20 grudnia, zeszłego już roku do dystrybucji cyfrowej na platformę Steam trafił niezależny projekt łączący przygodówkę, horror i symulację, zatytułowany: House to Evil.
Jak sam tytuł wskazuje, dzieło studia Trokhin Viktor przenosi graczy do pewnej posiadłości, która jest miejscem autentycznym. Pod koniec XIX i początku XX wieku tutaj, w miejscowości Zakyuchye, zbudowano dwór petersburskiego architekta A.S. Khrenova, który najprawdopodobniej był jego projektem. W czasach sowieckich znajdowało się tak sanatorium, w którym leczono gruźlicę. Miejsce to zasłynęło z tajemniczego zniknięcia kilku ludzi, przez to otacza je pewna doza tajemnicy.
Do miejsca, wzorowanego na owej posiadłości przenosimy się wraz z bohaterem gry, który przybywa tu w poszukiwaniu żony, egzorcystki, która nie odbiera jego telefonów. Na miejscu okazuje się, że w domostwie dzieją się bardzo dziwne rzeczy. Czterech jeźdźców apokalipsy, którzy wprowadzili się tu na stałe, próbuje wydostać się na zewnątrz. Gdy opuszczą progi posiadłości, światu grozi upadek. Jedynym ratunkiem jest rzecz jasna nasz bohater.
House to Evil łączy w sobie elementy przygodowe, w których przyjdzie graczowi rozwiązywać zagadki, ale i wykonywać czynności nie związane z tym gatunkiem, czyli mieszać zioła, tworzyć różne mikstury, święcić wodę, badać zaklęcia po łacinie i używać ich przeciwko złym duchom i demonom.
Do zbadania wiele lokacji, w tym: 40 pokoi w rezydencji, ale i mroczna piwnica, w której doświadczenia na swoich pacjentach robił lekarz psychiatra, cmentarz oraz drugi, lustrzany świat, który jest odbiciem tego rzeczywistego, ale wszystko co w nim znajdziemy, jest ponure i złe.
W grze mierzyć będziemy się także z wrogami. Pomocą służyć graczom będzie "system apteczek" oraz mikstury "wygnania", wykorzystujemy do ich tworzenia wiele popularnych ziół. Ich odpowiednie zmieszanie przywraca nasze życia, a niektóre z nich osłabiają wrogów.
House to Evil dostępna jest na Steam w wersji na PC w cenie 17,99zł.
Wygląda tak sobie, to co zrobiło na mnie wrażenie to info o żonie egzorcystce :) trailer słaby, wizualnie to raczej nie jest to dzięło najwyższych lotów, ilość lokacji raczej ok, historia jak to w tego typu tytułach czyli mało zaskakująco się zapowiada, fajnie, że posiadłość jest inspirowana prawdziwą ale szanse, że się na to skuszę teraz są marne, może kiedyś zapuszczę się jednak do posiadłości poszukując żony egzorcystki:)
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Symulatory chodzenia i odtwarzania różnych zdarzeń tak sobie się sprawdzają na PC moim zdaniem. No chyba, że w VR to może zrobić jakieś wrażenie.