Co wiemy o dotychczasowej strategii Sony i Microsoftu? Krótka analiza

 

Początek tygodnia ponownie zdominował Microsoft, który przedstawił specyfikację Xbox Series X, dzięki czemu oficjalnie doczekaliśmy się potwierdzenia całych 12 teraflopów mocy obliczeniowych wraz z kilkoma interesującymi rozwiązaniami.

 

Kilka godzin temu Sony zdecydowało się ujawnić nam informacje,. z których wiele pojawiło się po prostu w popularnych sieciowych serwisach o grach i technologiach. Specyfikacja PlayStation 5 ma zapewnić nam niecałe 10,3 teraflopa wraz ze wsparciem procesora oraz zaawansowanymi systemami cyfrowymi i optymalizacyjnymi.

 

Na ten moment możemy sobie powiedzieć jasno - Xbox Series X dysponuje ogólnikowo większą mocą, natomiast PlayStation 5 ma być wyposażone w szereg funkcji, systemów oraz zaimplementowanych algorytmów, które mają gwarantować lepsze osiągi oraz zmniejszenie się opóźnień. To drugie rozwiązanie ma być dostępne w sprzęcie Microsoftu, jednakże nikt z nas nie jest w stanie ocenić różnic.

 

 

"Zieloni" zdecydowali się bardzo mocno zainwestować w swój sprzęt, zapewniając mu przewagę techniczną, dzięki czemu czysta moc jest właśnie po ich stronie. Zademonstrowane rozwiązania wyglądają bardzo atrakcyjnie, jeżeli będą wykorzystywane to możemy być pewni, że gracze docenią takie sprytne i przydatne pomysły.

 

Póki co "Niebiescy" odpuścili sobie realny przekaz dla graczy i zdecydowali się puścić jeden do jeden materiał dla twórców gier, praktycznie całkowicie olewają swoją społeczność. Prawdę powiedziawszy ich sprzęt wygląda na zaprojektowany właśnie ku społeczności twórców.

 

Xbox X wygląda na sprzęt, który względem Xbox One różni się pod jednym zasadniczym względem. One kojarzony był z hasłem "TV, TV, TV", natomiast X może i póki co najprawdopodobniej będzie się kojarzyć z wygodnymi rozwiązaniami skierowanymi ściśle do graczy. Postęp jest wielki, jednocześnie uzyskując tę zmianę w sposób wyjątkowo łatwy.

 

PlayStation 5 na tę chwilę wygląda jak sprzęt z pewną dawką oszczędności (co może wynikać z sytuacji całej korporacji Sony), obudowanej wokół Marka Cerny oraz jego gigantycznej wiedzy technologicznej. Stawiając jego geniusz i niewątpliwy talent w centrum nie tylko architektury, ale funkcjonowania konsoli na każdym technicznym poziomie. Japońska korporacja zdecydowała się niejako przenieść jego wiedzę w znajdujące się w sprzęcie rozwiązania, tak aby zwykli twórcy gier nie musieli czytać szerokich tomów informacji tłumaczących co i jak funkcjonuje oraz jak wykorzystać nowości do uzyskania preferowanych efektów.

 

 

Ciężko jest porównać oba zakresy informacyjne, ponieważ Amerykanie postanowili trafić zarówno do graczy jak również do twórców gier, natomiast Japończycy skoncentrowali się na technicznych aspektach dla deweloperów. Ciężko jest zrozumieć taktykę wybraną przez Sony, które mogło po prostu wprost powiedzieć, że będzie opowiadać ściśle o technicznych aspektach takich jak technologie w dysku SSD czy rozbudowany system dźwiękowy, dzięki czemu sporo osób po prostu nie zmarnowałoby tego czasu. Zagubienie marketingowe cały czas obowiązuje, a ostatnie zmiany w strukturach póki co wychodzą na gorsze.

 

Korporacyjny charakter prezentacji PlayStation 5 najlepiej odwzorowywała kwestia widocznej publiczności, o której nie wiadomo czy była żywa. Co prawda pojawiały się ruchy o tym świadczące, jednakże całość odnosiła wrażenia nagrania. Xbox Series X powoli nie kryje przed nami żadnych tajemnic, wobec czego społeczność może się powoli przekonywać do tej konsoli. W końcu skoro konkurencja jest totalnie zagubiona....