Tamer Adas | 16 marca 2023, 16:05
Przebicie bańki growej okazuje się w ostatnim czasie jedynym wyznacznikiem sukcesu, a przynajmniej tak to próbują sugerować liderzy największych korporacji. Wysokie oczekiwania powodują, że następnie liczne projekty okazują się porażkami, co najlepiej obrazują lata funkcjonowania Square Enix. Niedawna super sprzedaż Dziedzictwa Hogwartu udowadnia, że na sukces nie składają się korporacyjne założenia oraz zamiary...
Po raz pierwszy gracze o nowej grze ze świata Harry'ego Pottera usłyszeli dobre kilka lat temu, początkowo jedynie wiadomości ograniczały się do pogłosek, kolejnych przecieków, a nawet ewidentnie nieplanowanego wycieku jednego z technicznych zwiastunów. To oczywiście musiało budować poczucie niepokoju, szczególnie z uwagi na małą dawkę konkretów oraz niski poziom wizualny, wynikający z aktualnego stanu produkcji. Zainteresowanie nawet w gronie graczy nie było sporo, a seria filmowa Fantastyczne Zwierzęta nie radzi sobie specjalnie, nie potrafiąc skutecznie przekonać do siebie licznych milionów widzów, którzy rozkochali się w losach głównego bohatera z piorunem na czole.
Mijały kolejne miesiące, materiały nie pojawiały się wcale, małe zainteresowanie jeszcze mocniej spadało i nic nie wskazywało na to, że warto będzie oczekiwać na konkrety. Co gorsza, w kinach nieprzekonująco radziły sobie produkcje spod szyldu Fantastyczne Zwierzęta, nie mogące się porównać do losów słynnego czarodzieja, który zagwarantował pisarce J.K. Rowling gigantyczny sukces. Gdy zaczęły dochodzić do tego pogłoski o rozrastających się kłopotach w całym Time Warner oraz jego poszczególnych sekcjach... w zasadzie nic nie wskazywało na to, że ostatecznie z całego growego projektu, może wyjść coś naprawdę niezłego.
Wszystko zmieniło się w 2021 roku, gdy po długim okresie posuchy... w końcu zaprezentowano zwiastun oraz tytuł...
Ujawnienie Hogwart's Legacy okazało się naprawdę niezłe, podczas wydarzenia organizowanego przez PlayStation zademonstrowano niezły, choć nie idealny zwiastun ładnie prezentujący grafikę, przywiązanie do detali oraz przygotowywany klimat. To właśnie te elementy stanowią największy sukces gry i to w oparciu między innymi o nie, ostatecznie uzyskano znany nam obecnie sukces. W niecałe 3 minuty skupiono się w gruncie rzeczy na najbardziej wyrazistych i... oczekiwanych aspektach dotyczących atmosfery, która powiedzmy sobie szczerze, bardzo mocno bazowała na filmach z Harrym. To jednak okazał się naprawdę pozytywny powiew oraz znak na przyszłość, która wbrew zapewnieniom nie urzeczywistniła się, ani w 2021, ani też w 2022 roku. Na ostateczną premierę, trzeba było zaczekać wyraźnie dłużej.
W tym czasie jednak w sieci zaczęły się pojawiać kolejne mniejsze (udostępniane w tak zwanych mediach społecznościowych) czy też większe materiały, w ramach których AVALANCHE co prawda prezentowało rozgrywkę (był też pokaz specjalnej misji zrealizowanej jedynie na konsole PlayStation), niemniej tego typu treści nie było aż tak wiele. Po ogrywaniu tytułu można to zrozumieć, nie wszystko wykonane zostało zgodnie ze współczesną sztuką, niektóre elementy w zasadzie osadzone zostały w erze PlayStation 3 i Xboxa 360, ale inne doczekały się odpowiednich szlifów. Mieszanka jest nietypowa, ale ostatecznie dopiero samemu grając możemy się przekonać, czy to nam odpowiada, czy też nie.
Wraz z Warner Bros nieźle dobrano strategię marketingową, skupiającą się na marzeniu fanów, a nie samych graczy. Ukazywano jak wiele szczegółów, nawiązań, legend oraz opowieści ze świata czarodziejów przeniesionych do cyfrowej szkoły. A tak jest ich spora, nie jest to najbardziej imponująca rozmiarowo czy konstrukcyjnie przestrzeń w branży gier... ale mimo wszystko całość wypada niezwykle wiarygodnie. Pod tym względem możemy tutaj mówić o porównaniach do między innymi siedziby firmy w Control, Kaer Morhen z Wiedźmina 3 Dziki Gon czy też o Los Santos z Grand Theft Auto V.
Nawet pomimo zapowiedzianego oraz prowadzonego w sieci protestu oraz bojkotu, twórcy wykreowali tak wiarygodny obraz słynnego filmowego Hogwartu, że przekonali do siebie fanów w pełni. Ci pomimo braku całkowicie realistycznego odwzorowania sposobu funkcjonowania szkoły... i tak mogli się do niej przenieść. Spora swoboda oraz liczne i różnorodne wyzwania oraz aktywności spowodowały, że zwyczajnie wielu zechciało się przenieść do tej doskonale odwzorowanej rzeczywistości. Liczne aktywności doczekały się małych akcentów, budujących na swój sposób atmosferę lub przenoszących kinowy obraz na nowe pole oraz medium.
W jednej chwili okazało się, że to kto gra nie ma żadnego znaczenia. Ba, w tym przypadku potwierdziło się nawet badanie ExpressVPN dotyczące graczy. Tak zwane Pokolenie Z nie było motorem napędowym sprzedaży, ale to ich starsi koledzy, przyjaciele czy rodzice, którzy przed laty rozkochali się całkowicie w książkach oraz cenionych ekranizacjach. Starsi oraz młodsi otrzymali jeden wyrazisty przekaz, pod szyldem Dziedzictwa Hogwartu kryje się zbiór elementów pozwalających się posiadaczom gry wcielić we własnego Harry'ego!
Spełnienie mniej czy bardziej skrytych marzeń o przeniesieniu się do miejsca, znanego z kart powieści, bądź wielkiego ekranu kinowego, okazało się kluczem do uzyskania gigantycznego sukcesu, przebijającego między innymi zeszłoroczny hit w postaci ELDEN RING. Bez jakiś super wydatków na reklamę, bez masowego przebijania się do głów potencjalnych klientów, ale poprzez skutecznie wyczucie oraz realizowanie dotychczas niezrealizowanej wizji zapewniono sobie miliony sprzedanych kopii. Siłą sentymentu zwyciężyła, jak miało to miejsce w nieco innej postaci w Spider-Man No Way Home i na co ponownie liczy Warner, tym razem za sprawą FLASH-a. Pytanie jednak brzmi czy to nie będzie za dużo. W końcu to pod tym samym szyldem sporą porażkę poniosła Velma, a o ostatnim Piotrusiu Panu i Wendy od Disney'a nie wspominając...
Za tego typu krokiem zawsze musi stać odpowiednia jakość oraz zachowanie balansu pomiędzy wspomnieniami, zaletami, wizjami oraz nowościami. Bez spełnienia tych wymagań, kolejne projekty mogą okazać się porażkami, za nic nie mogącymi się porównywać z Hogwart's Legacy, które stało się listem miłosnym do fanów oraz od fanów. To zupełne przeciwieństwo tego, co spotkało Gotham Knight, gdzie zabrakło wizji, ponosząc porażkę zarówno w kontekście krytycznego przyjęcia, jak i w sferze sprzedażowej... Bez odpowiedniego wyczucia, ostatecznie tego typu projekty nie potrafią się mocniej wyróżnić względem konkurencji.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu