Recenzja filmu - Ghost in the Shell

lubiegrac recenzja filmow Recenzja filmu - Ghost in the Shell
Recenzja filmu - Ghost in the Shell



Tamer Adas | 17 stycznia 2018, 01:15

Poruszenie tematu fenomenu Ghost in the Shell było odważnym ruchem, odpowiedź czy dobrym dostarczy ten tekst. Oto nasza recenzja filmu - Ghost in the Shell!
 
Legendarna Manga, a następnie docenione anime miało tym razem trafić w klasycznej formie filmowej, co już w samym założeniu wydawało się bardzo ryzykowne. Fani byli mocno podzieleni, aż do czasu  premiery, ponieważ Ghost in the Shell z 2017 roku to dzieło mocno sprzeczne ze sobą i pozostawiające dosyć nierówne odczucia. Wiele elementów stoi na najwyższym poziomie, lecz równie dużo należałoby poprawić czy zmienić. Wstępnie mogę Wam powiedzieć, że moje wrażenia były dosyć podobne, z tym że muszę to wyraźnie zaznaczyć - NIE znałem historii opowiadanej w oryginalnym medium w związku z czym nie znajdziecie w tej recenzji bezpośrednich powiązań oraz analiz historii opowiedzianych "tu i tam".
 
Akcja przedstawia nam losy Major, cyborga będącego jedną z głównych agentów specjalnej organizacji Section 9, której podstawowym zadaniem jest walka oraz eliminacja nowoczesnego zagrożenia - cyberterroryzmu. W trakcie jednej z akcji naszej bohaterce objawia się tajemnicza postać hakera, który zdaje się nie tylko posiadać spore możliwości, ale także pewne informacje, które mogą na zawsze zmienić jej los oraz postrzeganie otaczającego, futurystycznego świata. 
 
Opowieść poprowadzona została w dosyć klasyczny sposób, choć niestety początek filmu od razu wrzuca nas w wir akcji, co nie należy uznać za coś negatywnego, jednakże trzeba wziąć pod uwagę to,  że niektórzy tak jak ja zostali wrzuceni bez żadnego wstępu czy tłumaczenia jak wygląda futurystyczny świat, gdzie się znajdujemy i czego możemy się spodziewać. W efekcie panuje cały czas nieprzyjemna atmosfera ciągłej niewiedzy, która praktycznie towarzyszy nam do zakończenie. Te niestety nie tłumaczy nam wszystkiego, a jedynie zamyka i objaśnia wątki towarzyszące Major. Niestety tak jak,  wchodziliśmy bez żadnego pojęcia,  tak wychodzimy z seansu z taką samą "wiedzą". Tutaj niestety scenariusz zawodzi, gdyż w swoim czasie niektóre wątki jedynie dotyka i po chwili odpuszcza z niesatysfakcjonującym ich zakończeniem czy wytłumaczeniem. 
 
 
Film otrzymał bardzo kameralną opowieść, która w zasadzie przez cały czas trzymana jest w ryzach i niejako izoluje nas wraz z bohaterką od wielu ludzi żyjących na co dzień w tej gigantycznej metropolii. Niestety w taki sposób nie udało się tak naprawdę sprawić, abyśmy poczuli jakąś większą więź z z protagonistką i jej losem oraz przeszłością. Niestety Ghost in the Shell to produkcja, która pod względem fabuły mocno odstaje od pierwowzoru, który ponoć właśnie pod tym względem zwyczajnie zachwycił cały glob. 
 
Pozytywnie można ocenić rozpisanie charakteru postaci, który został odpowiednio wyeksponowany i zagwarantował zbliżenie się do losów oraz zamierzeń każdego z nich. Pozwoliło to zrozumieć ich postępowanie oraz sposób myślenia względem niektórych tematów, dlatego też mam wrażenie, że zrealizowano niezłą robotę. Najważniejszą w tej sferze była gra aktorska, która za sprawą Scarlett Johansson (jako Major), Takeshi Kitano (jako Daisuke Aramaki), Michael Pitt (jako Kuze), Pilou Asbæk (jako Batou) i Juliette Binoche (jako Dr Ouelet) dawała wrażenie, że aktorzy popisali się swoimi umiejętnościami  oraz wczuciem się rolę.
 
Ghost in the Shell w bardzo dużej mierze zachwycać potrafi dzięki warstwie wizualnej, która jest FENOMENALNA! Pod względem technicznym nie widać niestety czegoś świeżego, jednakże projekt miasta, "żyjące" reklamy przyszłości, dziwne figury oraz sporo elementów pochodzących z kreatywnych głów marzących o pięknej, a zarazem brudnej przyszłości. Wizja przedstawiona jest świetna i choćby dla niej zdecydowanie warto bliżej poznać filmową adaptację. 
 
 
Podsumowanie tego filmu w żadnym momencie nie jest łatwe z wielu poziomów, nie tylko z mojej ignorancji na materiał źródłowy, ale także z bardzo nierównego poziomu. Niektóre elementy zachwycają pietyzmem, inne będą pewnie jeszcze przez długi czas zmorą ciągnącą się długo za twórcami. Koniec końców bawiłem się dobrze w trakcie wycieczki do ślicznego i kolorowego świata przyszłości, który niestety pozostanie dla mnie tajemniczy przez długi, długi czas. Ghost in the Shell niejako dopasował się do problemów ostatnich filmów na podstawie komiksów DC, niby pewne elementy działają, poszczególne przebitki są świetne, lecz brak w tym głębi, odwagi oraz jakości fabularnej, która pociągała by za sobą dalsze dyskusje i zaangażowanie. 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [4]:
avatar Anox
dodano: 2018-01-18 18:42:29

sig W 100% się zgadzam, choć po słabym wyniku finansowym ostatniego Deus Ex'a zbyt szybko tytułu w tej marce nie

avatar Mariusz
dodano: 2018-01-18 18:33:28

Ja tam lubię takie futurystyczne wizję.

avatar sig
dodano: 2018-01-17 21:01:47

Gry? Akurt Gits to manga. Co prawda robiono strzelankę, ale chyba nigdy nie wyszła. I dobrze, bo ten tytuł zasługuje na dużo dużo więcej. Osobiście widział bym go raczej jako Deus ex-a z bardziej rozbudowanym modułem hakerstwa

avatar TOM3K
dodano: 2018-01-17 15:05:58

Jeśli ten film typowo jest na podstawie gry to nigdy taki zabieg się nie udał jeszcze. A według mnie ma szanse udać się z The Division.

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners