Recenzja Filmu „Minecraft”

redakcja | 14 kwietnia 2025, 10:00

Minecraft to fenomenalna gra, znakomity film, dobre książki – wszystko, czego dotknie ta marka, zamienia się w złoto. W ten weekend miałem okazję obejrzeć film „Minecraft”, najnowsze dzieło, które podczas premierowego weekendu obejrzało w Polsce prawie milion widzów. Jest to najlepszy wynik otwarcia filmu w polskich kinach od 20 lat.

Zasięg Minecrafta jest nieograniczony. Po tylu latach w tę grę grały już dwa lub nawet trzy pokolenia. Minecraft zakorzenił się tak mocno w popkulturze, że dziś rozpoznają go wszyscy. Choć z założenia miała to być prosta gra, stała się fenomenem nie tylko w świecie gier, ale obecnie także kina.

Obsada i fabuła

Film jest oczywiście skierowany przede wszystkim do młodszego widza, ale wszyscy bawiliśmy się na nim bardzo dobrze. Doborowa obsada, prosta fabuła i świetne efekty CGI sprawiły, że oglądało się go z ogromną przyjemnością.

Obsada filmu jest znakomicie dobrana. Jason Momoa wcielił się w Garetta Garrisona, umięśnionego właściciela podupadającego salonu gier wideo. Jack Black pojawił się w roli Steve'a – postaci uwięzionej w świecie Minecrafta. Emma Myers gra rolę Natalie, siostry, która przeprowadza się do małego miasteczka. Jej brata-geeka Henry'ego gra Sebastian Eugene Hansen. Danielle Brooks występuje jako Dawn, sympatyczna pani zajmująca się zwierzątkami, która przypadkiem zostaje wplątana w całą przygodę.

Niektórzy mogą powiedzieć, że fabuła jest zbyt prosta i schematyczna, jednak moim zdaniem film skierowany do młodszego widza nie musi mieć skomplikowanej czy dramatycznej historii. Opowieść przedstawia losy siostry i brata, którzy przeprowadzają się do małego miasteczka, spełniając tym samym ostatnie życzenie ich zmarłej mamy. Dziewczyna znajduje pracę w social mediach, a chłopak zaczyna naukę w nowej szkole. Jak to często bywa, jest typowym geekiem i konstruktorem, mającym pomysły na wszystko – ale typowo od razu podpada lokalnym łobuzom, a przy okazji wysadza fabrykę.

Realizacja filmu

Trzeba przyznać, że film jest świetnie nakręcony. Efekty specjalne są naprawdę na wysokim poziomie i doskonale oddają charakter gry. Jest kolorowo, przyjemnie, a gdy nadchodzi noc – jak to w Minecrafcie – robi się nieco straszniej. Niektórzy najmłodsi widzowie zauważyli, że nocnych mobów było więcej niż zazwyczaj w grze, ale film potrzebował tego elementu grozy. Ważnym aspektem filmu jest też ukłon w stronę wersji online gry, ponieważ grupa bohaterów liczy cztery lub pięć osób, a nie jedną jak w klasycznym trybie gry.

W filmie mamy do czynienia ze światem powierzchni i światem podziemnym, jest konflikt oraz problemy, które wychodzą na jaw. Problemy te dotyczą także Garetta, który przez swoją pazerność nieświadomie wpędza bohaterów w kłopoty. Nie brakuje tu poświęcenia i heroizmu, czyli elementów typowych dla filmów przygodowych oraz familijnych. Film kończy się sympatyczną puentą, że bycie innym, bycie geekiem, nie oznacza bycia gorszym. Nie zawsze musimy akceptować świat, a świat nie zawsze musi akceptować nas – i nie ma w tym nic złego.

Film zdecydowanie polecam na rodzinny wypad do kina. Dzieci świetnie się na nim bawią. Oczywiście, jako że to Minecraft, są sceny walki, jednak nie są one krwawe. Wszystko zostało utrzymane w stylu gry – ranna postać znika, pozostawiając po sobie zasoby. Nasi bohaterowie przeżywają wzloty i upadki, ale całość jest doskonale dostosowana do młodszych widzów. Serdecznie polecam każdemu, kto chciałby spędzić dwie godziny na lekkim, rodzinnym seansie.

Trailer - Minecraft film

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]: