KARDS - Pierwsze wrażenia z drugowojennej karcianki!

 

Od pewnego czasu na komputerach osobistych zapoznać się można z grą o wiele mówiącym tytule... KARDS. Produkcja ta stara się zaoferować graczom wciągającą, darmową zabawę w grę karcianą korzystającą wielkimi garściami z okresu drugiej wojny światowej, rozpoczynając od najbardziej znanych miejsc, akcji czy jednostek, a kończąc na niezłej zabawie elementami charakterystycznymi, w tym najbardziej znanymi plakatami. 

 

Zabawę rozpoczynamy od samouczka wprowadzającego nas do rozgrywki oraz tłumaczącego nam co i jak działa i czego się możemy spodziewać w poszczególnych turach. Po tym okresie przechodzimy do kolejnego etapu, w którym mierzymy się przygotowanymi taliami poszczególnych frakcji z ich odpowiednikami z odmiennych stron drugowojennnego konfliktu. W chwili obecnej jest ich pięć - Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie, Niemcy oraz Japonia.

 

 

Produkcja bazuje na modelu zabawy, który bez wątpienia będzie nam się doskonale kojarzył zarówno z Hearthstonem jak również z Magickiem. Na start otrzymujemy kilka kart, te kosztują kredyty (odpowiednik many/kryształów) tak samo jak podjęcie poszczególnych działań. Jednostki posiadają zdrowie oraz pancerz, te oczywiście się sumują lub wręcz przeciwnie, przy okazji możemy liczyć także na specjalną mechanikę. Ta polega na tym, że większość ataków powoduje automatyczny kontratak, także w po zniszczeniu. To natomiast sprawia, że posługujemy się ich mniejszą ilością, ponadto ich żywotność jest skromniejsza. Trochę dłużej pożyć mogą samoloty czy artyleria.

 

Najciekawiej wypada linia frontów, która zmienia się wraz z aktualnie uzyskaną przewagę przez gracza, ten może przeprowadzić atak w przeciwników lub bezpośrednie w bazę. Gdy ta padnie, dany gracz przegrywa, w związku z czym musimy podjąć dodatkowe ryzyko. Sytuacja może się szybko zmienić, choć jedynie czołgi mogą zrobić krok i zaatakować. W ten sposób szachujemy się z rywalem i sprawdzamy, kto z nas jest sprytniejszy i lepiej wykorzystuje dodatkowe możliwości przez karty będące odpowiednikami magii.

 

 

 

Wizualne potyczki odbywające się na drewnianym stole prezentują się bardzo ciekawie ze względu na to, że przez cały czas coś się dzieje, a my możemy obserwować interesujące zmagania. Co prawda same karty nie są animowane, ale to co się wokół nich dzieje już tak. Strzały są oddawane w inne karty, pociski pomiędzy czołgami prezentują się godnie, tak samo jak eksplozje po ich wybuchach.

 

Mało? No to dodajmy do tego naloty, przeskakującą linię frontu oraz udźwiękowienie, które towarzyszy prawie każdej akcji, co sprawia, że z przyjemnością staramy się działać tak, aby jak najlepiej oddać bazowy charakter naszej talii. Z resztą chóry podczas stawiania sowieckich jednostek to coś, co może się kojarzyć również jedynie z... nadejściem czasu na herbatkę w trakcie intensywnych zmagań.

 

Od niedawna gra doczekała się aktualizacji wprowadzającej do rozgrywki kilka wersji językowych, wśród których znalazł się właśnie język polski. Ze wstępnych moich obserwacji spokojnie mogę stwierdzić, że mowa jest tutaj o niezłym poziomie. Przez długi czas poświęcono uwagę na to, aby wszystko nie tylko starannie przetłumaczyć, ale także zachować zgodnie z ogólnym stylem i przestrzenią, która siłą rzeczy jest nieco ograniczona. Czy znajdują się w niej jakieś błędy? Niestety dwa rzucają się w oczy. Pierwsza kwestia dotyczy niezbyt dużej dokładności tłumaczenia niektórych sformułowań oraz druga związana z komunikatami, które mogą formułować gracze. Te niestety z niezrozumiałego powodu nie obsługują polskich znaków, przez co całe dobre wrażenie dość sporo traci.

 

 

W trakcie krótkiej sesji nieźle się bawiłem z przygotowaną zawartością, choć ta póki co nie powaliła mnie swoją zawartością czy głębią rozgrywki. Za jakiś czas przedstawimy Wam nasze kolejne wrażenia mocniej weryfikujące już mechaniki oraz oryginalność poszczególnych rozwiązań. Na ten moment widać spore inspiracje ubrane w szaty drugiej wojny światowej. Nie jest to Hearthstone, ale gra 1939 Games ma potencjał trafić do serc sporej ilości niedzielnych graczy poszukujących wartościowej propozycji z lekkością formuły.

 

W chwili obecnej twórcy KARDS powinni nieco wykończyć komunikaty w języku polskim, ponieważ brakujące polskie znaki nieco się rzucają w oczy i w dodatku sztucznie obniżają całość pracy wykonanej w ramach tłumaczenia. Poza tym jest bardzo dobrze i bez wątpienia spora społeczność graczy z naszej ojczyzny będzie się mogła cieszyć z dobrze zrealizowanego zadania.