Godzinny gameplay z Kingdom Come: Deliverance

 

Na początku był to pokaz zamknięty, ale później deweloperzy zdecydowali się na transmisję dla szerszej publiczności. Wersja ta jest odrobinę rozszerzoną wersją tego gameplayu z E3. Mamy tutaj pokazaną jedną z pierwszych misji fabularnych, eksplorację, trochę dialogów no i oczywiście walkę. Całość została podzielona na trzy części.

 

W pierwszej ukazano wątek fabularny i jest to w zasadzie sam początek gry. Jako syn kowala wykonujemy pierwsze zadania, podczas których zapoznajemy się z mechaniką gry. Jedna z misji polega na ściągnięciu długu od niejakiego Kunesha, ale ten zamiast oddać po dobroci to co pożyczył, wszczyna awanturę, która kończy się zwykłą bójką na pięści. Przy okazji poznajemy jedną z mini-gierek: grę w kości, zwycięzcą zostaje ten z większą ilością punktów.

 

Kolejna część pokazuje samouczek walki bronią białą, jak można blokować ciosy, zadawać obrażenia czy dźgać z różnych kierunków. Asortyment zbrojowni pod tym względem jest dosyć szeroki od mieczy, buzdyganów, halabard czy toporów aż do łuków z kompletem strzał. Dodatkowo każdą postać można wyposażyć w najzwyklejsze zabezpieczenie jakim jest tarcza.

 

Ostatnim segmentem prezentacji jest ogromna bitwa, a zadaniem bohatera i drużyny wojów jest likwidacja oddziałów barona Woflina, które plądrują wioski należące do pracodawców naszego protagonisty. I tutaj gra pokazuje pazurki, bo na syna kowala nie czeka jeden przeciwnik ale kilku naraz, tak jak to miało miejsce w takich bitwach.

 

Każdy ruch może zaważyć na naszym życiu, a za każdy błąd słono się płaci. Jak na razie produkcja jest jeszcze nie dopracowana, widać choćby plastikowe twarze i jeszcze szczątkowy interfejs. Do premiery zostało sporo czasu no i dlatego nie ma co się czepiać. Czekajmy na premierę, bo warto.