Czy Elden Ring zmieni oblicze gier komputerowych

redaktor | 9 listopada 2022, 11:15

Czy Elden Ring zmieni oblicze gier komputerowych?

Elden Ring to gra, która, im bliżej jest do jej premiery, tym większe wzbudza emocje. Ma być dostępna na konsole starszej i nowej generacji oraz na PC już od 25 lutego 2022. Powodów do czekania z niecierpliwością jest kilka.

Czy Elden Ring będzie większy od Skyrima?

Są takie gry, które wyznaczają standardy w gamingu, po których wydaniu zupełnie inaczej patrzy się na to, jak gra powinna wyglądać i jak działać. Jednym z elementów, które decydują o kierunku rozwoju branży, jest wielkość świata. W kuluarach mówi się na przykład o tym, że kolejne GTA ma mieć otwarty świat, tymczasem już w Skyrimie działa to podobnie. Olbrzymi świat, który można eksplorować, stanowi o grywalności i o wartości gry.

Twórcy Elden Ring zdecydowali, że ich tytuł będzie grą o otwartym świecie. To stwarza spore możliwości relacji z NPC-ami, ale przede wszystkim jest jednym z warunków rozwoju postaci. Dziś gracze doceniają możliwość rozwoju bohatera nie tylko dlatego, że dobrze zbudowaną postać można później nieźle sprzedać na Eldorado.gg czy w podobnym serwisie, ale dlatego, że gra zbudowana w taki sposób w większym stopniu odtwarza rzeczywistość.

Nareszcie: rozegranie problemu na dwa sposoby

Umówmy się: rozległe otwarte światy to potężna zaleta, ale trzeba jeszcze mieć się w nich czym zająć. Spore możliwości w tym zakresie miał dawać Cyberpunk, ale sprowadziło się to do możliwości odkrycia ukrytych lokacji czy badania poszlak dotyczących zadań, które miały do gry trafić, ale się w niej ostatecznie nie pojawiły. Tymczasem From Software, autorzy Elden Ring, zapowiadają coś, co – jeśli się uda zrobić na odpowiednią skalę – będzie prawdziwym przełomem. Otóż większość problemów w grze ma być możliwa do rozwiązania na więcej sposobów. Przeciwnika będzie można albo zabić, jak przystało na klasyczne podejście, albo po prostu przekraść się niepostrzeżenie.

Co z tego wyjdzie? Na razie trudno wyrokować. Stworzenie scenariuszy, w których uwzględnia się różne rozwiązania konkretnych problemów, wymaga albo tego, żeby rozwiązanie jednego problemu nie wpływało na kolejne wyzwania, co by uczyniło grę nudną, albo stworzenia pewnych ogólnych wzorców, co uczyni ją powtarzalną, albo – i to najciekawsze wyjście – rozpisania unikalnych ścieżek albo dość ściśle, albo przynajmniej z pewnym losowym marginesem błędu. Którą z tych dróg pójdą twórcy? Jeszcze nie wiadomo.

Na pewno zorganizowanie złożonych interakcji z przeciwnikami wymagać będzie sporej ilości kodu, więc można się spodziewać, że czas na pierwsze patche nadejdzie pewnie w parę dni po oficjalnej premierze.

Na nowo, ale ciągłość jest

Jest coś, co sprawia, że o Elden Ring raczej nie można myśleć jako grze będącej całkowitym przełomem i zupełnie nową jakością. O ile oczywiście poziom skomplikowania świata by na to pozwalał, że żeby gracze nie gubili się w czasie gry, twórcy pozostawili pewne znane elementy. Są tu przede wszystkim znaczniki na mapie. Oznaczane są i odwiedzone miejsca, i nawet napotkane postacie. To ważne, ponieważ w przeciwnym razie graczowi groziłoby stałe odwiedzanie tych samych miejsc – zresztą w prawdziwym życiu też, kiedy wychodzisz na spacer, ciągle trafiasz w te same miejsca, tylko emocji w tym tyle, co w szachach.

Generalnie testerzy już stworzyli listę elementów, które są w zasadzie przekopiowane z dziś istniejących gier. Czy to źle? Niekoniecznie, ponieważ są to przede wszystkim elementy mechaniki, a nie fabuły. To oznacza, że sama gra w warstwie fabularnej może rozwijać się dowolnie, ale żeby podlevelować postać czy pogadać z jej opiekunem (a właściwie opiekunką), będzie można wykorzystać pewne znane już mechanizmy.

Więcej zajęć dla gracza

Naszym zdaniem tym, co w grze przyciąga, nie jest nawet sama jej różnorodność czy atrakcyjność rozgrywki. Fascynujący jest rozwój postaci. Wspomnieliśmy, że rozbudowaną postać można z zyskiem sprzedać na Eldorado, tak jak sprzedaje się skiny do CSGO, ale przede wszystkim gra się po to, żeby widzieć, jak możliwości bohatera się zmieniają. Można by powiedzieć „zwiększają”, ale w przypadku gry tak złożonej jak Elden Ring całkiem możliwe, jest, że walory postaci nie będą zwiększały się równomiernie. To oczywiście pozwala na tworzenie własnej koncepcji strategicznej, ale też jest emocjonujące samo w sobie.

I temu służy rozrzucenie po świecie dodatkowych „atrakcji”. Otwarty świat to nie jest pustkowie. Ruiny, twierdze, jaskinie, tu i ówdzie – często w sposób nieprzewidziany – pojawia się też grupka wrogów. Dzięki temu eksploracja nie jest jednostajna. Miło by było jednak zobaczyć pewną monotonię. Niektóre gry już tak mają – badasz świat i w którymś momencie stwierdzasz, że nic się nie dzieje, nuda i odcinanie kuponów. I wtedy właśnie powinna pojawić się grupa przeciwników, którzy Cię przebudzą. Wydaje się, że twórcy Elden Ring mogliby sobie pozwolić na współpracę z psychologami, którzy już sami potrafią policzyć, kiedy taki moment nastąpi.

Czy czekasz na Elden Ring?

Na pewno jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier w ostatnim czasie. A ponieważ twórcy umiejętnie dozują napięcie związane z grą, emocje są coraz gorętsze. Czy Elden Ring ma szansę zmienić świat gier na zawsze? Raczej nie – przy tak dużej różnorodności gier otwarty świat i możliwość obejścia przeciwników to tylko jedna ze zmiennych, nie tak istotna w niektórych pozycjach. Ale przy grach fabularnych Elden Ring może naprawdę sporo namieszać, jeśli będzie zrobiony tak, jak należy.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

źródło: art. sponsorowany

Komentarze [0]: