Oficjalna data premiery Warhammer 40 000: Inquisitor - Martyr

 

Do tego dochodzą książki i komiksy. Co do gier komputerowych z Wojennym Młotem w tytule to bywało z nimi różnie niektóre były świetne, a inne już nieco mniej. Ciekawym wariantem są też te wydawane na urządzenia mobilne. Studio NeoCoreGames, które od pewnego czasu pracuje nad kolejną odsłoną Warhammera 40 000 pod kryptonimem Inquisitor – Martyr, opublikowało datę premiery.

 

Od zeszłego roku gra znajduje się we Wczesnym Dostępie Steam i opuści go 11 maja 2018 roku. W tym samym czasie będzie ona dostępna na wszystkie platformy docelowe: PlayStation 4, Xbox One oraz komputery osobiste PC. Twórcy zapewniają, że po premierze chcą rozbudowywać swoja produkcję o nowe misje oraz przeciwników, a także udostępniać spore aktualizacje zwane Sezonami.

 

Dodatkowo dla posiadaczy PlayStation 4 Pro będzie dostępnych szereg opcji takich jak trzy różne tryby, w których będzie można odpalić grę. Kolejno dostępne będą Performance – płynność rozgrywki kosztem rozdzielczości, Cinematic – tutaj odwrotnie, rozdzielczość kosztem płynności oraz Balanced – czyli zrównoważenie rozdzielczości i płynności. Ponadto gracze będą mogli zrobić użytek z unikatowych możliwości DualShocka 4, czyli między innymi z wbudowanego mikrofonu.

 

Poniżej natomiast prezentujemy jeden ze zwiastunów opublikowanych przez studio. W filmie otrzymujemy namiastkę tego co nas czeka w sektorze Caligari i rodzaje naszych przeciwników. Całą listę otwierają Championi, z którymi przyjdzie nam się borykać najczęściej i w pojedynkę raczej nie mają stanowić problemu. Sprawa nieco się skomplikuje jeżeli wystąpią w kupie ze swoimi poplecznikami.

 

Kolejnymi są Commanderzy. Ci sporzy dranie wydają swoim podwładnym proste komendy, a to w połączeniu z osobistym zaangażowaniem, może stanowić niemałe wyzwanie. Następni to Villainsi, czyli nieco przypominający postacie z ostatniego Mad Maxa, goście z olbrzymimi mocami. To najbardziej nieprzewidywalny pomiot, który może się pojawić nagle tam gdzie się go najmniej spodziewamy.

 

Dalej już jest tylko gorzej, Elite to wielkie, co nie oznacza, że tępe potwory. Te maszkarony mają rzadko nas nawiedzać, a jak się już pojawią podczas rozgrywki, będą stanowić ekstremalne wyzwanie, nierzadko przerastające siły żołnierzy Imperatora. Kolejni to Bossowie, a ci wymagają opracowania taktyki i pojawiać się mają tylko w wybranych momentach. Całą listę zamyka Nemesis, której nie zobaczymy na filmie. Na koniec autorzy zaprezentowali co się dzieje kiedy na polu bitwy strony mogą się nagle zmienić.