Agata Dudek | 9 kwietnia 2022, 08:00
Zapraszamy na przedpremierową recenzję odcinków 9 oraz 10, siódmego sezonu serialu oryginalnego stacji AMC, o tytule FEAR: The Walking Dead.
FEAR The Walking Dead powraca w kolejnych odcinkach siódmego sezonu, który na kanał AMC trafi już 18 kwietnia i pojawić się tam będzie w każdy poniedziałek. Zanim zobaczymy kolejne epizody, zapraszamy przedpremierowo na recenzję 9 oraz 10 odcinka, który przybliża formę i styl kontynuacji tejże opowieści, ale przedstawia ją w nieco bardziej spokojny sposób. Na naszej stronie znajdziecie recenzję 1 i 2 odcinka serialu AMC sezonu 7, pierwszej jego części, który chwaliliśmy za innowacyjny styl i wprowadzenie tematyki nuklearnej post-apokalipsy. Czy dwa odcinki drugiej połowy sezonu numer siedem też trzymają wysoki poziom? I tak…. I nie….
Serial FEAR The Walking Dead to jak zapewne wszyscy doskonale wiecie serialowa produkcja bazująca na komiksach Roberta Kirkmana, i serial oryginalny, wyprodukowany przez AMC Studios, który nie tylko wrócił w sezonie siódmym, a niebawem zobaczymy go w kolejnych odcinkach w sezonie FB. To jednak nie wszystko, bowiem opowieść nie zakończy się już teraz, a będzie kontynuowana w sezonie osiem, który już został zapowiedziany. Wiemy, że do obsady wróci Kim Dickens, czyli uwielbiana przez fanów Madison Clark.
Zanim pojawią się jakieś bliższe informacje na ten temat, przyjrzyjmy się ogólnej fabule całego sezonu, by móc płynnie przejść do przybliżenia Wam tego, co zadziało się w odcinkach 9 i 10. Druga część sezonu siódmego rozgrywa się kilka miesięcy po wydarzeniach z pierwszej części. Victor Strand stał się wygraną osobistością. Udało mu się stworzyć własne imperium, w którym stanowi własne zasady, nakazy i ograniczenia. To on decyduje kto jest potrzebny grupie oraz jemu. To w jego jurysdykcji jest decyzja o tym kto przeżyje, a kto straci życie, często w dość drastyczny sposób, o czym przekonamy się w jednym z odcinków. Strand żyje całkiem dobrze, ale reszta bohaterów nie ma się niestety tak wspaniale. Dużo z nich ucierpiało, jest rannych, podzielonych, ale i wielu zjednoczyło się jak nigdy dotąd przeciwko Victorowi. W tle pojawia się dalsza niepohamowana chęć poszukiwania mitycznej krainy zwanej Padre. Choć nikt tak naprawdę nie wie czy takowa naprawdę istnieje.
Przeczytaj również:
I to wokół niej, ale nie tylko toczy się odcinek dziewiąty sezonu 7B, którego bohaterką jest Alicia. Młoda kobieta, która stała się liderką grupy, sponiewieranej i mocno zmęczonej, sama boryka się z tajemniczą chorobą, która trawi jej ciało, ale i dotyka duszy. Poznajemy ją w momencie gdy jej choroba daje o sobie mocno znać. Znajduje schronienie u mężczyzny, dla którego muzyka stanowi ważny element życia, siłę przeżycia. Niestety liderce po piętach depczą wrogowie, a w głowie wciąż krąży coraz mocniejsza ochota na odszukaniu mitycznej krainy. Alicia czuje ją i ciałem i duszą, tętni w jej głowie, dręczy w snach Nękana dziwnymi wizjami, ale i wyrzutami sumienia, które mocno dają o sobie znać, czuje presję i wielką determinację w odszukaniu Padre.
Odcinek dziesiąty to zaś zupełnie inni bohaterowie, inne postaci. Wraz z opowieścią przenosimy się do siedziby Stranda, ale odcinek nie toczy się dosłownie wokół niego, a skupia na młodym mężczyźnie, a raczej chłopcu imieniem Ali i dziewczynie, którą kiedyś znajduje w lesie. Młodzieniec, który jest strażnikiem strażnika, musi na zlecenia Howarda ustalić powód jej wizyty. Wkrótce motywy jakie kierowały dziewczyną zostają ujawnione.
