SteelSeries Sensei to zeszłoroczna propozycja popularnego producenta, która ma do zaoferowania użytkownikowi sporą swobodę i przyjemność z korzystania.
Mysz STEELSERIES Sensei jest na moim biurku już od dawna i przez ten czas stała się najwygodniejszą myszką jaką kiedykolwiek miałem. Dla jasności mam dwie myszki podpięte do swojego blaszka, ale nie teraz mowa ;), o tym a o tym jak produkt Steelseries w postaci bez przewodowej myszy jest skierowany dla pro gamerów.
Myszka pochodzi z 2016 roku jest przewodowa i bez przewodowa jednocześnie, bo możliwość użytkowania jest dwojaka, możemy albo bezpośrednio podłączyć kabel pod mysz i przytwierdzić ją do komputera albo podpiąć kabel do stacji bazowej i mieć olbrzymią swobodę mysz o bardzo dobrych parametrach. Osobiście preferuję to drugie rozwiązanie, dlatego mam dwie myszki, jak Sensei mi się rozładuję to przechodzę na drugą myszkę i kontynuuję pracę/zabawę.
Mysz STEELSERIES Sensei jest jedną z lepszych myszek jakie miałem okazję obsługiwać, jest mała, bardzo zgrabna i piekielnie szybka. Dodatkowo posiada 8 klawiszy które możemy zaprogramować z odpowiednią czułością. Dzięki bardzo dobremu oprogramowaniu „gryzonia” możemy ją bardzo swobodnie zarządzać i jesteśmy w stanie przypisywać dowolne makra zgodnie z naszymi potrzebami jak i profilami, bo je też możemy tworzyć. Dodatkowy „bajerem” jest możliwość regulowania koloru podświetlenia, tak aby nasz sprzęt prezentował się odpowiednio cool na biurku. Niestety jest to widoczne jedynie nie dotykamy, ale to oczywiście tylko taki smaczek.
Sensei Wireless jak już wspomniałem ma 8 programowalnych przycisków, wbudowaną baterie litowo-jonową, dzięki której możemy pracować około 16h, a jeżeli będziemy pracować oszczędnie to do około 20h, ale w razie czego to myszkę zawsze można podłączyć pod kabel i pracować dalej. Waga myszki to tylko 115g więc tak jak wspomniałem powyżej jest bardzo delikatna w dotyku, jednak jej wykonanie jest solidne więc nie ma co się obawiać. Nawet jeśli masz trochę toporne rączki wytrzyma wszystko.
Na tą chwile myszkę można kupić za około 600 złotych. W zestawie znajdziecie oczywiście mysz, kabel (2m) i stacje dokującą, więc nic Was nie zaskoczy, a wszystko będzie od razu gotowe do akcji. Urządzenie ma bardzo ładne opakowanie, tak jak większość produktów z stajni Steelseries i robi ono naprawdę fajne wrażenie przy otwieraniu więc nie ma obaw jakbyście chcieli komuś zrobić prezent.
Minusem myszy są dwie rzeczy. Pierwsza to konieczność nauczenia się by myszkę odkładać, a bazę podłączać do portu charger USB 3.0, tak aby ładowała mysz nawet jak komputer jest wyłączony. A i to może czasem nie starczyć, gdyż mysz trzeba staranie odłożyć, tak aby baza zakomunikowała nam przez pulsowanie koloru bazy świadczące, że mysz się ładuje. Drugi mankament to niewymienna bateria, której żywotność myszy może wynieść około 3 lat i nie wiadomo jak z wiekiem czas będzie spadać. Oczywiście na kablu będzie funkcjonować aż się jej nie "zajedziecie", ale jednak trzeba pamiętać o ograniczeniach i spadku wygody podczas pracy.
Dla mnie osobiście SteelSeries Sensei jest rewelacyjny w szczególności, że przechodzę na bezprzewodowość w całym swoim sprzęcie. Brak opóźnień na tej myszy pozwala mi spokojnie grać w nawet tak szybkie gry jak: Battlefield 1 czy Rainbow Six: Siege, nie mając żadnych problemów i ciesząc się 100% komfortem życia bez kabli. Jeśli szukasz bezprzewodowego "gryzonia" i chcesz mieć porządny gamingowy sprzęt to warto wydać te astronomiczne 600 złotych na sprzęt.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Fajnie wyglada ta myszkaa i fajny ten pomranczowy kolor. Moj ulubiony :P