Na Netflixie pojawiły się dwa podobne seriale - Mindhunter i Manhunt: Unabomber. Dziś sprawdzamy jeden z nich. Oto recenzja serialu - Manhunt: Unabomber!
Serial powstał dzięki współpracy Netflixa oraz Discovery i dostrzec to możemy doskonale przyglądając się konstrukcji całej serii i poszczególnych epizodów. Zacznijmy jednak od początku, czyli od fabuły, która koncentruje się na Jimie Fitzgeraldzie, profilerze z FBI, który powraca z BARDZO krótkiej emerytury i odpoczynku od pracy, aby wesprzeć jednostkę odpowiedzialną za nowe ataki dokonane przez zamachowca znanego jako Unabomber. Przed laty jego charakterystyczne bomby skryte w paczkach i wysyłane pocztą doprowadziły do zabicia wielu osób na całym terenie Stanów Zjednoczonych. Niespodziewanie powraca w 1995 roku, by przekazać swój tajemniczy manifest związany z sytuacją społeczeństwa w tamtym czasie. Agenci ruszają w bój, w którym muszą koncentrować się na najmniejszych detalach i szczegółach związanych nie tylko z dowodami, ale także wieloma warstwami charakteru ukrytego dokładnie w obszernym tekście. Innowacyjne w tym okresie podejście pozwala zbliżyć się, odnaleźć i skazać człowieka, który przez wiele, wiele lat uchodził za nieuchwytnego.
Akcja została poprowadzona tak, abyśmy nie tylko mogli czerpać sporo przyjemności oraz oglądać z napięciem wydarzenia, pod którymi zaprezentowano mnóstwo informacji naukowych, tłumacząc nam co wzięto pod uwagę i jakie zjawiska oraz rzeczy umożliwiają sporządzenie dokładnego profilu, a co za tym idzie odnalezienie człowieka, podchodzącego nawet tak dokładnie do swoich działań jak Unabomber. Serial przez dłuższy czas nie tylko odkrywa kolejne cechy terrorysty, ale także ukazuje samego Fitzgeralta, który coraz mocnej angażuje się emocjonalnie w sprawę, jednocześnie oddalając się od najbliższych i przyjaciół z zespołu.
Wątki zostały dobrze rozłożone, jednakże w moim przypadku w okolicach trzeciego oraz czwartego odcinka pojawił się problem ze zrozumieniem co się dzieje, gdyż nie do końca jasne były przebitki do roku 1997. W tym momencie akcja starała się zbyt szybko przyspieszyć przez co nie udało się osiągnąć (w moim mniemaniu) założonego efektu. Poza tym jednak momentem należy znacząco docenić dokonania, gdyż Manhunt: Unabomber zwyczajnie ogląda się z napięciem oraz sporym zainteresowaniem.
Spora w tym zasługa nieźle napisanych postaci, które na przestrzeni kolejnych dni czy tygodni zmieniają się wraz ze swoim nastawieniem do całej sprawy oraz jej przebiegu. W tym wypadku na zdecydowanie największe pochwały należy posłać do Sama Worthingtona i Paula Bettany'ego, którzy doskonale wcielili się w swoje role i w pewnym momencie to właśnie oni podtrzymują całą akcje i poziom filmu. Pozostali aktorzy wykonali solidną robotę, lecz tak naprawdę ich postacie nie wymagały wejście na tak wysoki poziom jak pozostała dwójka.
Audio-wizualnie film nie robi większego wrażenia, ale potrafi mocno uderzyć prezentując okropne efekty działania terrorysty. Niektóre sceny potrafią zapaść w pamięć, choć to w największej mierze wynika ze znakomitego odwzorowania charakterystyki tego okresu oraz mody panującej w tym czasie. Wszystko wydaje się tak bliskie, a jednak wyraźnie widzimy jak świat odmiennie prezentował się jeszcze dwadzieścia lat temu i jak zmieniła się od tego czasu technologia oraz podejście do życia.
Manhunt: Unabomber to naprawdę dobry serial dokumentalny, który dzięki fabularyzacji pozwala nam poznać oraz zobaczyć i dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat ludzi oraz działań FBI. Akcja prezentuje nam jak ciężką pracą jest ściganie postaci doskonale znających się na zakrywaniu poszlak i śladów za sobą. Warto go zobaczyć ze względu na wartości naukowe, aniżeli na dynamiczną akcję czy napięcie, ponieważ te są w bardzo dużym stopniu zależne od dwójki głównych aktorów, którzy na szczęście poradzili sobie doskonale. Mocna "ósemka" to najbardziej pasująca ocena dla tego serialu.
Jakoś mnie to nie pociąga, zbyt podobne do wielu już filmów i seriali wieje sztampą (przestępca i agenci którzy go ścigają) normalnie jak odcinek jakiegoś CSI:) jeżeli mogę coś zaproponować to fajnym materiałem mógłby być dotyczący filmu bomb city który też jest o wydarzeniach z przeszłości ale jest przynajmniej w mojej opini sporym powiewem świeżości, bomb city będzie już 9 lutego miało ogólnodostępną premierę i porusza niewyświechtane i ciekawe tematy.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Jakoś mnie to nie pociąga, zbyt podobne do wielu już filmów i seriali wieje sztampą (przestępca i agenci którzy go ścigają) normalnie jak odcinek jakiegoś CSI:) jeżeli mogę coś zaproponować to fajnym materiałem mógłby być dotyczący filmu bomb city który też jest o wydarzeniach z przeszłości ale jest przynajmniej w mojej opini sporym powiewem świeżości, bomb city będzie już 9 lutego miało ogólnodostępną premierę i porusza niewyświechtane i ciekawe tematy.