Podsumowanie targów Poznań Game Arena 2017

lubiegrac news Podsumowanie targów Poznań Game Arena 2017
Podsumowanie targów Poznań Game Arena 2017



Tamer Adas | 10 października 2017, 00:55

Po raz kolejny w październiku do stolicy Wielkopolski zawitali deweloperzy oraz gracze, a nam udało się znaleźć w środku wielkiego święta dla naszego rodzimego rynku. Oto nasze spojrzenie i podsumowanie targów Poznań Game Arena 2017.
 
Jak co roku w Poznaniu mamy okazję zagrać w wiele znakomitych gier za sprawą najważniejszego i największego wydarzenia związanego z grami w Polsce, czyli Poznań Game Arena 2017. Na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich po raz kolejny zjawiło się wiele firm, które prezentowały swoje produkty szerokiej publice, która jak się okazuje w tym roku liczyła aż 72817 uczestników. Więcej statystyk znajdziecie jednak w tym newsie, tutaj skupię się na rzeczach, które funkcjonowały i stanowiły moim zdaniem zalety oraz wady całych targów. 
 

...od pierwszego wejrzenia...

Klasycznie rozpocznijmy już od kwestii bramek i wpuszczania ludzi na teren obiektu, co stanowi pierwszy kontakt z całym wydarzeniem i może wpłynąć na nasz wstępny odbiór całej organizacji imprezy. Niestety również w tym roku pojawiły się problemy z przepustowością, jednakże wynikały one ze słabego oznakowania i ustawienia bramek prowadząc do nieprzyjemnej sytuacji, gdy nie wiadomo gdzie można przejść, kto i gdzie stoi oraz w jakim kierunku powinniśmy się udać mając już bilet zakupiony w przedsprzedaży. Warto zauważyć, że wejściówki były dostępne w wielu miejscach, dzięki czemu jeszcze większe grono graczy mogło od razu wejść na teren,  przy okazji oszczędzając co nieco pieniędzy. Pozwoliło to także na przeprowadzenie całego przedsięwzięcia dość szybko, nawet pomimo tego, że odwiedzający niezbyt byli skorzy do współpracy i rozglądania się. Tegoroczny Pyrkon udowodnił, że da się to zrobić i przeprowadzić jeszcze lepiej, zapewne dokładniejsze oznakowanie pozwoli na poprawienie tego mankamentu. 
 
W erze cyfrowej zdecydowano się na wydanie mapek i planów poszczególnych hal jedynie w formie PDF-ów możliwych do pobrania na oficjalnej stronie targów, nie oferując niestety papierowego odpowiednika. O ile da się przymknąć na to oko, gdy jest się w swoim mieście o tyle podróżując kilka godzin w jedną stronę pociągiem oczekuje się jednak tego typu fizycznego wydania, ponieważ bateria jest w tego typu sytuacjach kluczowa do utrzymywania kontaktu, a inwestowania dodatkowej energii na targach jest słabe. Brak baterii w trakcie przejazdu pociągiem z cyfrowym biletem może okazać się znacznie droższy, aniżeli cały wyjazd do Poznania. 
 
Nowości pojawiły się w kwestii zagospodarowania hal, które tym razem oparły się w większej mierze na balansie pomiędzy dużymi tytułami, a "indykami" zniewalającymi po raz kolejny swoją ilością. Można by powiedzieć, że cały obszar został podzielony na miejsce ściśle związane z internetowymi celebrytami, strefę twórców niezależnych oraz dużych marek growych (i nie tylko), które skoncentrowane były w dużej mierze na konkursach, spotkaniach z youtuberami/streamerami oraz wystawianiu swoich potężnych komputerów do gry w... League of Legends i Counter Strike: Global Offensive. W ciągu ostatnich trzech edycji była to zdecydowanie najlepsza decyzja pozwalająca na skorzystanie z wielu atrakcji lub skoncentrowaniu się na interesujących nas stanowiskach i wydarzeniach. Przy bardzo dużej ilości wystawców ("220 liderów rynku gier i 120 firm w strefie Indie Games Arena") udało się zachować odpowiednią strukturę nie wpływającą negatywnie na zainteresowanie którejkolwiek ze stron. Mocno odstawały od tego jedynie kwestie zakupowe, które generalnie były od siebie dość oddalone oraz miejsca z jedzeniem, których było kilka, oferowały trochę inne produkty i w żadnym nie można było mówić o pełnej satysfakcji. Lepszym rozwiązaniem było by jednak stworzenie dwóch czy trzech większych miejscówek, jak miało to miejsce na wspomnianym Pyrkonie, odbywającym się w tym samym miejscu.
 

Idealnie nie było, ale...

