Project Scorpio, czyli konsola nie dla 4K, a dla krzykliwych graczy?

 

Zupełnie nowy sprzęt od Microsoftu będzie wyraźnie mocniejszy od Playstation 4 Pro. Taki przekaz mogliście przeczytać w wielu miejscach w sieci, jednakże co to tak naprawdę oznacza? Czy czekają nas jakieś rewolucyjne zmiany? Jak umiejscowić nową konsolę od Giganta z Redmont?

 

 

Między innymi te pytania przemknęły  mi się na myśl po prezentacji możliwości nowego sprzętu spod znaku marki Xbox. Jednakże im dłużej o tym myślę, tym bardziej nie wiem czego spodziewać się w następnych latach. W końcu Project Scorpio wydaje się być urządzeniem z kolejnej epoki, o czym zapewne przekonamy się za sprawą ceny... w końcu tak mocne i wydajne podzespoły i tak będą słono kosztowały. Już podczas generacji Playstation 2 oraz jedynki mieliśmy sytuację z nagłym zakończeniem generacji oraz zapowiedzią i szybką premierą Xboxa 360. Czyżby i tym razem tak miałaby wyglądać najbliższa przyszłość?

 

 

Rywalizacja obu firm weszła na taki poziom, że może to się skończyć dla graczy w słaby sposób. W końcu pojawienie się kolejnej generacji spowoduje wzrost wymagań, a co za tym idzie nie tylko konsolowcy będą musieli się przesiąść, ale także i posiadacze komputerów osobistych, które już teraz nie zawsze doskonale radzą sobie z grami. Raporty Steama pokazują jedno, większość grających wcale nie poszukuje grafiki 4K czy najwyższych detali, a sprzętu, który spokojnie zagwarantuje im kilka lat grania. Dlatego obecność na szczycie listy, takiej karty graficznej jak Nvidia GTX 750 ti, w ogóle mnie nie zdziwiła. Z resztą spójrzmy na wyniki sprzedaży gogli wirtualnej rzeczywistości, sam koszt tego typu urządzenia to spory wydatek, a jak weźmiemy do tego odpowiednio mocne podzespoły to otrzymamy olbrzymi wydatek.

 

 

Będzie to szczególnie bolało te osoby, które na premierę zakupiły nowe konsole i sporo czasu musiały czekać na największe hity. W tym momencie sytuacja może okazać się taka sama, a szybkie premiery sprzętu skończą się często wysokim współczynnikiem zepsutych urządzeń (błędy konstrukcyjne). Project Scorpio wydaje się być urządzeniem, które nie doczeka się żadnych rewolucyjnych technologii, a jedynie inteligentnych rozwiązań, które będą miały za zadanie skutecznie wykorzystywać moc maszynki od Microsoftu. Dopiero teraz przekonamy się również o tym jak deweloperzy będą chcieli podejść do kwestii optymalizacji. Może okazać się tak, że gry będą debiutować w częściach, tak jak miało to miejsce z GTA V. Z drugiej strony spodziewałbym się jednak wielu patchy, które po premierze odpowiadałyby za wszystkie "bajery" dostępne tylko dla określonej grupy graczy. Nawet bardzo dobre dla graczy (pod względem zachowań) firmy będą miały problem z opanowaniem aż 5 platform. 

 

 

Zapewne po E3 2017 będziemy wiedzieli co czeka nas wciągu kilku najbliższych lat i co może nas czekać. Starcie się dwóch koncepcji może być bardzo interesujące, w końcu Microsoft będzie musiał zadowolić dwie grupy graczy, którzy mogą nie mieć okazji ze sobą sprawiedliwie rywalizować. Sony najpewniej będzie starało się uzyskać jak najwięcej czasu, aby spokojnie przygotować się do premiery Playstation 5. Twórcy wydają się stać w rozkroku, choć nie oszukujmy się dla nich bardzo dobrym ruchem byłoby przejście o krok dalej. Mocniejsze urządzenia to więcej możliwości do pokazania swoich umiejętności. Pytanie brzmi co na to gracze, w końcu nikt nie byłby zadowolony z tego, że kupił konsolę jedynie na rok czy dwa trwania epoki. A ta obecne wydaje się być w tej chwili znacznie bliższa swojego końca.

 

Playstation 5 jest coraz bliższe swojej ostatecznej formy, natomiast nowy Xbox również musi nabierać swojej, gdyż Microsoft (po premierze Project Scorpio) ponownie nie pozwoli sobie na ponowną porażkę w kwestii specyfikacji swojego urządzenia...