Opowieść choć nie skupia się bezpośrednio na Victorze, to władzę jego i wpływy, bardzo mocno rysuje, pokazując jak silne są jego macki i czym jest pozorna lojalność. W odcinku dziesiątym, który miesza romantyczną opowieść z dramatem i niesprawiedliwością, śledzimy krótką, ale intensywną miłość między Alim i Charlie, która kończy się w bardzo dramatyczny i zaskakujący sposób. Zombie i postapokaliptyczny świat schodzi tu mocno na plan dalszy.
To, że FEAR The Walking Dead w pierwszym odcinkach siódmego sezonu wrócił na właściwe tory, trzymając wysoki poziom, o czym już Wam wspominaliśmy. Kolejna część, przynajmniej w dwóch odcinkach, jakie mamy okazję Wam przybliżyć, nieco zwalnia, łagodzi formę i ponownie zmierza w kierunku przegadania. Jeśli liczyliście na sporą ilość akcji i mnóstwo emocji i chwil trzymających w napięciu, to muszę Was nieco zmartwić. Sezon siedem w kolejnych odcinkach skupia się raczej na psychologicznej treści, na znakach zapytania i zagadkach, ale przede wszystkim na zwykłych ludzkich emocjach i …..uczuciach. To one rysują wątek i nakreślają styl, który zapewne zostanie rozwinięty w akcję, w kolejnych odcinkach serialu, już niebawem
Dodatkowo twórcy postanowili ubarwić opowieść o aspekty tajemnicy, które mocno odczujemy śledząc losy liderki, o imieniu Allicia, w odcinku dziewiątym. Kobieta dręczona jest dziwnymi snami, słyszy głosy, widzi ludzi. Jakiś wewnętrzny głos pcha ją ku wspominanej tu już mitycznej krainy zwanej Padre. To emocje, uczucia, miłość i ludzkie pragnienia są motorem napędowym nowych odcinków. Zupełnie na plan dalszy schodzą zombiaki, które niby są, ale dla naszych bohaterów stają się czymś w rodzaju tła, dodatkiem. Zabijani od tak od niechcenia, dalej powolni, dalej przerażający, ale już nie najważniejsi w tej serialowej opowieści.
Przeczytaj również:
Na plan dalszy odsunięte zostaje także fakt wprowadzenia w pierwszych odcinkach sezonu siódmego postapokalipsy nuklearnej. Wprawdzie mowa o skażeniach jest w odcinkach widoczna, owszem środowisko, które widzimy jest dalej, podobnie jak w pierwszej części sezonu utrzymane w kolorach żółci i czerwieni, ale ten aspekt niestety nie jest tak aż bardzo angażujący. Nie jest angażująca także treść całości, która akcję zamieniono na dialogi, trwające zbyt długo, powtarzające się zbyt często i zbyt obficie. Co by nie powiedzieć kolejne epizody, szczególnie pierwszy, są mocno przegadane.
Podsumowując, po obejrzeniu dwóch kolejnych odcinaków, drugiej części sezonu siódmego, mam nieodparte wrażenie, że treść ich jest wstępem, dopiero preludium do tego co dziać się może w kilku kolejnych odcinkach. Jest poprawnie, jest bardzo filozoficznie i zagadkowo. Są ludzie emocje, budzą się uczucia, na których tle widać wielką niesprawiedliwość i zwichrowane prawa. Jeśli lubicie psychologiczne opowieści, jeśli kochacie wgłębiać się w dialogi i nie straszne wam rozkładanie dialogów na czynniki pierwsze, to powinniście być zadowoleni. Ale jeśli czekaliście na akcje….akcje i jeszcze raz akcję, to w tych odcinkach dostaniecie tych elementów tylko niewielką namiastkę. No cóż….czekamy na rozwój wydarzeń w nadziei, że emocji, walki i dramatycznych sytuacji, w kolejnych epizodach, tym razem nie zabraknie.
Premiera serialu FEAR: The Walking Dead: sezon 7B jest zaplanowana na poniedziałek, 18 kwietnia o 22:00 na kanale AMC.
Serdecznie dziękujemy AMC za udostępnienie odcinków do recenzji!
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
źródło: Zdjęcia: AMC
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu