Miliardowe zgony graczy w Elden Ring! Bandai Namco podało kilka statystyk z okazji rocznicy wydania produkcji

Maciej Gaffke | 21 marca 2023, 20:10

Bandai Namco postanowiło przedstawić kilka wybranych statystyk z Elden Ring z okazji 1. rocznicy wydania tej popularnej produkcji. Wśród nich znalazła się liczba zgonów, a także najczęściej wybierani przeciwnicy do pojedynku czy rzucane zaklęcia.

W marcu mija 13 miesięcy od premiery Elden Ring nagrodzonego tytułem gry roku. Z niedawno ujawnionych statystyk przez Bandai Namco wychodzi, że gracze nie mają lekko w trakcie rozgrywki. W sumie odnotowano ponad 9 miliardów zgonów w grze na całym świecie.

Zapoznaj się także z: Stray Souls, psychologiczny horror o hiperrealistycznych spotkaniach ze zjawiskami paranormalnymi z debiutem w tym roku

Z jakiej przyczyny najczęściej umierali gracze? Prawie 69% zgonów było spowodowanych atakiem wrogów lub NPC, około 15% wynikało z aktualnego stanu postaci, czyli zatrucia, utraty krwi czy odmrożenia. Z kolei 14% wynikało ze śmiertelnego upadku, a 2% z ataku innego gracza.

Najczęściej wybieranym przez graczy bossem do pojedynku była Malenia. Gracze zmierzyli się z nią aż 329 milionów razy. Na 2. miejscu jest Margit - 281 milionów starć, a na 3. pozycji znalazł się Limgrave z 277 milionami stoczonych bitew.

Najpopularniejszym zaklęciem używanym przez graczy okazało się Rock Sling. Na dalszych pozycjach znalazły się kolejno: Crystal Torrent, Glintstone Pebble, Greatblade Phalanx oraz Rotten Breath.

Przypomnijmy, że FromSoftware zapowiedziało niedawno dodatek Shadow of the Erdtree do Elden Ring. Nie wiadomo jeszcze, kiedy się on ukaże, być może twórcy sprawią niespodziankę i wydadzą go za kilka miesięcy.

ELDEN RING zadebiutowało 25 lutego 2022 roku. Gra jest dostępna na Xbox Series S, Xbox Series X, Xbox One, komputery osobiste oraz PlayStation 4 i PlayStation 5.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

źródło: https://www.playstationlifestyle.net/2023/03/20/elden-ring-death-stats-how-many-times-players-died/

Komentarze [0]: