Recenzja dwóch pierwszych sezonów serialu Supergirl

lubiegrac recenzja filmow Recenzja dwóch pierwszych sezonów serialu Supergirl
Recenzja dwóch pierwszych sezonów serialu Supergirl



Tamer Adas | 23 lutego 2018, 14:10

Supergirl to jeden z ostatnich seriali stacji the CW, który trafił na ekrany telewizorów i jest dostępny dla widzów także w Polsce. Czy ten serial utrzymuje poziom pozostałych?
 
CW po sukcesach swoich poprzednich seriali zdecydowało się na przedstawianie kolejnych mniej znanych bohaterów, którzy pod pewnymi względami przypominają najbardziej znanych herosów pokroju Supermana czy Batmana. To właśnie wtedy zdecydowano się na dobranie Kary Zor-El, kuzynki wspomnianego przedstawiciela planety Krypton. Twórcy  przy okazji  wprowadzenia żeńskiej protagonistki  i skupienia się na nowych tematach, postanowili nas "umoralnić i ubogacić" o czym dwa zdania będą później. W tym tekście postaram się oddzielić od siebie oba sezony,  pokrótce zarysowując na czym się koncentrują i co potrafiły wnieść (bądź nie) z szerszej perspektywy (choćby trzeciego sezonu). Ponownie nie będzie to klasyczna recenzja, a luźne podsumowanie tego jak prezentowała się historia, jej przebieg oraz zmiany formuły. 
 
Zacznijmy, a jakże, od pierwszego sezonu, który przedstawia nam bohaterkę, która w końcu decyduje się przywdziać strój oraz rozpocząć swoje superbohaterskie przygody, które początkowo wiążą się nie tylko z nauką,  jak to się "robi" i co należy wiedzieć lub doświadczyć i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Supergirl dopiero powstaje jako postać znana chociażby w swoim mieście,  nie wspominając już o tym, ze potrzebuje pogodzić to jeszcze z normalną pracą w imperium medialnym CatCo. Coś co na papierze wydaje się bardzo łatwe, w praktyce okazuje się wyjątkowo ciężkie, szczególnie gdy ma się na karku wielki ciężar w postaci automatycznego skojarzenia oraz porównania z super znanym Supermanem! 
 
Pierwszy sezon tak naprawdę na tym się koncentruje,  przy okazji dostarczając nam super-złoczyńców tygodnia, którzy ukazują nam jak młoda dziewczyna się rozwija i jak jest w stanie poradzić sobie z wyzwaniami czy problemami. Rzecz jasna w tym czasie buduje się także zespół, którego zadaniem jest nie tylko dbanie o superbohaterkę, ale także wsparcie bezpośrednie w najcięższych potyczkach. Muszę się przyznać, że pierwszy sezon zaoferował mi kilka bardzo pozytywnych zaskoczeń, które powiązane były także z personami kojarzonymi znacznie częściej z Kal-Elem. Cały sezon był dosyć uroczy z uwagi na to, że zobaczyć można było motywy oraz emocje z jakimi kojarzeni są w komiksach DC przedstawiciele Kryptonu (obecni na Ziemi). 
 
 
Drugi sezon to niestety znaczący spadek z każdym kolejnym odcinkiem, co jest po prostu wyjątkowo smutne i jest tego jeden wyraźny powód. Tym razem Supergirl otrzymuje trochę wyraźniejszy główny wątek całej serii, która rozpoczynała się naprawdę obiecująco ze względu na pojawienie się Clarka Kenta oraz wynikającymi z tego interesującymi wydarzeniami. Niestety spoglądając dalej okazuje się, że wprowadzanie wątków pseudo-miłosnych oraz pseudo-toleracyjnych sprawiło, że poziom scenariuszowy bardzo szybko zaczął spadać na samo dno,  przez co niektóre odcinki są strasznie nudne i ratują je jedynie pojedyncze przypadki typu crossover czy absolutne odejście od "codzienności". Pouczanie czy ukazywanie wątków tolerancji za nic twórcom nie wychodzi, ponieważ ewidentnie nie wiedzą za co się biorą, a ich wyobrażenie jest zwyczajnie przerysowane i bardzo słabo to wygląda, ponieważ ciekawa postać Supergirl praktycznie zostanie absolutnie zakopana. 
 
 
"Ekipa" w tym przypadku jest bardzo krótka i tak naprawdę zostaje to naprawione w trzecim sezonie, jednakże to co chciano tutaj nadrobić niestety wyszło absurdalnie i jedynie podkreśliło to, że ktoś zwyczajnie nie posiadał pomysłu na opowiedzenie czegoś sensownego lub chociażby spójnego i niezaprzeczającego sobie lub rzeczywistości. 
 
W przypadku Supergirl odniosłem wrażenie, że część obsady aktorskiej zwyczajnie nie gra wystarczająco dobrze, przez co nie zaprzyjaźniamy się z bohaterami i w przypadku takiego "odjazdu" jak drugi sezon ich losy praktycznie przestają nas interesować i zaczynają denerwować. Na uznanie oraz pochwałę zasługują jedynie Melissa Benoist (Kara Danvers), Mehcad Brooks (James Olsen), Jeremy Jordan (Winn Schott), David Harewood (J'onn J'onzz) oraz Katie McGrath (Lena Luthor).
 
 
Wizualnie czy technicznie niestety nie uświadczymy tutaj żadnej rewelacji, a za największy sukces można uznać efekty związane z użyciem mocy oraz futurystycznych technologii, które jako jedyne wyraźnie się wyróżniają. Poza tym niestety nie zobaczymy tutaj żadnych rewelacji czy wyróżników dla których można by było docenić twórców. No może warto wspomnieć też o scenografii, która zawsze posiada masę najdrobniejszych elementów sprawiając, że świat przedstawiony naprawdę mocno przypomina nasz realny. Muzycznie niestety nawet jakby mnie ktoś spytał czy pamiętam motyw główny, to poważnie (tak jak teraz) zastanowiłbym się czy taki w ogóle istnieje w tym przypadku...
 
Niestety Supergirl od drugiego sezonu przestał być ciekawym serialem superbohaterskim, a stał się miejscem w którym każdy coś chciałby pokazać, lecz za nic mu to nie idzie, no bo w końcu jak może ze sobą dobrze funkcjonować przesyt oraz przerost treści nie związanej z głównym tematem. Pomysł na rozszerzenie gamy odbiorców o nowe osoby,  w praktyce sprawił efekt odwrotny, który ewidentnie nie zmierza w stronę naprawy. Na tle Arrow czy Flash zdecydowanie urocza bohaterka wypada coraz gorzej, a (prawdopodobnie) najwyraźniej będzie to widać przy okazji trzeciego sezonu, który właśnie trwa i powiela błędy w nieskończoność.
 
Źródło fot. the-arcade.ie

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [3]:
avatar TOM3K
dodano: 2018-02-25 18:10:51

To jakaś kpina. A za chwilę okaże się, że zrobią faceta kota :-D Pomieszanie z poplątaniem.

avatar Mariusz
dodano: 2018-02-24 16:23:03

Czy ja wiem czy to dobry pomysł, teraz to będzie się tak wszystkich hohaterów facetów przekładać na kobiety i bohaterki kobiety na facetów. Co za dużo to niezdrowo.

avatar PanDamian
dodano: 2018-02-23 14:33:49

Różnorodność jest ciekawa. Fajnie, że zaprezentowano kobietę-supermana.

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners