Tamer Adas | 19 kwietnia 2021, 21:35
Zapraszamy dziś do testu smartfona, który w niskim segmencie cenowym oferuje ekran AMOLED, wydajny, gamingowy procesor, wysoką kulturę pracy oraz efektowny design. Czy warto się nim zainteresować? Więcej dostarczy Wam nasza recenzja realme 8!
W czasach gdy smartfony, szczególnie te flagowe osiągają dramatycznie wręcz wysokie ceny, w niższych segmentach możemy znaleźć różnorakie perełki, zapewniające znakomity stosunek jakości do ceny. realme stara się udowodnić, że może zagwarantować użytkownikom tego typu perełkę rynkową. Taki potencjał na papierze miał realme 8. Czy faktycznie ten smartfon przebija jakością swój segment budżetowy? Czy warto go wybrać? Dlaczego warto się na niego zdecydować? Odpowiedzi znajdziecie w poniższej recenzji realme 8!
Smartfon trafił do mnie w ładnym, żółtym kartoniku, mieszczącym wewnątrz smartfona, plastikowe, przejrzyste etui, szybką ładowarkę DART 30 W oraz przewód USB-C. Przyznam się szczerze, że od kilku lat czuję się mocno zirytowany faktem, że producenci niezwykle mocno składają przewody. realme również zdecydowało się na tego typu krok, niemniej to pewien standard, zatem nie traktuję tego jako super wielki problem.
Bez dwóch zdań projektanci realme 8 za większość elementów konstrukcji zasługują na pochwały. Smartfon po obu stronach prezentuje się naprawdę ładnie, został starannie wykonany. Przy dużej pojemności baterii radzi sobie doskonale z zachowaniem smukłości i wsparciem dla przydatnych rozwiązań. Front jest klasyczny dla współczesnych smartfonów, niestety charakteryzuje go także aparat do selfie, który nieźle ukryto, ale wciąż bywa wyraźnie widoczny podczas oglądania filmów czy przeglądania sieci. Dla większości z Was zapewne nie będzie to problem, przy czym ja osobiście zawsze pozostaje z poziomu tej kropki czy innych notchów niezadowolony. W dobrym miejscu umieszczono czytnik linii papilarnych, który dobrze reaguje na nasze działania oraz aktywności podejmowane podczas odblokowywania czy też zatwierdzania działań.
Z tyłu na pierwszy rzut oka rzucają się trzy kwestie, pierwsza z nich jest pozytywna i jest nią srebrny, prosty był urządzenia. Drugim jest spora wysepka z czterema obiektywami aparatu, małym podpisem i diodą, wspólnie wyraźnie wystając względem całej obudowy (tutaj “pojawia się” wspomniane etui z zestawu, zabezpieczające ten element z dodatkową wypustką właśnie w tym miejscu, chroniąc dodatkowo ten element). Trzecim jest wielki napis “Dare to Leap”, znajdujący się w testowanej przeze mnie srebrnej wersji z odbijającego się paska. Inżynierzy zdecydowali się postawić na pryzmatowe rozchodzenie się światła. To świetny element, doskonale ożywiający elegancką formę, nadający całości dynamiki przyciągającej wzrok. Szkoda, że pod etui efekt przestaje być już tak atrakcyjny….
Producent w niskim segmencie cenowym postanowił na ekran Super AMOLED w rozmiarze 6,4 cala z częstotliwością odświeżania 180 Hz. W takiej kombinacji z rozdzielczością HD+ (1080 X 2400p) przekłada się to nie tylko na PPI na poziomie 409, ale także zapewnia jasność maksymalną na poziomie aż 1000 nitów! Te parametry przekładają się na świetny wygląd filmów, seriali a w szczególności gier, gdzie nie brakuje wypełnionych żywymi kolorami produkcji. Atrakcyjna płynność z wysokim kontrastem oraz ferią barw czynią wiele sfer treści jeszcze atrakcyjniejszymi i lepiej wpadającymi w oko.
Prawdę powiedziawszy ten boczny pasek z hasłem jest moim zdaniem sporym problemem tego modelu, który ma nie tylko świetny projekt, ale także szereg przydatnych opcji. Nie brakuje złącza USB-C, złącza mini-jack, przestrzeni na włącznik czy też głośnik i mikrofony. Konstrukcja zdecydowanie może się podobać, przy czym zapewne część z Was będzie chciała zakryć ten element wyróżniający się. Naprawdę wielka jest także wyspa z aparatami, która wizualnie jako tako się trzyma, ale zdecydowanie wystaje, co będzie miało również wpływ na potencjalną wytrzymałość i ewentualne problemy przy okazji wypadku i upadków urządzenia.
