Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a, w którym znajdziemy grozę, sc-fi, obcych i nieco klimatu westernu

lubiegrac recenzja filmow Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a, w którym
Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a, w którym znajdziemy grozę, sc-fi, obcych i nieco klimatu westernu



Agata Dudek | 28 kwietnia 2023, 08:10

Nie!, recenzja trzeciego horroru Jordana Peele'a, w którym znajdziemy grozę, sc-fi, obcych i nieco klimatu westernu. Oto nasza kolejna filmowa recenzja! 

Jordan Peele, amerykański reżyser, a także producent i scenarzysta, mający na swoim koncie trzy wyjątkowe, i często nie dość oczywiste, niestandardowe w wyrazie produkcje grozy, za każdym razem „popisuje się” w swoich dziełach umiejętnościami, o jakie byśmy go nie posądzali. Jego filmy nie są proste w odbiorze, ani nie straszą w sposób klasyczny.

Zapoznaj się również z: Spore zmiany przed Achilles Legends Untold! Tytuł zadebiutuje później, ale zagości jednocześnie na komputerach i konsolach

Twórca w swoich filmowych projektach wyśmiewa i wyszydza zarówno nas, ludzi, jak i nasze życie i środowisko. Tak jest w przypadku Nie!, najnowszej produkcji Peele’a, która swoją polską premierę kinową miała w sierpniu zeszłego roku, a od jakiegoś czasu jest dostępna na SkyShowtime. Postanowiłam się jej przyjrzeć, czego efektem jest oczywiście ta recenzja. Miłej lektury! 

Nie! - o czym opowiada trzeci film Jordana Peele’a?

W Uciekaj!, nagrodzonym Oscarem horrorze, śledziliśmy historię czarnoskórego mężczyzny, który udaje się z wizytą do rodziców swojej białej kobiety, doznając szoku co go tam naprawdę czeka. W To my śledziliśmy opowieść o rodzinie, którą prześladują ich kopie, nieproszeni goście. W Nie! natomiast reżyser Jordan Peele nie skupił się już na jedynie jednej osobie, jednej rodzinie i jednym miejscu, a połączył, zgoła różne i nie pasujące do siebie opowieści w jedną, przeplatającą się całość. 

Historia koncentruje się bowiem na trzech wątków. Pierwszym jest telewizyjne show, którego bohaterem staje się szympans o imieniu Gordy, który wydaje się być sympatyczną małpą, ale pewnego dnia, podczas występu na żywo dokonuje masakry, wpada w szał i zabija ludzi, w tym dziecko, gwiazdę programu. 

Nie recenzja 1 

Drugi wątek skupia się wokół rodziny Haywood, która mieszka na położonej na odludziu farmie i zajmuje się tresowaniem koni, które później biorą udział w filmach i programach, w pobliskiej wytwórni Hollywood. Tę rodzinę dotyka pewnego dnia tragedia. Przedmiot, który w niewyjaśnionych okolicznościach spada z nieba, zabija ojca rodziny. Pieczę nad interesem, który stopniowo chyli się ku upadkowi przejmuje rodzeństwo, zdolny, ale odizolowany od ludzi OJ Haywood i żywiołowa i pomysłowa, ale nie radząca sobie z wywiązywaniem się obowiązków jego siostra, Emerald. Gdy nad ich domem, i wielkim ranczem, gdzie hodują konie, zawisa niezidentyfikowany obiekt, przypominający UFO, rodzeństwo zamierza zrobić mu zdjęcie, i tym sposobem, dzięki sensacji, odbić się od finansowego dna.

Trzeci wątek, żywo związany z obcymi dotyczy pobliskiego parku rozrywki, którego właściciel Ricky „Jupe” Park twierdzi, że nawiązał kontakt z obcymi, i na kolejnych seansach na żywo, fakt takiego spotkania udowadnia, tym samym wpadając we własne sidła. 

Nie! - symboliczna opowieści na pograniczu grozy, sci-fi, westernu, w moralizatorskim tonie

Nie! To przedstawiciel kina grozy w nieco innym stylu, niż klasyka. Nie uświadczymy tu duchów, mordowania jako takiego, nie będziemy się bać. A przynajmniej nie tak dosłownie. Nie jest to zatem produkcja dla tych, którzy chcą by było strasznie, i którzy spędzając czas przed ekranem, chcą skakać na krześle czy kanapie i zasłaniać twarz poduszką. Nic z tych rzeczy. W klimacie, do jakiego przyzwyczaił nas ów twórca,  jest także kolejne jego dzieło, które wyszydza, wyśmiewa, krytykuje i nadaje wszystkiemu wokół iście moralizatorskiego tonu. 

Nie recenzja 2 

Jordan Peele znany jako osoba koncentrująca się w swoich dziełach na nierówności, niesprawiedliwości, uderzająca w swoich produkcjach o społeczne tony, w swym najnowszym, zeszłorocznym dziele dzieli się z widzami wszystkim tym, co już osiągnął w dwóch poprzednich filmach, nowość ubierając w nieco inny strój. Tym razem mamy do czynienia z horrorem sci-fi, o obcych (choć nie jest to takie oczywiste), w którym znajdziemy mnóstwo klimatu rodem z westernów, trochę dramatu i nutę czarnej komedii

Przeczytaj również: 1923, recenzja drugiego prequela serialu Yellowstone. Kolejna perełka SkyShowtime skupiająca się na rodzinie Duttonów

Autor wyszydza amerykański świat filmowy, umieszczając opowieść o Hollywood na nieco bocznym torze, niemal jawnie je krytykując, pokazując, że można mówić „nie”, być na „nie” i wbrew wszystkiemu i wszystkim mówić otwarcie „nie”. Pojawiają się wątki wykluczenia, odstawienia na boczny tor tylko przez kolor skóry. Nie brakuje problemów natury finansowo-ekonomicznej, życiowych trudności i małej umiejętności dostosowania się do wymagań biznesu i jego uwarunkowań. 