Ponownie w Poznaniu pojawiły się duże marki sprzętowe, lecz  i te growe reprezentowane przez Techland, CDP, Nintendo czy Microsoft i ich dział Xbox, który zdecydował się po raz pierwszy zaprezentować w naszym kraju swoją najnowszą konsolę - Xbox One X. Niewątpliwie była to doskonała okazja do pokazania się z najlepszej strony,  oferując kilka różnych i bardzo dobrych gier, które dzięki 4K, lepszym teksturom oraz HDR mogły pokazać się ze znacznie lepszej strony. Niestety nie wykorzystano możliwości, ponieważ na miejscu do ogrania była jedynie Forza Motorsport 7... a przecież dotychczas firma miała kilka mocnych asów i nawet gdyby pokazała dajmy na to Gears of War 4 to mogłaby wyjść na tym o wiele lepiej,  demonstrując różnice pomiędzy nowymi dziećmi z rodziny Xbox One. Tak naprawdę to każda osoba, która wybrała by się na PGA nie uświadczyłaby pełni potencjału, a musiałaby się zdecydować na kolejny wyjazd, tym razem do Warszawy, gdzie zewnętrzne firmy zdecydują się wykorzystać potężną moc dawnego Project Scorpio. No właśnie, "Zieloni" chociażby pokazali się  oferując graczom kilkanaście stanowisk, tymczasem inni giganci w ogóle nie zjawili się w stolicy Wielkopolski lub zrobili to ze złymi produktami,  tak jak to miało miejsce z Sony i ich... głośnikami.... Niestety jest to o tyle słabe, że osoby decydujące się na przejechanie wielu kilometrów liczą na zobaczenie wielu gier przedpremierowo, jak ma to z resztą miejsce chociażby na Gamescomie czy E3 w innych formach. Konkurencja już działa właśnie korzystając z tego braku i s-tworzy z niego swój zdecydowany atut przyciągający sporą ilość graczy z różnych miejsc Polski. 
 
Warto pochwalić organizatorów za wielkie wsparcie dla twórców niezależnych, którzy co roku przyjeżdżają ze swoimi perełkami i ze wszystkich sił starają się przyciągnąć na swoje stanowiska uczestników imprezy. To właśnie oni zmienili swoją miejscówkę z roku na rok zgarniając kolejne metry kwadratowe oraz zachwycając i przyciągając uwagę na wiele miesięcy przed premierą. Często to również oni goszczą wraz z zaproszonymi gośćmi i uczestnikami całej imprezy na Game Industry Conference, które co roku oferuje mnóstwo wiedzy i ciekawych konferencji, które już nawet pozwalają na pokazanie nie tylko siebie, ale i swoich umiejętności przedstawicielom dużych studiów. 
 
Zadziwiająco mało widoczni byli cosplayerzy, których stroje zawsze zachwycają na tego typu wydarzeniach, tymczasem w tym roku postaci z gier nie było zbyt wiele. Organizatorzy deklarują 250 osób przebranych, tymczasem w praktyce ta ilość nie wydawała się przekonywująca. Podobnie sytuacja miała się chociażby z grami planszowymi czy innymi tego typu odstępstwami, które oferowały nam odpowiednią alternatywę. Nie zabrakło stref chillout-owych czy scen z tytułami e-sportowymi, które cały czas były pełne i pozwalały na chwilę odpoczynku od natłoku gier. 
  

Podsumowanie Poznań Game Arena 2017

Generalnie rzecz jednak biorąc należy zauważyć, że organizatorzy dokonali kolejnych kroków, aby uczynić Poznań Game Arena jeszcze przyjemniejszą oraz przystępniejszą imprezą dla wielu nowych oraz stałych uczesnitków. Obyło się to bez rewolucji przez co gracze z odległych zakątków Polski mogli czuć się dalej zawiedzeni i być może potrzebne byłoby stworzenie oddzielnej imprezy lub czegoś na wzór GIC-a stanowiącego większą całość wydarzenia. Brakowało dużych gier AAA, które uniemożliwiałaby nam pewnym kosztem sprawdzić liczne przydatne tytuły przedpremierowe. PGA  to wciąż bardzo ważna impreza nie tylko dla naszego rodzimego rynku, jednakże do Warszawy nie jest daleko, a pokazanie dużej marki na dwóch imprezach z pewnością nie stanowiłoby problemu dla ludzi przemierzających Polskę w poszukiwaniu tego typu doświadczeń.
 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [4]:
avatar TOM3K
dodano: 2017-10-11 13:02:41

Anox wiesz to indywidualna sprawa kto jak robi. Ja przyjeżdżając z innego miasta czy kraju to bym poszedł na piwo i poczekał aż kolejki się rozejdą ;)

avatar Anox
dodano: 2017-10-11 12:54:53

TOM3K "Trzeba troche myslec!" A nie pomyślałeś przez chwilę o tym, że na przykład są osoby, które przyjeżdżają z drugiego końca Polski i chce skorzystać z każdej godziny, gdyż wraca powiedzmy jeszcze przed końcem. Pomijając już to, że po godzinie na niektórych stanowiskach tworzyły się naprawdę długie kolejki niejako zmuszające do wyboru, albo czekam, albo korzystam.

avatar TOM3K
dodano: 2017-10-11 12:07:17

Jeżeli ktoś szedł na sam początek to sie nie dziwie ze mial problemy z wejsciem. Cos za cos. Ja bylem jednego dnia godzine po otawrci innego dwie i bylo pusto przy wejsciu. Trzeba troche myslec! Impreza jak zwykle super. Szkoda ze zabraklo Gigabyta ale ma byc za rok. Juz nie moge sie doczekac :)

avatar Mariusz
dodano: 2017-10-10 21:47:12

No ciężko żeby przy tylu odwiedzających wszyscy gładko przeszli choć powinno się dołożyć możliwie wiele stań aby uniknąć dezoriętacji widzów. Generalnie wygląda na to, że targi ponownie odbyły się z sukcesem.

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners