Tamer Adas | 31 marca 2022, 15:40
Esport czy e-sport? Która forma językowo jest poprawna? Która lepiej panuje środowisko? Agencja Gameset i firma ERBUD zdecydowały się odpowiedzieć na to pytanie.
Znany z segmentu budowlanego firma ERBUD oraz agencja Gameset zdecydowały się odpowiedzieć na istotne pytanie, które dla członków branży esportowej jest oczywiste. Niemniej w dalszym ciągu stanowi ono zagadnienie, kojarzące się z nieco inną formą.
Zgodnie z rozumieniem słownikowym obowiązuje forma z dywizem, czyli „e-sport”. Taka forma zapisu związana jest u nas z aspektem znaczeniowym, powiązanym z wykorzystywaniem Internetu i mocnym osadzeniem znaczenia z rywalizacją właśnie w sieci internetowej.
Członkowie tej sfery branży gier są jednak zdania, że o wiele poprawniejszą oraz lepszą postacią jest tradycyjny zapis esport. W gronie argumentów znajdziemy międzynarodowe powiązanie, nowoczesność oraz odejście od archaicznego podejścia do świata rzeczywistego oraz internetowego.
Z perspektywy językoznawczej należy uznać pisownię esport za dopuszczalną, co najmniej w środowisku ludzi związanych z esportem, a nawet rokującą – w tym sensie, że prawdopodobne jest jej dalsze upowszechnianie się kosztem pisowni z dywizem. Upowszechnia się też łączny zapis wyrazów pochodnych, np. esportowiec i esportowy. Pomijanie dywizu czyni oczywiście wyłom w pewnej niepisanej zasadzie, która nakłania do używania go po cząstce e-, a to sprawia, że esport i wyrazy pochodne w pisowni „bezdywizowej” wyróżniają się na tle innych, podobnych. Jeśli jednak środowisku związanemu z esportem na takim efekcie zależy, to może używać pisowni łącznej jako symbolu swojej odrębności i tożsamości.
Na Twitterze wystartowała specjalna akcja #jakpiszemyesport, w której udział wzięli znani reprezentanci środowiska e-sportowego wypowiedzieli się sami oraz stoczyli dyskusje ze swoimi fanami.
Zapoznaj się także z: Serial Archiwum 81 skasowany po pierwszym sezonie. Netflix nie chce kontynuować opowieści
Wewnątrz firmy żartujemy, że w nazwie ERBUD zawsze był element łączący firmę z esportem, czyli przedrostek „e”. Jednak całe środowisko esportowe wie, że „esport” piszemy zawsze bez łącznika, bez pierwszej litery małej i drugiej wielkiej. Sami jednak nie jesteśmy ekspertami w tym temacie, dlatego powołujemy się na opinię językoznawczą profesora Mirosława Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego, a do akcji zaangażowaliśmy agencję Gameset oraz przedstawicieli branży esportowej - mówi Marcin Kasprzak, Dyrektor ds. Marketingu i PR w GRUPIE ERBUD.
Nasze dotychczasowe działania skierowane do fanów esportu i gamingu zyskały aprobatę grupy docelowej. Spotykały się one także uznaniem branży marketingowej, o czym świadczą m.in. branżowe nagrody. Chcąc nadal rozwijać naszą relację z fanami esportu, postanowiliśmy podjąć temat, który bardzo często jest przedmiotem dyskusji branży esportowej ze światem zewnętrznym - wyjaśnia Kasprzak.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
źródło: fot. Jan Vašek z Pixabay
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu