Lorelai, mroczna, wieńczącą całą serię przygodówka Remigiusza Michalskiego i studia Harvester opisana w naszej recenzji. Serdecznie zapraszamy do lektury!
Lorelai to trzecia po The Cat Lady i Downfall, przygodowa, niezależna i mroczna seria, której autorem jest Remigiusz Michalski. Gra, której mroczność, a nawet brutalność w rysunkowej formie jest jej nadrzędnym aspektem, czasami trudnej, czasami przygnębiającej, ale i pozwalającej zastanowić się na ludzkim bytowaniem na tym świecie, niezależnej produkcji z gatunku przygodowego.
Lorelai to jak wspomniałam ostatnia część serii poruszającej poważny, często smutne i poruszające tematy i zarazem gra, która od pierwszej jej odsłony przeszła sporo zmian, szczególnie graficznych. Klimatycznej rozgrywce towarzyszy równie klimatyczna ścieżka dźwiękowa, dzieło micAmica. Lorelai to nie jest łatwa, lekka i przyjemna gra, bo choć wykonana w ręcznie, rysowanym stylu, bywa przygnębiająca, ale jednocześnie niezwykle wciągająca i angażująca.
Michalski wplata w codzienność krwawy surrealizm z niesamowitą lekkością – mimo całych gigabajtów nadnaturalności, jaka wprost wylewa się z ekranu, ani przez chwilę nie mamy wrażenia niespójności – po prostu wierzymy twórcy na słowo. Inspiracje Kingiem czy Lovecraftem są zauważalne, lecz mimo to gra zachowuje swój własny, niepodrabialny klimat – bliski temu, co mogliśmy zobaczyć wcześniej w Cat Lady czy Downfallu.
To tylko fragment recenzji autorstwa Marka, do której przeczytanie serdecznie Was zapraszamy.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu