Pyrkon 2017 - Nasze podsumowanie Festiwalu

lubiegrac news Pyrkon 2017 - Nasze podsumowanie Festiwalu
Pyrkon 2017 - Nasze podsumowanie Festiwalu



Tamer Adas | 18 maja 2017, 17:10

Festiwal Fantastyki Pyrkon 2017 niedawno się zakończył, w związku z czym przyszedł czas na nasze małe podsumowanie wydarzenia, które po raz kolejny odbyło się w stolicy Wielkopolski.
 
Fantastyka od wielu lat fascynuje ludzi na całym świecie. Wbrew pozorom jedynie niewielu zdaje sobie jednak sprawę z zasięgu tego zjawiska. Wydarzenia takie jak Pyrkon udowadniają olbrzymią skalę zainteresowanie tymże gatunkiem popkultury. Podczas tak kolorowego i radosnego festiwalu nie sposób nie rozumieć jak wiele jest osób dzielących taką samą pasję i miłość do fantastyki. 
 
Od wielu lat do Poznania zjeżdżają tłumy z całej Polski, by przez trzy dni móc doskonale pobawić się w gronie podobnych do siebie osób, na jednym z największych tego typu wydarzeń w kraju. Nie inaczej było w tym roku, choć  ten można uznać go za odrobinę rewolucyjny ze względu na wprowadzenie kilku istotnych zmian. Szczególnie jedna z nich znacząco wpłynęła na komfort i przyjemność czerpaną z całej imprezy. Nie obyło się jednak bez pewnych problemów, braków czy błędów, które znów dotknęły Pyrkon. 

Sapu na Pyrkonie 2017

 
Zacznijmy zatem od początku, czyli procesu wejścia na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich. O dziwo to właśnie ten aspekt doczekał się zmian oraz usprawnień, w wyniku których niemalże w stu procentach udało się wyeliminować kolejki i wszelkiego rodzaju problemy z przepustowością wejść do kompleksu targowego. Teoretycznie ktoś mógłby pomyśleć, że przesadzam, że to jedynie drobiazg, lecz w praktyka pokazuje  to coś zupełnie innego. Taka niedogodność boli szczególnie ludzi pokonujących naprawdę spore dystanse, gdyż to zazwyczaj oni starają się maksymalnie wykorzystać  całe wydarzenie. Trzeba zatem oddać organizatorom, że wykonali kawał naprawdę dobrej pracy, aby móc doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy uczestnicy już od pierwszego momentu czuli się bardzo dobrze. Z pewnością każdy odwiedzający musiał poczuć spore, pozytywne zaskoczenie takim obrotem spraw, w końcu taka zmiana z pewnością nikomu się nie śniła.  
 
Kolejnym dobrym ruchem była zupełna zmiana położenia poszczególnych hal i powrót do “Czteropaka” (hale 7, 8, 7a i 8a, z czego wykorzystywane były jedynie te dwie pierwsze) dzięki czemu uzyskano bardzo dobry efekt. Każde z miejsc było skupione wokół siebie, co pozwalało na swobodne poruszanie się i zatrzymywanie przy poszczególnych punktach. Branie udziału w atrakcjach, granie czy też robienie zakupów stało się o wiele przyjemniejsze, gdy nie czuliśmy innych ludzi przechodzących za naszymi plecami, gdy nie zdarzały  się przypadki gdy ktoś nas nadepnął czy popchnął. Zresztą generalnie poruszanie się po całym obiekcie przestało przebiegać zgodnie z kierunkiem tłumu, a przekształciło się w coś o wiele bliższego swobodzie. Oczywiście takowe w zasadzie nie ma prawa funkcjonować w warunkach targowych, jednakże trzeba przyznać, że Pyrkon po prostu stał się wygodniejszy do zwiedzania oraz przyjemniejszy w kwestiach atrakcji, nawet pomimo tego, że pogoda w tym roku była zła. Na to jednak nikt nie miał wpływu, choć być może już w przyszłym roku organizatorzy będą mieli więcej szczęścia i słońce zaświeci im nad głowami. W końcu rzadko kiedy możemy brać udział w tak kolorowym i wesołym wydarzeniu,  podczas którego ludzie odważnie dzielą się swoją pasją. Popkultura rozwija się coraz intensywniej i zyskuje wielkie rzeszy ludzi, którzy mogą śledzić swoje ulubione serie już nie tylko w jednym medium. To naprawdę wyjątkowe i pozytywne doświadczenie, gdyż obserwowanie tak wielu osób teoretycznie z innych światów,  to coś czego nie doświadczymy na żadnej innej imprezie. 

Rise of Insanity na Pyrkonie 2017

 
W tym roku liczba atrakcji zdecydowanie mogła robić wrażenie.  Podczas całego wydarzenia po prostu nie możliwym było wziąć udział nawet w połowie przygotowanych atrakcji. Odwiedzający z pewnością nie mogli narzekać na nudę, gdyż w zasadzie w każdym momencie odbywało się coś interesującego, bądź można było  wykorzystać  przerwę na zajrzenie do różnego typu stanowisk, aby na przykład sprawdzić gry czy kupić jakiś gadżet związany z komiksami, filmami czy mangami. Organizatorzy udanie podzielili wszystkie strefy tematyczne, tak aby poruszanie się po obiekcie było na swój sposób naturalne i płynne. Rzecz jasna wymagało to od odwiedzających poświęcenia chwili czasu na przestudiowanie mapki, jednakże zdecydowanie warto było to zrobić, by móc zaoszczędzić sobie kłopotów. Skoro już o tym mowa to niestety rozpiska jedynie połowicznie spełniała swoją rolę. O ile plan zarówno całego kompleksu jak i poszczególnych hal został wykonany solidnie, o tyle rozpiska wydarzeń stała już na niższym poziomie. Plan całego obiektu doskonale pozwalał zorientować się co gdzie się znajduje, jednakże brakowało w nim umieszczenia małego znacznika wskazującego konkretne położenia Strefy Gastronomicznej. Kolejną wadą były opisy hal, gdyż pogrubione były zazwyczaj numery hal, jedynie mniej więcej połowa była opisana w jakikolwiek sposób. Miejsca na zwiększenie czcionki i generalnej przejrzystości było naprawdę dużo. Świetnie prezentowały się przekroje poszczególnych pawilonów, gdyż wszystko było czytelny i nieźle opisane. Bardzo dobrym rozwiązaniem było oddzielenie niektórych aktywności (RPG/Larp czy turnieje w ramach Gier bez Prądu), dzięki czemu poświęcone im strony zdecydowanie mogły się przydać. Niestety kolejnym kontrastem była kwestia wydarzeń w Pawilonach 15, 7, 3, 8 i 14, gdyż tutaj często otrzymywaliśmy jedynie tytuły, które z resztą nie zawsze były pełne. W zeszłym roku mi to zupełnie nie przeszkadzało, jednakże w tym korzystałem równolegle z oficjalnej aplikacji targów - Eventory, dzięki której można było zdobyć znacznie więcej informacji. Udało mi się w taki sposób o wiele lepiej dobrać swoją agendę interesujących mnie prelekcji. 
 
Skoro już mówimy o cyfrowym wydaniu to nie do końca byłem przekonany co do tej aplikacji, w której z jednej strony znalazło się  kilka naprawdę przydatnych opcji,  jak tworzenie własnej agendy i możliwość dodania danej aktywności bezpośrednio do kalendarza w telefonie, z drugiej jej czytelność była naprawdę słaba…. Prezentowało się to trochę tak, jakby nie potrafiłaby ona poradzić sobie z tak dużą imprezą. Pozycji było naprawdę sporo, a dosyć dokładny podział na kategorie i sale mógł się podobać, bądź nie. Być może w przyszłym roku warto będzie zainwestować we własną aplikację, czy też poszerzyć działalność z konkretną firmą, tak aby dostosować oprogramowanie na specyfikę Pyrkonu i wszystkich atrakcji. 
 
Tegoroczna Strefa Gier Elektronicznych była dosyć mała co odrobinę mnie zdziwiło, w końcu zdecydowanie mniej widoczna byłaby tutaj konkurencja, szczególnie dla indie deweloperów, niż chociażby na Poznań Game Arena. Wiadomo, że Pyrkon to wydarzenie skupione na Fantastyce w całej mierze, jednakże to właśnie ona napędza całe mnóstwo tytułów wychodzących na rynku. Zdziwiło mnie pojawienie się Nintendo, które za sprawą firmy ConQuest może zyskać naprawdę wielu fanów. Stanowisko japońskiej firmy nie dość, że przyciągało wzrok swoimi kolorami to jeszcze praktycznie od początku do zamknięcia pełno było ludzi chcących poznać nowe dzieła twórców legendarnego Mario. Nie brakowało rzecz jasna wielu stanowisk z popularnymi grami, w które zagrywają się niemal wszyscy. Nie zabrakło jednak strefy gier indie, gdzie swoje stanowiska miały takie firmy jak: Fat Dog Games (Inner Chains i Nonograms Prophecy), DOJI (Coffee Noir), Pigmentum Game Studio (Indygo), Red Limb Studio (Rise of Insanity), Ende Games (Sapu), Monster Couch (Die for Valhalla) czy Viking Potatoes (8SUNS). 

Indygo na Pyrkonie 2017

 
W tym roku wiele prelekcji doczekało się sporych sal co pozwoliło większej ilości ludzi cieszyć się widokiem swoich ulubieńców, bądź superbohaterów czy to filmowych czy to komiksowych. Ilość tego typu atrakcji była naprawdę spora i zdecydowanie to coś o czym fani popkultury wręcz marzą! Niestety wciąż zmorą wszelkich cudowności w Pawilonie 15 pozostają olbrzymie wręcz kolejki… nie wspominając już o tym, że tegoroczne oczekiwanie o nich kończyły się dziwnym przemieszaniem z pozostałymi salami, w efekcie czego powstał jeden wielki chaos. To być może kolejne wielkie wyzwanie przed, którym stanie zespół organizatorski, gdyż coś takiego znacząco wpływa na późniejszy odbiór całego wydarzenia. 
 
Tegoroczny Pyrkon naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył kilkoma naprawdę dobrymi decyzjami, dzięki którym cały Festiwal przebiegał o wiele sprawniej, a przebywanie na nim stało się znacznie przyjemniejsze. Mniej zatłoczone hale, odetchnęły, jednocześnie wciąż ciesząc się naprawdę wielkim zainteresowaniem odwiedzających. Targi przeszły małą, acz naprawdę udaną rewolucję, która po prostu musi być kontynuowana. Wciąż pozostaje kilka rzeczy do poprawienia, lecz przy takiej passie może być tylko lepiej!
 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

źródło: Fot. Organiza

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners