303 Squadron: Battle of Britain to zupełnie nowa rodzima produkcja obecna na Steamie w ramach Wczesnego Dostępu. Czy warto skusić się już na ten tytuł?
303 Squadron: Battle of Britain to zupełnie nowa pozycja poznańskiego studia Atomic Jelly, które po dość udanej medycznej przygodzie z Project Remedium, tym razem zabiera nas do roku 1940, kiedy to wcielimy się w w Jana Zumbacha, jednego z przedstawicieli legendarnej lotniczej jednostki - Dywizjonu 303. Produkcja jest obecnie we wczesnym dostępie na platformie Steam oraz umożliwia nam wcześniejsze zajrzenie do Anglii jeszcze na długo przed premierą pełnej wersji gry. Czego możemy się spodziewać po tym tytule na obecnym etapie?
Dostępna w tej chwili wersja bardzo szybko wrzuca nas w pierwszoosobowe buty Jana Zumbacha, jednego z przedstawicieli naszego państwa, który trafił w trakcie drugiej wojny światowej do Wielkiej Brytanii, gdzie nasz pododdział musi udowodnić swoją wartość oraz przydatność przed najważniejszymi wydarzeniami dla "Wyspiarzy". Początkowy trening pozwala nam zapoznać się z dwiema metodami prowadzenia samolotu, przy czym osobiście wygodniej mi się kierowało Arcade. Realizm zasadniczo nie różnił się, lecz w tym wypadku sterowanie jest trudniejsze, mniej stabilne oraz wymagające od gracza większego sprytu i rozsądku przy kolejnych ruchach myszki. Pierwszy z trybów pozwala nam śledzić akcję "z tyłu" w związku z czym o wiele łatwiej jest nam obserwować akcję oraz otoczenie. Kierunek, szybkość oraz figury powietrzne wykonywać będziemy za pomocą kilku przycisków wspomagających "gryzonia", który da nam szansę na namierzenie i wyeliminowanie zagrożenia.
Poza momentami w powietrzu znalazło się także i miejsce na ziemi, gdzie będziemy mogli poruszać zarówno pieszo jak i z użyciem klasycznego roweru, co jest dość urocze i przyjemne. Pomiędzy zadaniami będziemy mieli okazję porozmawiać z postaciami, które w tamtym czasie były bardzo istotne dla naszych rodaków, którzy musieli walczyć o swoją wartość i uznanie.
Obecna wersja gry posiada sporo niedoróbek i elementów, które oczywiście działają, lecz zdecydowanie wymagają szlifowania i dopracowania, ponieważ nawet dialogi często zdają się być póki co nagrane jedynie do wersji roboczej. O ile główna rola odegrana została nieźle i posiada charakter, o tyle pozostałe niestety często wieją brakiem zaangażowania i zwykłym odczytaniem przygotowanych tekstów. Animacji pomiędzy bitwami praktycznie nie uświadczymy, a te które widzimy są przykładem tych z wczesnych etapów wielu produkcji.
Zaprezentowane na materiałach promocyjnych gry elementy budowania czy naprawy samolotu zdarzają się rzadko, a mogłoby to zadziałać bardzo pozytywnie, co potwierdzają sukcesy Mechanic Simulatora. Przebłyski dostrzec możemy przy okazji zestrzelenia wroga, kiedy to od czasu do czasu uruchamia się swojego rodzaju "killcam" umożliwiający zaprezentowanie w efektowny sposób pocisku decydującego o zestrzeleniu wroga i zniszczeniu któregoś z istotnych podzespołów latającej maszyny.
303 Squadron: Battle of Britain zdecydowanie wymaga większej ilości pracy, przez co praktycznie poza pojedynkami w powietrzu uświadczymy jedynie mechaniki i systemy wymagające wprowadzenia poprawek, tak aby czerpać z nich odpowiednią przyjemność, także przy trochę dłuższych sesjach. W obecnej wersji po chwili możemy odczuć zmęczenie niedoróbkami.
Po powyższych fragmentach tekstów z pewnością mogliście się spodziewać, że również na poziomie oprawy wizualnej nie możemy pochwalić tego tytułu, ponieważ do wielu prawie skończonych obiektów reprezentujących wysoki poziom dodano rzeczy, które jeszcze przez długi czas wymagać będą dopracowania oraz ulepszenia, tak aby zachować spójność i satysfakcję z oglądania tego co dzieje się na ekranie. Problemem jest również optymalizacja, gdyż o ile jest ona stabilna i nie powoduje większych spadków animacji, to i tak uchodzić może niestety jedynie za słabą i wymagającą dużej ilości pracy. Jest lepiej niż w przypadku wspomnianej poprzedniczki, lecz oczekiwać możemy po twórcach czegoś więcej.
W tej chwili nie możemy być usatysfakcjonowani z 303 Squadron: Battle of Britain, gdyż wiele osób z pewnością będzie bardzo mocno "grzać" ten tytuł pod względem jego jakości i mam nadzieję, że twórcy zdają sobie z tego sprawę. Na tym etapie produkcji należy podejść do najnowszego tytułu Atomic Jelly z odpowiednim dystansem, ponieważ jest to gra powstająca na naszych oczach, w związku z czym nawet największe hity miewają chwile gdy prezentują się znacząco gorzej.
Wygląda, że teraz indie studia z FPS jak nie battle royale, to jakaś wojna światowa. Mają chociaż fajny pomysł, ale playway wygląda, że jest wydawcą, to chyba nie ma co się za bardzo nastawiać, że poprawią większość błędów. No ale może to będzie ten jeden wyjątek i będzie hit.
Słyszałem dosyć niepochlebne opinie (zwłaszcza z recenzji Klocucha), ale wszystko jest raczej do nadrobienia i naprawienia. Chyba gra musi być albo o historii, albo dobrej jakości (że pozwolę sobie przytoczyć "Uprising 44", na które zmarnowałem 10 zł!).
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Pomysł fajny ale faktycznie nieodpowiednie studio chyba sie za to zabralo.