autor:
Przez wiele lat dyski SSD miały na swoich barkach pewne zdanie - "Dyski SSD posiadają wielkie prędkości, lecz nie są tak stabilne i trwałe jak klasyczne HDD". Obecnie to zdanie nie jest prawdziwe, przy czym trzeba zdać sobie sprawę z tego jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi modelami i konstrukcjami.
Przede wszystkim zależne jest to od nośnika półprzewodnikowego. Dostrzegła to także część użytkowników, którzy już w tej chwili zawracają swoją uwagę nie tylko na cenę i przepustowość (szybkość), ale także na trwałość. W chwili obecnej nie stanowi to problemu, ponieważ producenci już od dawka poradzili sobie z poprzednimi problemami.
Początki i rozwój nie były łatwe...
Po dziś dzień na wielu forach znaleźć można interesujące dyskusje dotyczące właśnie żywotności dysków SSD. Początki były naprawdę różne, choć nie da się zaprzeczyć, że natrafiono na problemy. Nie obyło się także bez błędów, które naruszyły zaufanie oraz opinie na temat tego typu sprzętów wśród np. administratorów IT czy graczy. Z biegiem czasu jednak obawy okazały się niepotrzebne, ponieważ kolejne nośniki SSD weszły na wyższy poziom i dziś stanowią codzienność w wielu firmach i domach.
Producenci wyznaczyli sobie standard w ramach którego użytkownicy mogą sprawdzić żywotność poszukiwanego czy już zakupionego urządzenia. Otóż w specyfikacji nośników określają oni parametr TBW (ang. Total Bytes Written), wskazujący na to ile danych możemy zapisać na dysku, zanim utraci on swoją oryginalną gwarancję. W zależności od modelu możemy liczyć na okres od 2 do 5 lat gwarancji, ale niektórzy ponadto ograniczają ją wskaźnikiem TBW.
SLC, MLC, TLC, QLC, czyli kości zostały rzucone
Wspomniany okres gwarancyjny (w TBW albo w latach) w wielkim stopniu zależą od tego, jaki typ kości został wykorzystany przy produkcji nośnika. Możemy wyróżnić 4 typy:
- SLC (Single Level Cell) - w każdej komórce mieści się jeden bit danych,
- MLC (Multi Level Cell) - w każdej komórce mieszczą się dwa bity danych,
- TLC (Triple Level Cell) - w każdej komórce mieszczą się trzy bity danych,
- QLC (Quad Level Cell) - w każdej komórce mieszczą się cztery bity danych.
Teoretycznie najtrwalsze, ale i najdroższe (choć w rzeczywistości praktycznie niespotykane), są nośniki wykorzystujące kości SLC. Kolejne pod względem żywotności są przedstawiciele MLC, a dopiero potem te z TLC.
Kiedy te ostatnie trafiły na rynek zaczęły wchodzić dyski z TLC, to użytkownicy byli do nich nastawieni nieco sceptycznie, co wynikało z niższej wytrzymałości w teorii. Z drugiej strony niektórzy producenci przekonywali, że kości TLC istotnie nie wpłyną na długość życia dysku. Przykładem tej kwestii jest chociażby flagowy model marki Plextor - M9Pe, który został zbudowany właśnie na kościach 3D TLC, a mimo to producent objął go 5-letnią gwarancją. To również zasługa zastosowanego modułu - 3D-NAND, który pozwala układać komórki pamięci warstwami, zwiększając przy okazji pojemność nośników oraz pozytywnie wpływa ostatecznie na ich wydajność.
Zupełną nowością na rynku są natomiast dyski wykorzystujące kości 3D QLC. Te nośniki zostały oparte na wyraźnie tańsze rozwiązania, jednak nie brakuje użytkowników, którzy mają spore obawy, co do ich żywotności. Parametr TBW określany przez producenta jest zdecydowanie niższy, niż w nośnikach poprzednich generacji.
Żywotność w praktyce
Powszechnym mitem jest, że wskaźnik TBW określa żywotność nośnika. Ten parametr stanowi jedynie zabezpieczenie gwarancyjne ze strony samego producenta. W rzeczywistości SSD potrafią zapisać i wytrzymać znacznie więcej danych, względem deklaracji. Choć testy żywotności SSD nie są popularne, ponieważ prowadzą do uśmiercenia dysku, jednakże na taki eksperyment posukiła się w 2013 roku zdecydował się redakcja techreport.com.
Dziennikarze wzięli pod lupę 6 dysków i sprawdzili, ile danych można zapisać na każdym z nich. Procedura polegała na ciągłym zapisywaniu, kasowaniu i ponownym zapisywaniu dawki 10 GB pakietów danych, a cały test trwał około półtora roku. Jakie były efekty? Najbardziej wytrzymały dysk był w stanie zapisać 2,4 petabajta danych, z kolei najsłabszy z szóstki zapisał 720 TB. Osiągnięte wyniki w zasadzie są nieosiągalne dla zwykłego posiadacza i użytkownika.
Podsumowując... Wytrzymałości nie zabraknie!
Mając tę całą wiedzę oraz wyniki możemy być pewni, że szanse są znacznie większe na to, że prędzej wymienimy nasz komputer na lepszy model, niż zakupimy nowy model SSD. Nie ma również żadnych wątpliwości, że dyski półprzewodnikowe - niezależnie od zastosowanych kości pamięci - przewyższają wytrzymałością nawet klasyczne dyski talerzowe. Rozwój technologiczny pozwolił producentom wznieść swoje urządzenia na wyższy poziom.
Zapomnieć nie można także o bardzo ważnym szczególe, otóż modele SSD oferują wyraźnie wyższą wydajność zarówno w momencie pierwszego zapisu danych, jak również po zapisaniu 200 czy 300 terabajtów. Takiego komfortu raczej nie doświadczymy podczas pozostaniu i korzystaniu z tradycyjnego nośnika HDD.
W chwili obecnej nie musimy się już obawiać o wytrzymałość dysku SSD, który może wbrew pozorom uzyskać rezultaty przebijające nasze przewidywania odnośnie wymiany sprzętu na jeszcze lepszy. Producenci dokonali cennego postępu, dzięki czemu wszelkiej maści użytkownicy będą mogły nacieszyć się na wysokiej jakości działaniem i wielką szybkością zapisu.
Rzecz jasna komuś może się zdarzyć tak, że akurat jego model będzie wadliwy, jednakże naprawdę są to obecnie pojedyncze przypadki i nie stanowią standardu.