Sprzęt korzysta z jednostki dysponującej 64 Mpix z jasnością f/1.79 wspieranej przez jednostkę szerokokątną, makro oraz modułem odpowiedzialnym za głębię. Poczwórny aparat wspierany jest zarówno ze sztuczną inteligencją, jak również poprzez specjalne dedykowane tryby takie jak tilt-shift oraz gwiaździsty. To wszystko razem sprawia, że możemy liczyć w niskim, nisko-średnim segmencie na naprawdę wysoką jakość, zarówno w ciągu dnia, jak również w nocy, gdzie nie brakuje kilku opcji poprawiających obraz.
Wspomniana kombinacja aparatów przekłada się na szybkie i atrakcyjnie prezentujące się zdjęcia, radzące sobie gorzej w przypadku pojawienia się wielu źródeł świata. Niemniej w sporym mroku tryb Ultra Night Shift radzi sobie solidnie, nawet w sporej ciemności.
Z frontu znajdziemy 16 MP moduł Sony IMX471 z przysłoną f/2.45, dość jednak słabe i przekładające się na wyraźnie gorsze zdjęcia niż przy głównym modelu. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas mówimy w tym przypadku o dobrej jakości zdjęciach z solidną szczegółowością, wsparciem SI, a nawet wykorzystaniem HDR-u.
Producent zdecydował się w tym modelu postawić na procesor MediaTek helio G95, czyli jednostkę opracowaną z myślą o mobilnym graniu oraz uzyskiwaniu wysokiej wydajności w atrakcyjnym cenowo segmencie. O ile o graniu za chwilę, o tyle w przypadku użytkowania wielu aplikacji oraz programów, nie tylko, nie napotkałem na żadne większe błędy czy spowolnienia, ale także mogłem liczyć na wysoką kulturę pracy czy całkowity brak nagrzewania się.
W wariancie 6 + 128 GB (odpowiednio LPDDR4X i UFS 2.1) nie zdarzyło mi się wymęczyć pamięci, przez cały czas dysponując sporą przestrzenią oraz szybkimi czasami wczytywania się oraz krótkimi okresami ładowania.
Co jakiś czas zdarzało się, że któraś z animacji nie zsynchronizowała się odpowiednio czy zacięła się, jednakże po jednej z aktualizacji ten element został wyeliminowany. Zapewne w przypadku wersji sklepowej zapewne będzie jeszcze lepiej. Nieco problematyczny dla mnie i zapewne dla niektórych użytkowników będzie spora, aż 16,3 cm przekątna, która wraz z pogrubieniem u spodu powoduje, że obsługa nie jest tak wygodna jak mogłaby być.
W przypadku akumulatora 5000 mAh wydawać by się mogło, że pojawią się problemy z ładowaniem tak pojemnej jednostki. Za sprawą ładowarki Dart 30 W mogłem nie obawiać się długim okresem oczekiwania na uzyskanie pełnego poziomu naładowania. Określona przez inżynierów długość 65 minut, prawie zgodziła się z moimi testami (70 i 75 minut). W ten sposób nie tylko spokojnie uzyskałem poziom 2 dni bez ładowania, w dodatku mogąc w razie co szybko ponownie móc korzystać z urządzenia. Lepszy rezultat jest możliwy, ale w tym przypadku trzeba już samodzielnie obniżyć pewne ustawienia oraz synchronizacje.
Wspomniany procesor MediaTek helio G95 wraz z jednostką graficzną ARM Mali-G76 i 6 GB pamięci RAM zapewniały znakomitą wydajność jak na ten segment cenowy, otwierając się na graczy czy osoby stawiające przede wszystkim na szybkość funkcjonowania. Testy bardzo dobrze prezentują jak dobre pod tym względem jest to urządzenie, które tak jak wspomniałem nawet podczas wielkiego wysiłku bardzo dobrze radzi sobie z odprowadzaniem ciepła.
Tytuły podobnie do poprzednich testów miałem okazję sprawdzić na wielu tytułach, przy czym nawet w najbardziej wymagających nie zdarzyło się, aby doszło do jakiegokolwiek nagrzewania się. W mocniejszych chwilach nieco odczuwalne były bardziej męczące chwile, przy czym mowa jest tutaj o poziomie, do którego wiele modeli chciałoby aspirować. Rozpocznijmy zatem od Rocat Jumpurr, gdzie dynamiczna zabawa z niezwykle urokliwym (coś tu brakuje) była płynna, stabilna oraz efektownie prezentująca się na AMOLED-owym ekranie. Równie atrakcyjnie spędziłem czas z Brawl Stars, przy czym w tym przypadku należy pamiętać o tym, że tutaj połączenie sieciowe bywało zdecydowanie bardziej problematyczne. W Unhatched przeciąganie w prawo lub lewo również nie spowodowało żadnych problemów.
