Recenzja pierwszych trzech sezonów serialu Flash

Tamer Adas | 20 lutego 2018, 22:05

Flash to jedna z tych postaci, których się nie zapomina. DC doskonale sobie z tego faktu zdaje sprawę, w związku z czym zdecydowało się wypuścić serial.

Dzisiaj postanowiłem skupić się na serialu Flash, który od niedawna jest dostępny w formie trzech sezonów na Netflixie, w związku z czym zdecydowałem się opracować krótkie podsumowanie tego, co mieliśmy okazję zobaczyć w Polsce, właśnie na tej platformie. Czy i dlaczego warto (tak lub nie), obejrzeć przygody Barrego Allena, który nie bez powodu jest Najszybszym Człowiekiem na Ziemi? Postaram się odpowiedzieć na te pytania w poniższej recenzji, do której Was gorąco zapraszam!

Gdy spojrzymy na portfolio serialowe CW, to po za wspomnianym wczoraj Green Arrow'ie, jedynym tak znaczącym oraz popularnym superbohaterem jest właśnie Flash, który znalazł się z resztą także w kinowym uniwersum DC i Warner Bros. Sporo uwagi poświęcono na zaprezentowanie niewątpliwie skomplikowanego oraz wyjątkowego charakteru chłopaka, który otrzymał tak wyjątkową moc, że przez długi czas zupełnie nie będzie sobie z tego zdawał sprawy. Bohatera zgłębiamy ze strony człowieczej, jednakże wraz z pierwszymi minutami poznajemy towarzyszące mu osoby, z którymi interakcje wypadają najciekawiej oraz tak naprawdę stanowią integralną część zbudowanego wizerunku tej postaci.

Przygody Barry'ego Allena poznajemy jeszcze przed otrzymaniem mocy i w krótkim czasie możemy się przekonać o tym, że jest to człowiek o wielu talentach, choć obdarzony także zwykłymi wadami związanymi chociażby z przybywaniem na czas, czy odpowiednim planowaniem pracy. Jego życie jest dosyć skomplikowane przez morderstwo w jakie został wrobiony jego ojciec oraz decyzje, które po nim podejmował. Przygarnięty i wychowany przez policjanta Joe Westa, pnie się w górę hierarchii policji, by pewnego dnia doszło do zdarzenia, które na zawsze zmieni jego los.

Flash to interesujący przykład serialu, który swoją formę niemalże dokładnie odwzorowuje charakter tytułowej postaci, która jest lekko duchem, ma w sobie sporo uroku oraz prostego humoru, który sprawia, że oglądamy naprawdę lekkie oraz przyjemne widowisko, które pod względem poziomu oprawy może nie zachwyca, ale z drugiej strony momentami wygląda solidnie. Opowieści na przestrzeni sezonów ulegały zmianie coraz bardziej koncentrując się jednak na głównym zagrożeniu, wokół którego rozgrywały się poboczne wydarzenia, niekoniecznie będące ściśle wynikającymi z działań antagonistów. Oczywiście, co jakiś czas pojawia się tak zwany złoczyńca tygodnia, jednakże w takim trzecim sezonie jest to rzadkość, a przynajmniej nieźle jest ona ukryta. Z czasem zrodził się niewielki problem z niektórymi postaciami, jednakże generalnie rzecz biorąc większość ma nieźle zarysowaną ścieżkę i tylko momentami bywa ona nie do końca zrozumiała.

Akcja jest często bardzo dynamiczna, a niekiedy potrafi zaskoczyć swoim rozbudowaniem lub pomysłami na uzyskanie ciekawego efektu. Ponadto zdecydowano się na wprowadzenie przeciwników oferujących równie charakterystyczne i efektowne moce, które współgrają ze specyfiką mocy głównego bohatera. Flash niestety miewa także takie rozwiązania jak zastosowanie animacji, która niestety z przyczyn finansowych prezentuje się zwyczajnie bardzo słabo. Wydaje mi się, że przy lepszych budżecie można było zatrudnić specjalistów, którzy uczynili by je wyraźnie bliższymi rzeczywistości, a przynajmniej nie raziłoby to tak po oczach.

Niektóre wątki, które zdecydowano się wprowadzić bywają poważne i skutecznie zmieniają atmosferę, co nie zawsze przebiega aż tak płynnie, naturalnie oraz przyjemnie pod względem scenariusza. Twórców należy docenić również za to, że nie boją się prezentować błędów czy poważnych problemów, z którymi muszą się mierzyć główni bohaterowie. Sporo tutaj dali od siebie aktorzy, którzy włożyli wiele pracy w jak najlepsze oddanie komiksowych pierwowzorów. Niestety nie jestem wszystkich w stanie porównać, jednakże w większości są przynajmniej bardzo wiarygodni.

Skoro już o obsadzie mowa to osobno należny docenić Granta Gustina (Barry Allen), Candice Patton (Iris West), Danielle Panabaker (Caitlin Snow), Carlosa Valdesa (Cisco Ramon) oraz Toma Cavanagha (Dr. Harry Wells), którzy w wielu sytuacjach muszę naprawdę się wysilić, aby móc dobrze oddać emocje i skomplikowane reakcje na różnego typu wydarzenia.

Wizualnie serial zmieniał się na przestrzeni kolejny odcinków, jednakże mówimy tutaj o bardzo powolnym procesie przypominającym nieco to co dzieje się w piłkarskiej, growej serii FIFA, gdzie także wszystko realizowane jest metodą małych kroków. Momenty wykorzystania samej animacji są bardzo słabe, jednakże twórcy zdają sobie z tego sprawę i w późniejszych odcinkach intensywnie ich unikają lub ograniczają do absolutnego minimum. W tym przypadku udźwiękowienie nie jest powalająco, lecz ten aspekt może stanowić niezłą propozycję jak na cały dostępny arsenał CW. Pojawił się z resztą także odcinek w stylu musicalu, który mnie osobiście zawiódł, lecz być może akurat Wam przypadnie do gustu ;)

Flash jest zdecydowanie moim najbardziej ulubionym serialem ze stajni stacji the CW, która może i nie serwuje hitów, ale dostarcza bohaterów bardzo mocno powiązanych z oryginalnym medium. Jeżeli poszukujecie produkcji rozszerzających historię Barrego Allena to zdecydowanie dobrze trafiliście, gdyż to właśnie ten najlepiej oddaje przygody tego jakże uroczego lekkoducha, który otrzymał niewiarygodne mocą oraz dużą odpowiedzialność na barki.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Tagi: flash, serial, DC, DC, cw, serial, netflix, recenzja,

Komentarze [3]: