Od Gears 5 do... Diablo IV! Taką drogę przechodzi Rod Fergusson

 

Absolutnie najbardziej znana i popularna twarz związana z dwoma ostatnimi odsłonami serii Gears odeszła, w zasadzie od tak ze swojego studia. Już wiemy, że mówimy tutaj przejściu do równie dużego projektu.

 

Rod Fergusson od marca tego roku dołączy do Blizzarda, gdzie wraz z dedykowanym zespołem będzie rozwijał czwartą odsłonę serii, która tak mocno jest wielbiona na całym globie.

 

Ruch ten z jednej strony był sporym zaskoczeniem, z drugiej jednak jedynie domyślać się można czym Activision Blizzard musiało go skusić. Nowa, również a być może nawet bardziej, odpowiedzialna rola będzie wiązać się także z większymi oczekiwaniami.

 

W jakie gry warto zagrać wieczorem w walentynki 2020? 

 

Gears 5 okazało się bardzo dobre, choć jego zakończenie było tak mocnym cliffhangerem, że nie pozostawiono żadnych wątpliwości odnośnie przynajmniej jednej kolejnej odsłony. Sam Fergusson wspominał o chęci odejścia od trylogii i postawienia na coś w stylu sagi. Za tę nie będzie już jednak odpowiadał, ponieważ rozwijanie Diablo IV bez wątpienia będzie zajmować jego czas przez najbliższe wiele lat. 

 

Blizzard posiada wielkie nadzieje dotyczące nowego Diablo, które powinno stanowić pociąg dla nowo wybranej strategii firmy, która w chwili obecnej mocno jest krytykowana. Nie da się jednak zaprzeczyć, że marketingowo mało co firma przeprowadziła udanie w dziedzinie komunikacji z graczami.

 

Branża gier w ostatnim czasie doczekała się sporej ilości zmian na stanowiskach, przez co nowa generacja konsol zapowiada się jeszcze ciekawej. Nad "Czwórką" pracują także nasi rodzący, którzy również dołożą sporo, aby fani mogli się cieszyć wyśmienitą odsłoną.