E3 2017 - EA coraz bardziej zmienia koncepcję targową... na nudniejszą

 

Electronic Arts w zasadzie już dawno temu pozbawiło się jakiś wielkich zapowiedzi, okej wszyscy znamy ich styl pracy i plany coroczne plany wydawnicze (serie sportowe czy strzelanki od DICE). Nie zmienia to jednak faktu, że mają tak wielu utalentowanych ludzi w zespołach na całym świecie można pokusić się o zaskoczenie graczy. Tak się jednak nie stało i w zasadzie rozpoczęło się długie wyczekiwanie na jakieś większe fragmenty rozgrywki... których również brakowało.

 

Budowanie tempa poprzez gry sportowe było niezłym pomysłem, jednakże to że w Maddenie pojawi się odpowiednik Podróży z FIFy to mógł się domyślić absolutnie każdy. Z resztą powrót Huntera również był czymś oczywistym dla fanów cyklu. Dodatek W imię Cara zaoferował nam nieco interesującego charakteru, jednakże zmienianie historii tylko po to, aby wprowadzić drugą płeć... no jest to słabe. To tak jakby robić "realistyczną" grę o drugiej wojnie światowej usuwając z niej nazistów.

 

NBA Live 2018 otrzymało pierwszy zwiastun, który w zasadzie nie porywał tak jak z resztą cała prezentacja tej gry... Plusem może być połączenie gry ulicznej z tradycyjną za sprawą czegoś w rodzaju kampanii. No fajnie się to prezentuje w kontekście tego, że mecze 3 vs. 3 stały się oficjalnie dyscypliną olimpijską. 

 

Anthem wydawało mi się w pierwszych chwilach być swego rodzaju powiewem świeżości, jednakże stylistyka w tej chwili w mojej głowie to coś łączącego w sobie Horizon: Zero Dawn z Titanfallem 2. Nic więcej się nie dowiedzieliśmy poza tym, że to gra na wyłączność tworzona przez BioWare... zatem o grze RPG w świecie Gwiezdnych Wojen możemy zapomnieć na jakiś czas. Więcej informacji mamy poznać dziś od 23 podczas konferencji Microsoftu.  

 

Czas na kącik filmowo-serialowy... znaczy się czas pomówić trochę o A Way Out i Need For Speed Payback. Pierwszy z tytułów to wciąż produkcja małego studia, która wygląda jak niemalże kopia atmosfery i stylistyki serialu Prison Break. Rozgrywka nastawiona jest tylko i wyłącznie na współpracę, co może okazać się atutem, ale i wielką wadą. Póki co jest jeszcze zbyt wcześnie na prorokowanie, jednakże nie wygląda to porywająco... ograne pomysły i przeciętna realizacja nie nastawiają super pozytywnie. Warto jednak spoglądać na ten tytuł, jeżeli przypadł Wam do gustu.

 

 

Czas na większy problem... jedni spytają jaki problem przecież to jest ciekawsze niż to co było ostatnio. Być może nie miałem okazji na bezpośrednie porównanie, jednakże NFS zawsze był dla mnie czymś zupełnie innymi niż marka Szybcy i Wściekli. Ktoś z działu finansowego naoglądał się kinowej serii i stwierdził, że potrzebują tego samego w Electronic Arts. Wygląda to tak jakby komuś nie chciałoby się iść załatwić licencję, w związku z czym pod znaną marką otrzymujemy Bournauta z nieoryginalną kampanią fabularną. Niestety o tym czy ta koncepcja była jednak słusza przekonamy się dopiero po premierze i przy okazji ogłoszenia sprzedaży Payback. 

 

Cały pokaz, bo w zasadzie ciężko to nazwać konferencją uratował Star Wars: Battlefront 2, który zaprezentował się na niezłym poziomie. Fakt rozgrywka nie powala i nie zachwyca, jednakże wszyscy wiemy, że starcia wieloosobowe nie prezentują się tak jak to wyglądało w tym przypadku. Gra prezentuje się naprawdę ślicznie i zasługuje na uznanie postępu który wydaje się, że dokonano po dobrze przyjętej "jedynce". To zdecydowanie najbardziej obiecująca produkcja w tej chwili wychodząca z portfolio tego wydawcy.

 

Zupełnie inaczej miało to miejsce z Battlefieldem 1, który ma być promowany "wielka" społecznością związaną ze streamerami oraz youtuberami i kobiecą ekspansją na froncie wschodnim pierwszej wojny światowej... W Imię Cara może być naprawdę dobrym dodatkiem, niestety EA znacząco zmarnowało tę okazję i odrzuciło wielu graczy zamiast ich zachęcić.

 

A jak Wy oceniacie tegoroczną edycję EA Play? Electronic Arts dało radę czy jednak ich zapowiedzi okazały się wielki zawodem? Dajcie nam znać co sądzicie w komentarzach!