W sieci pojawiły się plotki sugerujące, że Sony i dział PlayStation toczy rozmowy z Konami dotyczące Metal Gear, Castlevanii i Silent Hill.
Internet w ostatnim czasie przywodzi nam wiele ciekawych informacji, pogłosek czy plotek, niemniej tym razem mowa byłaby o faktycznej bombie. Otóż przedstawiciele PlayStation i Konami spotkali się i rozpoczęli rozmowy dotyczące możliwej współpracy.
Jednym z tematów bez wątpienia była kwestia marki Silent Hill, za którą z pewnością mocno tęskni Kojima chcący stworzyć swój własny horror, z najwyższym poziomem rozwiązań budzących przerażenie u graczy. Sony także chętnie przywróciło by tę markę na rzecz swojego portfolio gier. Niemniej w trakcie dialogu pojawiła się szersza koncepcja, włączenia do tego także cyklu Metal Gear oraz Castlevania.
Na ten moment mowa jest jedynie o samiutkim początku, zatem nie ma sensu specjalnie rozglądać się za zapowiedzią, niemniej jest to dobra okazja, aby się pobawić w domniemanie co by się mogło zdarzyć, gdyby faktycznie taka współpraca miała mieć miejsce.
Nie wiemy jakie lany mogłoby mieć na najbliższe lata Konami, jednakże mało prawdopodobne się wydaje, aby któraś z tych marek miałaby nagle ożyć, a już na pewno nie w formie pełnoprawnego tytułu AAA. Legendarne pachinko być może tak, ale firma kilka lat temu mocno się odcięła od najważniejszego segmentu branży gier. Nie wiadomo czy pełnia praw interesuje Konami, niemniej być może współpraca na zasadzie udostępnienia licencji wraz z możliwością kreowania kolejnych odsłon mogłaby się okazać atrakcyjniejsza. W końcu przy odpowiednim zarobku, jedynie PlayStation mogłoby na tej sytuacji cokolwiek stracić w razie przestrzelonych inwestycji.
Taka forma wydaje się być najbardziej interesująca i prawdopodobna jeżeli Konami w ogóle chce pozostać w branży gier, ponieważ w gruncie rzeczy obie firmy mogłyby dysponować tym samym zasobem, koncentrując swoje działania na zupełnie innych segmentach. Z resztą rynek AAA to nie tylko wielkie tytuły, to także zwiększanie się prestiżu i atrakcyjności marki, również w kontekście gier mobilnych czy automatowych, które w Azji cieszą się znacznie większą popularnością.
O fanach nie trzeba się rozpisywać, ponieważ wyciągnięcie Silent Hill, Castlevanii oraz Metal Gear z głębi mroku bez wątpienia samo w sobie okazałoby się powodem do zachwytu i trzymania mocno kciuków.
Kojima Productions w dalszym ciągu pozostaje studiem zasadniczo niezależnym, przynajmniej oficjalnie nic się w tej kwestii nie zmieniło, ale nie ma co się oszukiwać, zdecydowanie bliżej jest mu Sony, które niezwykłe go sobie ceniło i wspierało podczas izolacji w Konami. Niemniej gdyby udało się przejąć choćby licencję na Silent Hill moglibyśmy się spodziewać powrotu do wcześniejszych koncepcji z P.T. W tym wypadku być może PlayStation chciałby jednak przyciągnąć twórców do grona swoich wewnętrznych studiów.
W tym wypadku dochodzi kwestia Metal Gear, którym również zespół Hideo Kojimy mógłby się zająć, jednakże tym bardziej mało prawdopodobna jest tak luźna współpraca aż trzech podmiotów. Z drugiej strony bez wątpienia ta marka mogłaby przyciągnąć inne studia do współpracy. Takie Metal Gear Rising Revengeance udowodniło, że potencjał się kryje i może być rozwijany na wiele sposobów. Wyobrazić można by sobie chociażby strategie czy strzelanki akcji, realizowane przez dedykowane ku temu zespoły.
Pozostaje nam także marka Castlevania, która po udanych odsłonach pod cyklu Lords of the Shadows bez wątpienia raczej nie powróci za sprawą trzeciej odsłony. Spoglądając na popularność animacji na Netflixie, bez wątpienia reboot byłby wskazany, szczególnie z uwagi na konieczność nakreślenia konkretnego charakteru serii na przyszłość. Gry i wspomniany serial mocno się od sienie w tej dziedzinie różniły, pomimo elementów wspólnych. Za growe tytuły odpowiadało ostatnie hiszpańskie MercurySteam, które obecnie zdaje się być w małych tarapatach. Ich Spacelords nie interesuje prawie, że nikogo, a Metroid Samus Returs ukazało się w 2017 roku, zatem dawno temu.
W takiej sytuacji PlayStation mogłoby przejąć prawa i wspomniane studio, mogłoby zaprosić inny zespół do opieki nad tym tytułem (na przykład PlatinumGames) lub wykorzystałby wewnętrzne zasoby. Spoglądając na dotychczasowe minimalne działania polegające na wykupywaniu studiów, tego typu krok mógłby się udać i to dość małym kosztem. Tutaj potencjał do wykorzystania jest wielki i bez wątpienia dostarcza największą ilość możliwości do wykorzystania.
Po zapowiedzi wydania Horizon Zero Dawn na komputery osobiste otworzyła się także furtka, która sprzyjałaby takiej transakcji. Konami w koncepcji licencji bez wątpienia chciałoby mieć szeroki zasięg, natomiast PlayStation dysponowałoby kilkoma markami, które nie musiałyby być dostępne jedynie na PlayStation 5. Taki układ mógłby być atrakcyjny także dla największych fanów, którzy wiedzieliby na czym stoją i co ich ulubiona firma ma w planach.Należałoby jednak jasno postawić sytuację, wyłumaczyć jakby to miało działać i czego zwyczajnie się można spodziewać. Choć z tym Sony ma ostatnio problemy, o czym świadczył ostatni strategii PlayStation 5, przeprowadzony przez architekta konsoli Marka Cerny'ego.
Nie wiemy co nas czeka, niemniej bez wątpienia ta generacja musi zagwarantować nam więcej gier ekskluzywnych, a podpisanie stałej i mocnej współpracy na wyżej wymienione marki bez wątpienia byłaby początkiem zmieniającym niemalże całą branżę. Sytuacja powoli się zmienia, a rozszerzenie portfolio w ten sposób dostarczyłoby okazję do mocniejszego zainwestowania w twórców takich projektów, bez względu na to kim by oni byli.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu