Recenzja HyperX DuoCast - Udanego i eleganckiego mikrofonu nie tylko dla graczy

Tamer Adas | 5 października 2022, 07:10

Nie tak dawno firma HyperX zdecydowała się zaprezentować nowe, białe mikrofony dla graczy, nieco odświeżając swoją ofertę. W jej ramach znajdziecie między innymi ciekawy na papierze model DuoCast. Dzięki uprzejmości marki w ostatnim czasie mieliśmy przyjemność sprawdzić ten mikrofon, przekonując się o tym, jak dopracowana i efektownie prezentująca się jest to propozycja. Już na etapie odpakowywania możemy się przekonać, że mamy do czynienia z nieźle wykonaną konstrukcją, potrafiącą nie raz i nie dwa nas zaskoczyć.

Zabezpieczenie HyperX DuoCast

Mikrofon trafia w bardzo klasycznym dla marki opakowaniu, od razu w oczy rzuca się fakt, że rozmiarowo mamy tutaj do czynienia ze zgranym modelem oraz pakietem zabezpieczeń. We wnętrzu znajdziemy mocno spersonalizowany zestaw dwóch wkładek plastikowych, które skutecznie utrzymują całość w środku. Całość łatwo możemy wyciągnąć, od razu dostrzegając, jak mądrze rozłożono mikrofon oraz przewód i specjalną przejściówkę do przymocowania DuoCasta do ramienia. Gdy do tego dochodzi także instrukcja i gwarancja, całość wpisuje się w najlepsze standardy rynkowe w tej dziedzinie.

Projektanci nie tylko z zewnątrz rozpisali najistotniejsze informacje o HyperX DuoCast, ale także sprytnie wszystko umieścili we wnętrzu, zabezpieczając najistotniejsze aspekty przed jakimkolwiek problemem w transporcie. Całość jest na tyle dobrze rozwiązana, że w zasadzie z miejsca będziemy mogli nasz zestaw spakować i zabrać w podróż, przechodząc ”z trybu” granie na, chociażby studiowanie.

Design HyperX DuoCast

Już od pierwszych chwil pozytywnie na moje oczy zadziałała piękna, matowa czerń, zapewniająca, że mikrofon zdecydowanie się wyróżnia. Postawienie na pełną spójność oraz jednolitość wpływa naprawdę pozytywnie na całość. Spora ilość zaobleń, ładnie schowane, szare logo producenta oraz system utrzymujący wszystko w stabilnej pozycji z efektownym okręgiem… tworzy razem efektowną całość. Zwyczajnie HyperX DuoCast, między innymi ze względu na kompaktowy rozmiar, będzie się super prezentował na naszym biurku czy na transmisji, którą możemy prowadzić w sieci. Plastikowy okrąg nie tylko skutecznie zasłania potencjalnie problematyczne sfery dla spójności obudowy, ale także doskonale uwidacznia specjalny pierścień z podświetleniem RGB.

Sprytnie skryta amortyzacja wstrząsów to jedynie jedno z kilku niezłych rozwiązań. Jednym z nich okazuje się nieźle osadzony u góry przycisk do wyciszenia całości. Prostym kliknięciem możemy całość uciszyć, jednocześnie mogąc to uczynić błyskawicznie. Obudowa na tym nie cierpi, a zachowuje przy tym sporą wygodę użytkowania. Podobnie rozwiązano kwestię regulacji wzmocnienia, bazując w tym przypadku jednak na schowanej na tyle rolce. Całość możemy tygodnie dostosować, nie musząc korzystać z oprogramowania. W dodatku poprzez wciśnięcie można przechodzić pomiędzy dwoma wzorcami polaryzacji.

Poprzez podstawową nóżkę, otrzymujemy sporą swobodę dobrania położenia oraz nachylenia całości, jednakże dzięki wyjściu mikrofonowemu jesteśmy w stanie skorzystać z zewnętrznych rozwiązań pokroju ramienia. Poprzez wbudowany wewnętrzny filtr, całość będzie od razu dobrze funkcjonować, eliminując ryzyko wyłapywania zbędnych hałasów, przy bliższej odległości względem twarzy użytkownika.