Rosyjskie studio Sobaka idzie za ciosem i zapowiada kolejną swoja produkcję. Najnowsze dzieło studia o nazwie 9 Monkeys of Shaolin inspirowane jest filmami kung-fu z lat 70 i 80 XX wieku oraz klasycznym gatunkiem bijatyk.
9 Monkeys of Shaolin ma ukazać się jesienią 2018 roku na konsole PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch oraz na komputerach stacjonarnych PC. Twórcy opublikowali niedawno zwiastun oraz kilka mniejszych materiałów związanych z ta produkcją. Gra przeniesie nas do średniowiecznych Chin, gdzie marzeniem wielu młodych ludzi było praktykowanie kung-fu. Jako, że w klasycznych filmach o kung-fu, była ofiara i był bohater, który zdobywa umiejętności i walczy przeciwko złu tego świata, tak i tutaj mamy Wei Chenga.
Nasz protagonista wyrusza w niezwykle niebezpieczną podróż podczas, której piraci będą mieli przechlapane. Ci sami spalili wioskę bohatera i zabili jego kumpli więc muszą zapłacić za swe uczynki. W 9 Monkeys of Shaolin chodzimy i walczymy samotnie lub w kooperacji z przyjacielem. Oprócz gołych pięści będziemy mieli do dyspozycji dziesięć rodzajów broni białej, o zróżnicowanych cechach, które będziemy mogli wykorzystać przy zastosowaniu jednego z trzech stylów walki.
Ponadto w trakcie rozgrywki i eksterminowania kolejnych hord nieprzyjaciół, nasz bohater zyskiwać będzie nowe umiejętności i cechy. Po Redeemerze to może być kolejny sukces studia Sobaka, a jak sami zobaczycie mechaniki są kalkomanią produkcji znanych z 8 i 16-bitowych nawalanek.
9 Monkeys of Shaolin ukaże się jesienią 2018 na PC, PS4, XONE oraz NST.
Tak Sobaka to pies ale trzymajmy się nazwy własnej, a nie jej znaczenia. Dla przykładu powiem, że ostatnio oglądałem film rosyjski Załoga i nie był po rosyjsku ale z anglojęzycznym dubbingiem i polskim lektorem. No masakra, główny bohater nazywał się Aleksiej Guszczin, ale amerykanie zrobili z niego Aleksa McCoya i tak ze wszystkimi postaciami. Jedynie miast nie przetłumaczyli ale ruszyli ulice. Co do fabuły to 90 procent filmów z lat 70 i 80 o kung fu miało taką samą ale zawsze je oglądaliśmy jak Krwawy sport czy inne. Były emocje i była rozrywka, wiem papka dla mas i trochę odmóżdżała, ale włączcie telewizję i zobaczycie dopiero jaki tam jest bałagan.
No tak znów w głównym wątku zemsta :( mogli się wysilić choć trochę a nie taką sztampe odwołać. Ładnie to wygląda, stanowczo za mało gier w klimatach feudalnej Japonii, ma to fajny klimat.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Tak Sobaka to pies ale trzymajmy się nazwy własnej, a nie jej znaczenia. Dla przykładu powiem, że ostatnio oglądałem film rosyjski Załoga i nie był po rosyjsku ale z anglojęzycznym dubbingiem i polskim lektorem. No masakra, główny bohater nazywał się Aleksiej Guszczin, ale amerykanie zrobili z niego Aleksa McCoya i tak ze wszystkimi postaciami. Jedynie miast nie przetłumaczyli ale ruszyli ulice. Co do fabuły to 90 procent filmów z lat 70 i 80 o kung fu miało taką samą ale zawsze je oglądaliśmy jak Krwawy sport czy inne. Były emocje i była rozrywka, wiem papka dla mas i trochę odmóżdżała, ale włączcie telewizję i zobaczycie dopiero jaki tam jest bałagan.