Moonlighter od Digital Sun Games oraz 11 bit Studios (jako wydawcy) doczekało się największej popremierowej aktualizacji, która wprowadza sporo treści.
Friends & Foes to darmowe rozszerzenie, które z myślą o walentynkach wprowadziło do rozgrywki naprawdę ciekawą mechaniką. Otóż w ramach miłości... albo chociażby przyjaźni będziemy mogli napotykać chociażby dziewięciu towarzyszy, którzy okażą się dla nas pomocni w starciach.
Jakby tego było to Digital Sun Studios zdecydowało się dodać również minibossów, którzy będą dla nas stanowili dodatkowe trudności oraz jednocześnie zapewni sporo przyjemności i niespodzianek. Rzecz jasna przy tej okazji wprowadzone pewne zmiany i nowości, które znajdziecie poniżej.
Towarzysze - mechanika umożliwiająca Willowi po pokonaniu konkretnych potworów 10 razy znaleźć jajo, z którego wykluwa się pomocnik. Towarzysz może walczyć z potworami, nosić dodatkowe przedmioty, leczyć Willa czy wykonuje sztuczki
Minibossowie - Od teraz w każdym lochu wejść do głębszych podziemii pilnują minibossowie.
Ognisko Zenona - od teraz wizytując lochy w nocy możecie spotkać Zenona siedzącego przy ognisku. Zenon przedstawi wiele ciekawostek i historii o świecie Rynoki
Opowieści Tomo - od teraz Tomo odkryje więcej sekretów o jej związku z Willem
Bankier - mechanika bankiera wzbogaca się o nowe elementy interfejsu ułatwiające zarządzanie inwestycjami
Sortowanie - nowa mechanika do tworzenia porządku w inwentarzu
Miotła! - można w dowolnym momencie uzyskać Miotłę od sprzedawcy, dzięki czemu można też w dowolnym momencie zaliczać achievementy z miotłą
Aktualizacja Cen - nowy system w sklepie lepiej pozwala zorientować się w zmianach cen
są także pomniejsze elementy.
Darmowa aktualizacja Friends & Foes jest dostępna w grze na wszystkich platformach - XB1, PS4, PC oraz NSH.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Jakoś nie przypadają mi do gustu tego typu produkcje. Wiadomo, że innym może tak ;)