Phantom Doctrine - Pierwsze wrażenia z pełnej wersji gry!

 

Rodzimi eksperci od produkcji strategicznych i taktycznych po raz kolejny zaserwowali nam świeżą produkcję nieprzypominającą poprzednie gry. Tym razem w stylu produkcji popularnych w ostatnim okresie (XCOM, BATTLETECH czy This is the Police 2), w których zajmujemy się dwiema osobnymi metodami walki ze sztuczną inteligencją i stawiającymi przez nią wyzwaniami. Nie inaczej jest w Phantom Doctrine, które dla odmiany stara się podejmować tematykę wywiadu, tajnych służb oraz akcji szpiegowskich, niczym w najlepszych filmach osadzonych w czasie tak zwanej Zimnej Wojny. Od pierwszych chwil wiemy, że jest to dobre spojrzenie na najważniejsze i najbardziej ikoniczne elementy, włącznie z prezentowanym na materiałach przejmowaniu kontroli nad umysłem wrogich (ale i i naszych) agentów. Pierwsze godziny póki co dość skromnie serwują nam nacisk na główną czy poboczną historię, w związku z czym nie mogę określić tego elementu za dobrze wykonany. 

 

Bardzo szybko trafiamy do zabawy rozpoczynając od nieźle wykonanego i dość prostego oraz krótkiego samouczka, który nieźle tłumaczy mechaniki oraz zależności, jednocześnie zgrabnie wprowadzając nas do swobodniejszej rozgrywki. Jeżeli spędzacie czas z tego typu tytułami to z pewnością doskonale będziecie się z tym czuli poszukując kolejnych osłon czy przemykając pomiędzy niczego nieświadomymi przeciwnikami. Z pewnością Phantom Doctrine dostarczy mi jeszcze wiele różnorodnych wyzwań, które nawet w krótkim czasie okazały się ciekawe, zachowując świeżość oraz nieprzewidywalność. CreativeForge nieźle podniosło lekkość elementów skradania się i działania bez użycia broni sprawiając, że możemy sporo osiągnąć zanim pierwsze pociski wylecą oraz zaczną pędzić w obie strony. 

 

Warstwa czysto strategiczna, odbywająca się na poziomie obejmującym mniej akcji, póki co jest dość ograniczona choć już na tym etapie dostarcza graczowi wiele wątpliwości odnośnie wyboru oraz podejmowania ryzykownych wyborów, choć nie zapomniano dostarczyć graczowi odpowiednich narzędzi. Pierwsze technologie, techniczne narzędzia oraz ścieżki po których będziemy podążać,  zdają się tworzyć niezłą sieć łączącą się ze sobą na kilku poziomach. Statystyki nie odgrywają tutaj najwyższej roli i część elementów możemy nadrobić umiejętnościami, ale zdaje mi się, że nie będzie to takie proste w ramach tej produkcji. Utrzymanie poziomu nie będzie łatwe, zatem tym bardziej musimy doskonale przemyśleć kolejne kroki dla naszej organizacji. 

 

 

Oprawa wizualna zgodnie z materiałami oraz standardem w tym gatunku prezentuje się atrakcyjnie, choć z pewnością na rynku znajdziemy zdecydowanie więcej znacznie piękniejszych tytułów. Niemniej warto zauważyć, że w trakcie rozgrywki w Phantom Doctrine stabilność działania została zachowana, nawet pomimo zmiennej sytuacji związanej także z ilością postaci czy innymi tego typu elementami. Zapominać nie można także o bardzo szczegółowych etapach i mapach pełnych szczegółów, wielu pojawiających i ruszających się elementów oraz nieźle wykonanych dodatków. Tekstury i projekty np. postaci prezentują się nieźle, niemniej nie można ich określić jako wyróżniających się na tle innych strategii tego typu. Udźwiękowienie oraz muzyka nieźle wpasowują się w klimat produkcji, jednocześnie doskonale oddają emocje towarzyszące graczowi podczas jego aktualnych zadań, celów oraz sytuacji w jakiej się znalazł. 

 

Póki co pomimo niewielkiej ilości godzin rozgrywki muszę docenić deweloperów, którzy zdecydowali się rozszerzyć znane rozwiązania doskonale osadzając je w ramach wybranego przez ekipę okresu historycznego, stanowiącego podstawę pod świat przedstawiony. Rozgrywka jest znana, przyjemna oraz satysfakcjonująca przy okazji dostarczając graczom efektowne zmagania stanowiące nie tylko strzelanie, ale także wpływanie na otoczenie czy zadania nastawione na infiltracje i próby oszukania przeciwnika. Rozgrywka ma niedogodności, niejasności oraz małe błędy, lecz jak to na tego typu tytuł przystało zabawa potrafi nas wciągnąć oraz przyciągnąć na kolejne tury i godziny. Niemniej jest jeszcze zbyt wcześnie na jakieś osądy, także ze względu na dość nikły początek zarysu fabularnego.