Nie! - otwarte przestrzenie, mnóstwo amerykańskiego klimatu i mnóstwo muzyki

Film ma klasycznie amerykański wydźwięk, który niekoniecznie może przenosić się na nasze polskie podwórko. Klimat iście westernowy, przepastne pustynne tereny, element kina drogi, i przede wszystkim konie. To one stają się kluczowym elementem fabuły. Te jakże ważne dla amerykańskiego farmera zwierzęta, symbole wolności, siły, nieodzowni towarzysze każdego kowboja, to klasyka amerykańskości samej w sobie. 

Nie recenzja 3 

Jednocześnie Jordan Peele wplata w wątek obcych, tajemnicy i niepewności także nutkę psychologicznego spojrzenia na bohaterów, z których każdy jest dość charakterystyczny, i jakże różny. Mamy bowiem uzdolnionego, spokojnego, ale izolującego się od innych OJ, w którego po raz kolejny wcielił się Daniel Kaluuya (Uciekaj!, Czarna pantera, Wdowy). Nagle staje on przed problemem radzenia sobie w sytuacji kryzysowej, która nie tylko dotyka jego rodzinnego biznesu, ale i jest zagrożeniem ze strony pozaziemskiej istoty, która jednocześnie może być ratunkiem dla ich upadku. Zupełnie inna jest jego siostra, Emerald, grana przez Keke Palmer (Alice, Stacja Berlin, Ślicznotki), przebojowa, pełna energii, potrafiąca się zareklamować, ale nie umiejąca przekuć tego w coś co dawałoby ekonomiczne wyniki. 

Zupełnie inny obraz świata rysuje Ricky "Jupe" Park, w którego rolę wcielił się Steven Yeun (Awantura, The Walking Dead, Okja). Ten doświadczony bolesnymi wspomnieniami właściciel małego parku rozrywki, korzystający ze spotkania z obcymi, które wmawia swoim gościom spektaklu, show i łatwość nawiązywania międzyludzkich relacji chowa za cierpieniem i wspomnieniami feralnego telewizyjnego programu, z agresywną małpą. 

Nie recenzja 4 

Jest i pewien pracownik sklepu z elektroniką, niejaki Angel, w tej roli Brandon Perea (Rebelia, The OA), pragnący wiedzieć, jak najwięcej, nie tylko o rodzinie Haywoodów oraz operator i filmowiec Antlers Holst, grany przez Michaela Wincotta (Ghost in the Shell, Obcy: Przebudzenie, Kruk), który pragnie nakręcić najważniejsze ujęcie w swoim życiu. Wszystkich łączy wspólny cel, zmierzenie się z obcym… I pozbycie się go, raz na zawsze. 

Nie! - podsumowanie recenzji

Przyznam szczerze, że Nie!, z wszystkich filmów Jordana Peele’a podoba mi się najmniej. Film nie porwał mnie aż tak, bym mogła pochłonąć go naraz, żałując, że to już koniec opowieści. Wręcz przeciwnie, ów horror oglądało mi się dość ciężko, do tego stopnia, że podzieliłam go sobie na dwa części. Być może to nie był mój dzień na taki rodzaj kina, które w nieoczywisty sposób łączy grozę, sci-fi w klimacie UFO, za którym nie przepadam oraz tematykę żywo zaczerpniętą z westernów.

Przeczytaj również: Uśmiechnij się, recenzja zaskakująco dobrego horroru. Śmiech to nie zawsze samo zdrowie!

Mieszanina tych gatunków, w której na dodatek znalazło się wiele satyry może miałoby sens, gdyby film trzymał równy poziom, a tak niestety nie jest. Dopóki nie wiemy dokładnie co prześladuje naszych bohaterów, i co fruwa nad nimi na niebie, dopóki jesteśmy przekonani, że to klasyczny statek UFO, jest tajemnica, jest niepokój i znak zapytania. Ale od momentu, gdy film skręca w zupełnie inną stronę, robi się nieco dziwnie, zbyt śmiesznie, zbyt niepoważnie.

Nie recenzja 5 

No cóż, to widać nie moje klimaty i nie ten film twórcy, ja osobiście uznaję za najlepszy, najciekawszy czy najbardziej wartościowy. Jest to oczywiście jedynie moje zdanie, a Wy wcale nie musicie się z nim zgadzać. Niewątpliwie produkcja ma wiele zalet. Jedną i tą najważniejszą jest gra aktorska, która trzyma poziom, ładne widoki, i ogólny klimat i swoiste jego przesłanie. Nawet owa dziwność jest tym, co ów projekt w jakiś sposób wyróżnia i należy ją docenić. Jeśli podoba się mam miks gatunkowy, a moralizatorski ton nie będzie Wam przeszkadzał, to ja film serdecznie wam polecam. Ostrzegam tylko, że należy do niego podchodzić ostrożnie, na wiele spraw przymykając oko, a wiele innych traktując mniej poważnie, w bardziej satyrycznym, a nawet sarkastycznym tonie. 

Film Nie! dostępny jest na SkyShowtime.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners