Moim wymarzonym samochodem jest … Aston Martin DB5. Samochód Jamesa Bonda od zawsze był moim „idolem”. Może dlatego, że jestem wielkim fanem Agenta 007, a może po prostu ma tyle fajnych „gadżetów” i jest legendarny. Nawet teraz zatrzymał by nie jeden pościg i stróżów prawa. Naszpikowany „zabawkami” przez Q Aston Martin DB5 smakuje jak dobre Martini, wstrząśnięte i niezmieszane. Również Sean Connery, aktor który wcielił się w pierwszego Agenta Jej Królewskiej Mości zasługuje na uznanie. Szyk, elegancja, maniery i to przyciąganie kobiet. Niczym Aston Martin DB5. Zamontowane „zabawki” potrafią zrobić wrażenie: generator dymu, wysuwany ekran kuloodporny, karabiny maszynowe, obrotowe tablice rejestracyjne i co najważniejsze … katapulta w fotelu pasażera. Ten „gadżet” chyba przypadł mi najbardziej do gustu ;) Jeśli mamy jakiego denerwującego pasażera w Naszym Astonie po prostu w bardzo szybki sposób się go „pozbywamy” :) Za ten gadżet Q powinien dostać medal oraz powinien takowy być montowany w każdym samochodzie. Nie jednego pasażera chciałoby się „wystrzelić” ;) Oto mój wymarzony samochód z zamontowanymi „zabawkami” godnymi prawdziwego agenta!!!
Zawsze stawiałem na przyśpieszenie i wejście silnika w jak najlepsze obroty, tak działa jego serce, tak daje się słyszeć jego wycie, z nim w ruchu, mijałbym wszystkich na drodze nie dość, że w oka mgnieniu, to zachowując kontrolę i trzymając tą moc w ryzach, a czując tego ducha, który kryje w sobie całą japońską dumę i minionych historii legendy. Chciałbym mieć pełną kontrolę, przy największej prędkości, nie czuć przeciążeń, a waga jedna niech w nim tkwi, będzie to waga niezawodności, duma pewności, takim właśnie Nissan GT-R jest i jest on moim wymarzonym, pożądanym.