produkcja kolejnej produkcji z segmentu AAA.

 

W galerii znajdziecie kilka interesujących informacji o dobrej sytuacji firmy, która szykuje się do pozytywnej przyszłości. Póki co nie wiemy co wyjdzie z przyszłych projektów, jednakże możemy być pewni, że po raz kolejny zostaniemy zaskoczeni w pozytywnych tego słowa znaczeniu. Jest to oczywiście jedynie wstępny raport finansowy, który w pełnej wersji zostanie przekazany do  Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), zgodnie z obowiązującymi przepisami. Techland przygotowując wyniki posługuje się Ustawą o Rachunkowości (Krajowe Standardy Rachunkowości).

 

 

 

- Od premiery Dying Light minęły już 4 lata, a mimo to gra cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem na całym świecie. Łączna liczba graczy wybierających nasz tytuł przekroczyła już 16 mln – informuje Paweł Marchewka, prezes Techlandu.

 

- Pokazy Dying Light 2 zostały bardzo dobrze odebrane. Podczas ubiegłorocznych targów E3 zdobyliśmy niemal 30 nagród i nominacji, w tym także nagrody od największych czasopism i portali piszących o grach.  – mówi Paweł Marchewka, prezes Techlandu – Równolegle tworzymy jeszcze jedną grę klasy AAA, jej fabuła jest osadzona w świecie fantasy, z elementami RPG. Mamy świetny zespół i własny, autorski silnik graficzny dzięki czemu mamy znacznie większą swobodę w tworzeniu gier. Udowodniliśmy już nie raz, że nie wybieramy dróg na skróty. Produkty wychodzące z naszego studia muszą być najwyższej jakości, choć naturalnie ich stworzenie wymaga czasu, kreatywności i determinacji w dążeniu do celu. – dodaje Paweł Marchewka.