Esport Now przyciągnęło wielu graczy z całej Polski. Do Wrocławia zjechali się gracze oraz fani, gotowi na wielkie esportowe emocje. My także tam byliśmy i świetnie się bawiliśmy o czym możecie się przekonać w tym tekście.
Liga Fantasy Expo Challenge cieszyła się nie lada popularnością przez cały rok. Sezon miał zakończyć się wielkimi finałami we Wrocławiu. Esport Now było jednak czymś więcej. Dlaczego to wydarzenie okazało się tak udane? O tym postaram się wam opowiedzieć w tym tekście.
Na głównej scenie odbywały się najważniejsze mecze GeForce Cup, a tuż obok rozgrywane były zawody Starcrafta II, które na miejscu komentował Emil emSC2tv Wieczorek. Pomimo braku kwalifikacji największych gwiazd (Nerchio, Mana, Elazer) poziom był na tyle wyrównany, że zdecydowano się na zmianę zasad turnieju. W efekcie mogliśmy zobaczyć liczne starcia w systemie BO5 (5 map, do 3 wygranych) oraz finał BO7 (do 4 wygranych), a to wszystko jednego dnia. Zwycięzca okazał się Basior.
Równolegle rozgrywane były półfinały zawodów League of Legends oraz Counter Strike: Global Offensive. Mecze w ramach GeForce Cup odbywały się na świetnie przygotowanej scenie. Miejsc siedzących było za dużo, nawet pomimo dużego zainteresowania.
Z okazji Esport Now do stolicy Dolnego Śląska zawitał Blizzard, który wraz z Nvidią promował Overwatch. LG po raz kolejny starali się zachęcić graczy do zakupu monitorów 21:9. Asus tradycyjnie demonstrował potęgę urządzeń serii ROG. Swoją strefę otrzymały gry planszowe (pojawiło się “papierowe” This War of Mine) niestety bardzo młoda publika w niedzielę, nie czuła pociągu do klasyki. Wspomniani wcześniej “Zieloni” wraz z HTC oraz Valve demonstroawali Vive - gogle wirtualnej rzeczywistości, których główną zaletą jest działanie kamer śledzących naszą pozycję. Dzięki tej technologii możemy się swobodnie poruszać na wyznaczonym obszarze (no jest jeszcze kabel z tyłu głowy…). Czy to coś zmienia? Zdecydowanie wszystko! Głównym zadaniem grającego jest przestawienie się w sposobie myślenia w trakcie rozgrywki. Stajemy się sami kontrolerem, a nasz własny ruch przekłada się na ten zazwyczaj wykonywany gałką analogową. Przez krótki czas zachwyciłem się takim sposobem grania, chodź niemalże w ogóle z niego nie skorzystałem. Ciężko jest szybko zmienić swój sposób myślenia oraz wchodzenia w interakcję. To na pewno było moje najlepsze doświadczenie z VR, niestety nie posiadam obecnie warunków finansowych oraz mieszkaniowych do zabawą z tym cackiem. Vive jest wizją przyszłości, która dopiero za jakiś czas zawita do naszych domów.
Do Wrocławia przybyła masa bardzo młodych osób, które były zainteresowane graniem oraz oglądaniem League od Legends. Dzięki LG stanowisk z tą produkcją była mnóstwo (jak na większości imprez z resztą). Global Offensive przyciągnął starszych graczy, którzy nie mieli tylu okazji do zagrania w swój ulubiony tytuł. Dlaczego? Ponieważ Overwatch zajmował naprawdę wiele stanowisk, które do samego końca cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem. Przy okazji wszyscy odwiedzający mogli zakupić wiele koszulek oraz gadżetów (m.in. Virtus.pro oraz z Pixel Boxa).
Wróćmy jednak do turniejów. Niedzielne mecze zgromadziły na trybunach całą rzeszę fanów. Również przez Internet Esport Now przyciągnął wielu kibiców przed ekrany komputerów. Najpierw mierzyli się ze sobą gracze popularnego LOLa. Obie ekipy dały z siebie wszystko, czego dowodem była konieczność rozegrania wszystkich 3 map. Ostatecznie jednak po świetnym Comebacku (w ostatnim spotkaniu) zwyciężyli zawodnicy Overused 2:1 z Szef + 6. Trochę inaczej sytuacja wyglądała podczas dwóch starć Dobry&Gaming z Team Refuse, które potrafiło przeciwstawić się głównie na pierwszej mapie oraz na końcu rywalizacji, niemalże doprowadzając do remisu (świetny strzał MICHA zakończył GeForce Cup).
Całe Esport Now oceniam bardzo pozytywnie z wielu powodów. Po pierwsze z wejściem nie było problemów, po drugie liczne wyświetlacze (a na nich plan hali) znacząco przyspiesza orientację oraz poruszanie się. Po trzecie Foodtrucki były jedynym miejscem gdzie można było kupić coś dobrego. W dodatku piękne słońce oraz delikatny wiatr idealnie podkreślał jak świetnym pomysłem była ta organizacja wolnej przestrzeni. Po czwarte szatnia była darmowa i nie brakowało w niej miejsc. Po piąte Scena Główna robiła duże wrażenie i nie prezentowała się gorzej od tej na IEM.
Zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony rozmiarem oraz zainteresowaniem całym wydarzeniem. Organizacja została przemyślana, a praktyczne rozwiązania spisały się wyśmienicie. Esport Now było świetnie w wielu aspektach, dlatego już teraz nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji. Gracze oraz fani potrzebowali tego typu imprezy, z takim rozmachem oraz wysokim poziomem sportowym.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Ja bym bardzo chciał więcej takich imprez w Polsce i nie tylko na śląsku. W Poznaniu np. mało tego :)