W strategiach Forge of Empire oraz Rise of Kingdom smartfon nawet się nie spocił, radząc sobie doskonale. Podobnie w nieco bardziej dynamicznym Fishing Clash czy Star Wars Galaxy of Heroes smartfon nie męczył się zupełnie. Ubisoftowa Brawlhalla doskonale mnie bawiła mając kłopoty tylko z kodem sieciowym, których pozbawiona była przyjemne, efektownie się prezentująca zabawa z World of Tanks Blitz! Na tym samym poziomie realizowała się rywalizacja w Call of Duty Mobile, gwarantując miodną, płynną i satysfakcjonującą porcję wymian pocisków.
Najwięcej wysiłku sprawił oczywiście Genshin Impact, czyli absolutnie hitowa propozycja mobilna, która potrafiła rozgrzać wiele smartfonów. W przypadku realme 8… faktycznie odczuwałem nagrzewanie się, także poprzez etui, ale… to raczej poziom przeciętnej gry na innym smartfonie. Do tej pory jest to najlepszy rezultat jaki miałem przyjemność odczuć w przypadku tego tytułu. Duży szacunek za dopracowanie kultury pracy dla realme, gdyż to dzięki niej “Ósemka” robi jeszcze lepsze wrażenie, doskonale radząc sobie z pojemną baterią!
Na wstępie przyznam się szczerze, że jest to mój pierwszy raz, gdy miałem okazję zapoznać się z nakładką realme UI 2.0. Od pierwszych chwil wyraźnie widzimy, że producent starał się ograniczyć swój wpływ i obciążenie bazowego systemu operacyjnego od Google. Zdecydowano się postawić na rozszerzenie dotychczasowych funkcji. Pojawia się rozbudowany asystent gier, pakiet przydatnych i przejrzystych aplikacji multimedialnych sprytnie inspirujący się konkurencją. Nie zabrakło również wysuwanego panelu z szybkim dostępem do określonych funkcji oraz aplikacji. W dodatku w ramach interfejsu nakładki zawarto imponującą wręcz ilość opcji do wyboru i dostosowania, dzięki czemu fani personalizacji znajdą coś dla siebie.
Nie wszystkie funkcje jednak mi przypasowały, chociażby system ze znakiem “X” do zamykania autorskich aplikacji niestety nie funkcjonuje w praktyce jak należy, przycisk jest malutki, a w ruchu ten element nie daje nam tyle, ile można by oczekiwać. Tak jak wspomniałem Wyspa z aparatami mocno wystaje, oczko z frontu mimo wszystko przykuwa naszą uwagę.
Nie jest to urządzenie idealne, o czym świadczy zresztą jego cena. Rozpocznijmy od tego, że sprzęt dysponuje naprawdę kiepskim głośnikiem, nie radzącym sobie zbyt dobrze w zakresach dźwięku, na szczęście o wiele lepiej wygląda to w przypadku słuchawek. Do tego dodać także należy wspomniany pasek na obudowie, a w konstrukcji pomimo sporej przestrzeni na dole nie znaleziono miejsca na diodę powiadomień (dostępny jest Always of Display, ale dioda to jednak dioda). Telefon ma także problemy dotyczące z niektórymi oznaczeniami, jak chociażby te związane z dźwiękiem, gdzie niestety ciężko odróżnić dźwięk od wyciszenia.
realme 8 dostępny jest w Polsce w cenie bazowej 899 złotych, co stanowi atrakcyjną kwotę za tego typu urządzenie z jego AMOLED-owym ekranem, niezłymi parametrami, dobrym aparatem oraz świetną wydajnością. To wszystko wsparte zostało niezłą baterią oraz wąskim profilem, składając się razem w atrakcyjną całość. Nie jest to urządzenie idealne, ma swoje naturalne ograniczenia, ale to dobra propozycja jeżeli wiecie co gra, a co nie do końca wypadło tak jak powinno.
Świetna smukłość może okazać się dla graczy nieco problematyczna, w związku z nagrzewaniem się urządzenia oraz spadkiem wydajności z tego powodu (tak zwany thermal throttling). Jeżeli jednak nie zamierzacie spędzać czasu z najbardziej wymagającymi tytułami, to z pewnością będziecie zadowoleni z wydajności oraz ekranu AMOLED doskonale spisującego się ze swojej roli.
Smartfon jest obecnie dostępny do zakupienia w ramach kończącego się dziś okresu zamówień przedpremierowych. W ich ramach możemy zgarnąć bazowy wariant 4 GB RAM i 64 GB pamięci głównej za 799 złotych (do poniedziałku, 19 kwietnia).
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Spis treści:
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu