Przewodowe słuchawki okazały się bardzo popularne także w segmencie komputerów osobistych czy konsol, gdzie wielu graczy nie wyobraża sobie powrotu do np. zewnętrznych głośników. Wobec coraz mocniej i głośniej przebijającej się mody do streamingowania także gier postanowiliśmy skupić się na mobilnym segmencie słuchawek, gdzie interesującą, bezprzewodową propozycję posiadała firma Meizu. Czy warto wybrać bezprzewodowy model do tego typu aktywności? Jakie są możliwości i “
osiągi” sportowego modelu
MEIZU EP52 Lite?
Pierwszy kontakt ze słuchawkami
Dość klasyczne pudełko skrywa w sobie równie standardowe wyposażenie oraz wygląd, co w przypadku szarego koloru słuchawek dopełnia poczucia przeciętności. W końcu, gdzieś już mogliśmy to zobaczyć. W ramach tego zestawu znajdziemy bardzo, bardzo, bardzo krótki kabel… no w zasadzie to kabelek USB do ładowania, zestaw zamiennych gumek oraz instrukcje. W kwestii opakowania oraz pierwszych wrażeń jest okej, ale bez żadnej rewelacji.
Konstrukcja, czyli grafiki a rzeczywistość...
Na przygotowanych przez firmę Meizu grafikach mogliśmy ujrzeć naprawdę efektownie wyglądające słuchawki, które nieźle wykorzystywały prostotę i jednocześnie dobrze łączyły ją ze zgranymi schematami. Niestety praktyka znacząco odstaje od grafik sprawiając, że wszystko posiada niestety niemrawy charakter oraz design. Rozmiar oraz długość nie tylko powoduje, że wszystko staje się uniwersalne bez względu na naszą budowę ciała czy preferencje. Na plus należy ocenić małe magnesiki, które umożliwiają wygodniejsze noszenie oraz chowanie tego sprzętu.
Wbrew pozorom niestety dość spore główne moduły nie zagwarantowały odpowiednio pojemnej baterii, która niestety nie działa zbyt długo, przez co jako gracze możemy mimo wszystko czuć się niezadowoleni. Łączący fragment jest na tyle długi, że aż się prosi o jakieś lepsze go wykorzystanie, do zapewnienia dłuższej pracy. Przynajmniej ładowanie przebiega dość szybko i bezproblemowo. Irytujące bywało także kwestie połączenia bezprzewodowego, które w tym modelu miewało problemy w abstrakcyjnych sytuacjach, kiedy większe czy częstsze problemy z połączeniem nie mają prawa występować.
Dźwięk jest niestety największą wadą tego modelu, który niestety oferuje muzykę stanowiącą absolutnie płaską gamę nijakich wysokości. Ani u “
góry” ani na “
dole”.
MEIZU EP52 Lite zawodzą na całej linii pod względem swojego głównego zadania sprawiając, że wszystko jest nijakie i kompletnie bez charakteru.
Bez wątpienia obsługa urządzenia stanowi plus, ponieważ podłączenie i kompatybilność z Androidem jest naprawdę dobra, jednakże do dyspozycji mamy jedynie 3 klawisze i absolutny brak większych możliwości. Szkoda, ponieważ w tym wypadku i tak często będziemy musieli chwytać chociażby po smartfon, aby zyskać utwór. To niby nic, ale w przypadku konkretnych preferencji wszystko razem składa się na mało satysfakcjonujące rozwiązanie.
Podsumowanie recenzji MEIZU EP52 Lite do sportu się nadadzą, ale...
Na papierze mogło się wydawać, że wybranie sportowego i skierowanego na sportowy rynek, modelu powinno zagwarantować nam niezłą propozycję także dla graczy spędzających swój czas z urządzeniami mobilnymi. Niestety w praktyce okazało się, że bardzo, bardzo krótki czas pracy na baterii, mało satysfakcjonujące odtwarzanie muzyki oraz sporo błędów spowodowały, że niestety przy cenie około 70 złotych można rozważać ten sprzęt jako dobrą propozycję do treningu, ale nie do grania czy nawet słuchania muzyki i oglądania filmów. Szkoda, ponieważ można było oczekiwać czegoś lepszego...
Dziękujemy firmie Gearbest za udostępnienie MEIZU EP52 Lite do testu