Raszczak | 8 sierpnia 2024, 18:10
Chyba trudno znaleźć gracza, który sam nie grał, bądź choćby nie słyszał o serii Heroes of Might and Magic. Szczególnie trzecia odsłona wywalczyła sobie miano kultowej, a w dobie adaptacji gier na planszówki kwestią czasu było zobaczenie jej na stole. Czy jest równie grywalna i wciągająca co oryginał?
Tytułem wstępu wyjaśnię, że będę tu recenzować wersję sklepową gry. Jeśli jednak uznacie, że to jest właśnie tytuł, na który od dawna czekaliście, to na pewno atrakcyjne pod względem ceny i zawartości będzie jej wsparcie w serwisie Gamefound (tutaj). Co ciekawe, to już druga kampania finansowania społecznościowego planszówki Heroes III. Po raz pierwszy gra ukazała się na Kickstarterze, gdzie odniosła niebywały sukces – projekt wsparło niemal 27 tysięcy osób, zbierając robiącą wrażenie kwotę 3 834 885 euro. Ale dosyć tych liczb, pora zajrzeć do pudełka!
Zacznę od wypraski, ponieważ uwielbiam, kiedy gry mają w zestawie funkcjonalny komponent tego typu. Ten dołączony do podstawki Heroes III jest kapitalny. Dzięki niemu jestem pewien, że wszystkie elementy gry są bezpieczne i nadto się nie wymieszają, nawet w transporcie. Od siebie w temacie sortowania dołożyłem jeszcze 3 woreczki strunowe, aby podzielić kości i żetony każdej z frakcji, co znacząco przyśpieszyło proces rozkładania gry. No a co tu można rozłożyć?
Komputerowe Heroes III kojarzą się oczywiście z bohaterami. Oprócz ich niezłych figurek, w pudełku znajdziemy absolutnie kapitalne planszetki postaci, które podpowiedzą nam, jakie umiejętności początkowe ma dany heros oraz który poziom posiada. Plansza ma wyprasowane miejsca na kostkę, śledzenie tegoż poziomu i bonusów, z jakimi się wiąże, jest więc bardzo czytelne i bezpieczne, szczególnie na chwiejnych stołach. Na planszy bohatera oprócz jego umiejętności specjalistycznych znajdziemy informacje o podstawowych statystykach, które również będzie należało dobrać do jego talii.
I tutaj dochodzimy do bardzo przyjemnego elementu, jakim jest budowanie talii Magii i Mocy. Ten deckbuilding wspomoże bohatera w fazie eksploracji mapy oraz w bitwach. W skład talii wejdą właśnie umiejętności podstawowe (jak atak, obrona, ale również wiedza i moc), umiejętności specjalne, zdolności, czary i w końcu artefakty. Co więcej, wraz z wbijaniem kolejnych poziomów możemy korzystać z mocniejszych umiejętności na już zdobytych kartach, naprawdę czuć tutaj postęp i rozwijanie swoich postaci, zupełnie jak w grze!
Jednak co do tego karciankowego elementu gry mam pewną uwagę. Oczywiście rewersy kart z wiadomych względów muszą być takie samie, jednak nie rozumiem czemu awersy Artefaktów i Zdolności są tak do siebie podobne. Niestety znacząco wydłuża to proces segregacji gry.
Kolejnym charakterystycznym elementem dla cyfrowych Heroes III było oczywiście rozbudowywanie miast i rekrutowanie jednostek. Przejdę tym samym do kolejnej planszetki, która robi nawet jeszcze lepsze wrażenie niż ta bohatera. Nawiasem mówiąc, swoją jakością wykonania pasowałaby bardziej do kickstarterowej edycji deluxe, a nie zwykłej sklepowej! Znowu mamy na niej bezpieczne miejsce na kostki wskaźników zasobów, do tego żetoniki pozwalające nam pamiętać, które akcje już wykonaliśmy i w końcu kafle dostępnych budynków. Podczas budowy wkładamy je na tekturę miasta, co jest bardzo satysfakcjonujące i wygląda kapitalnie. Oczywiście, trzeba uważać, ponieważ wchodzą tam dosyć ciężko. Nie wszystko opływa tu jednak złotem. Obok świetnej planszetki boahetra i miasta, mamy mocno przeciętnie wyglądające żetony zasobów. Jeśli była to jednak cena, jaką trzeba było zapłacić za wyższy standard wspomnianych wcześniej komponentów, to jestem w stanie to przeboleć.
Nowe budowle pozwalają rekrutować potężniejsze jednostki, które umieszczono na kartach. Podstawową liczebnością danej jednostki jest zawsze garstka, ale możemy ją przekształcić w grupę, odwracając kartę, aby to pokazać. Wygląda to bardzo estetycznie, ponieważ druga strona jest odblaskowa (tzw. foil).
Cieszę się, że twórcy gry nie próbowali przenieść wszystkich mechanik z gry video na planszę. Nie ma więc tutaj oddzielnych armii dla garnizonu miasta, bohatera głównego czy pomocniczego, tylko jedna armia. Być może najmniej klimatyczną (ale w moich oczach potrzebną) zmianą była ta dotycząca przejęcia zamku przeciwnika. Zdobywca nie może rekrutować w nim jednostek pokonanego. Dalej zajęcie zamku jest opłacalne ze względów finansowych, jednak pokonany nadal może z takiego miasta rekrutować jednostki i zarabiać surowce, aby mieć szansę w końcu odbić swoją siedzibę. Można to tłumaczyć, że pokonany stał się chwilowym lennikiem, co dla świata Heroes III jest nowością. Powtórzę, że według mnie to konieczne uproszczenia, choć z początku wydały mi się mało klimatyczne.
Mamy już miasto, bohatera i wojska, pora więc ruszyć na eksplorację! Świat umieszczono na modularnej planszy, którą budujemy przy użyciu kilku z ogółu 20 dużych kafli. Znajdują się na nich budowle znane z gry jak źródła, młyny, kopalnie, no i oczywiście wrogie jednostki neutralne (które czasami możemy również rekrutować). Trochę szkoda, że aby poznać działanie niektórych napotkanych miejsc musimy wracać do instrukcji, przydałaby się po prostu jedna karta pomocy z ich przypomnieniem.
Jednostki neutralne, a także armie bohaterów przeskakują na specjalne pole bitwy znajdujące się na oddzielnej planszy. Co ważne, w umiejętnościach specjalnych poszczególnych oddziałów czuć klimat oryginału! Walki są raczej ciekawe, choć jeśli gramy przeciwko sobie, to w grze na 3 osoby pozostawią jednego gracza w zasadzie w roli obserwatora. Jeśli chodzi o samą walkę, jednostki aktywują się na bazie inicjatywy, gdzie przy remisie rusza się jednostka atakująca. No i tutaj mam lekki zgrzyt, ponieważ bardzo to agresora faworyzuje, szczególnie kiedy remis inicjatywy wypada na wielu oddziałach. Być może kwestię tę rozwiązuje dodatek rozbudowujący właśnie starcia na polu bitwy, jednak na chwilę obecną nie jestem w stanie tego stwierdzić. Walka jest więc generalnie klimatyczna, ale z minusem za wspomniany element gry.
W pudełku z podstawową wersją Heroes III obok zasad znajduje się Księga Misji oraz Księga Turniejów. Zawarto w nich gotowe scenariusze starcia (2-3 graczy), kooperacji (2-3 graczy), sojuszy (2:2, ale wymagany jest dodatek frakcyjny), trybu solo (1 gracz), turniejowe (1:1) oraz zasady tworzenia własnych scenariuszy turniejowych. Dodajmy do tego losowość wynikającą z dobieranych kafli mapy, napotykanych jednostek neutralnych, dobieranych kart... W standardowym pudełku znajduje się więc ogrom możliwości, szczególnie jeśli dodam do tego, że bardzo łatwo stworzyć tu własny scenariusz. Twórcy gry wskazali drogę wspomnianymi już gotowymi misjami, a już w szczególności mini kampanią solo. Ma ona specjalne zasady wyjaśnione tekstem fabularnym. To tylko 3 misje, ale bardzo wciągające i pozwalające rozwijać swojego bohatera pomiędzy nimi. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby fani tworzyli swoje scenariusze i dzieli się nimi w Internecie, co już się dzieje!
Mógłbym jeszcze długo pisać o smaczkach, takich jak karty "Astrolodzy Ogłaszają" i niuansikach, jednak pora na małe podsumowanie. Muszę odpowiedzieć na pytanie, czy to dobra gra planszowa czy prosty skok na franczyzę. Z radością stwierdzam, że polskie studio Archon nie zawiodło dostarczając na nasze stoły planszowego brata cyfrowego Heroes III. Pudełko podstawowe zapewnia głównie skirmishową rozgrywkę, która diabelnie wciąga tak jak oryginał. Wszystko ze względu na miodność eksploracji, rozwoju bohatera, miasta i w końcu armii, walka jest również klimatyczna, choć w naszym wypadku wymagała wprowadzenie małych modyfikacji.
Nie jest to przekombinowana gra, choć nie jest to tytuł dla planszowych nowicjuszy. Tym bardziej że niektóre zasady rozbite są nawet nie na rozdziały, a Księgi Zasad i Misji. Łatwo też zapomnieć o szczegółach, jak czary początkowe. Przypominajka o nich spokojnie mogłyby znaleźć się na przykład na planszetkach bohaterów obok innych statystyk. Zasady planszówki tworzą otoczkę klimatu cyfrowego Heroes III, jednak z kompromisami. Po pierwsze, żeby rozgrywka nie sprowadzała się do liczenia wszystkich statystyk, które w pierwowzorze liczył komputer, czyli żeby gra planszowa nie była toporną kartonową repliką pierwowzoru. Należy też docenić fakt, że część ruchów związanych z rozbudową miasta, pozyskiwania czarów czy rekrutowania można robić w fazie innych graczy, co czyni rozgrywkę bardziej płynną. Pudełko podstawowe kryje dużo zawartości wraz z frakcjami Zamku, Lochów i Nekropolii, choć muszę przyznać, że dodatki prezentowane w nadchodzącej kampanii na gamefound wyglądają niezwykle kusząco.
No i uwaga końcowa, choć pewnie stwierdziliście to już sami. Wizualnie komponenty aż krzyczą "Heroes III!", wielkie brawa dla grafików, którzy odtworzyli styl oryginału.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu