Recenzja siódmego sezonu Gry o Tron

lubiegrac recenzja filmow Recenzja siódmego sezonu Gry o Tron
Recenzja siódmego sezonu Gry o Tron



Tamer Adas | 3 września 2017, 22:10

W Westeros nadeszła Zima, tymczasem wojna cały czas trwa a nasi bohaterowie wciąż nie są przygotowani. Oto nasza recenzja siódmego sezonu serialu Gra o Tron.
 
W końcu doczekaliśmy się nowego sezonu Gry o Tron, który zgodnie z tym o czym wspominali twórców tym razem otrzymaliśmy jedynie 7 odcinków, które złożyły się na cały sezon. Ostatni będzie jeszcze krótszy, ponieważ będzie zawierać jedynie 6 odcinków. Nie o tym jednak dziś, ponieważ to czas na podsumowanie tego co mieliśmy okazję ujrzeć w przeciągu kilku ostatnich dni. Co zatem było słychać o naszych bohaterów i czy dobrze wszystko wypadło? Już teraz mogę Was zapewnić, że to był jeden z najlepszych, jeżeli nawet nie najlepszy sezon GoT.
 
Wydarzenia rzecz jasna kontynuują wątki, których nie udało się dotychczas zakończyć jednocześnie koncentrują się na własnej ścieżce, która będzie odmienna od tego co będziemy mogli poznać w serii książkowej Georga R.R. Martina kiedyś tam.... W każdym bądź razie Daenerys oficjalnie powraca do Westeros, gdzie musi zbudować swoją pozycję, aby móc w ogóle marzyć o Żelaznym Tronie. Północ coraz bardziej obawia się zagrożenia nadchodzącego z Północy, tymczasem W Królewskiej Przystani odbywają się poważne rozmowy dotyczące przyszłości nie tylko Południa, ale całego kontynentu. Kolejne informacje sprawiają, że Król Północy potrzebuje wsparcia, które będzie niezbędne do pokonania potężnego, niemalże nieśmiertelnego wroga. Rzecz jasna ilość wątków i akcji jest znacznie większa dzięki czemu możemy śledzić losy bardzo dużej ilości bohaterów. 

Gra o Tron od Telltale Games

 
Niestety, jako że mówimy o końcówce całej serialowej sagi, coraz większa ilość linii pobocznych jest zamykana co czasem nie gwarantuje satysfakcjonującego przeprowadzania finałów pewnych historii. Świetnie prezentuje się krąg fabularny, który doskonale ukazuje jak świetną podstawą była marka i jak doskonale wszystko zarysował Martin i twórcy serialu. Widać tu jednak, że ktoś ciągle stara się wprowadzić trochę świeżości oraz uśmiechu na twarzy. Z pewnością na pochwałę zasłużyły sobie rozpisane i zagrane postacie, które na przestrzeni ostatnich dokonań doskonale się rozwinęły o czym nawet one same się przekonują. W takich momentach możemy poczuć nie tylko spójność, ale także głębie marki, która w tej chwili stoi niemalże na niewyobrażalnym poziomie. 
 
 
Po raz kolejny gra aktorska obsady stoi na bardzo wysokim poziomie i z biegiem lat mam wrażenie, że jest coraz lepiej. Z resztą pod każdym względem Gra o Tron się rozwija, a tym razem HBO udowodniło, że doskonale wie co robić z takim potencjałem i kreacją wielu aktorów. Lena Headey, Peter Dinklage, Kit Harrington, Nikolaj Coster Waldau, Alfie Allen, John Bradley czy Emilia Clarke ponownie udowadniają jak dobrze czują się w swoich rolach i jak wiele potrafią jeszcze wyciągnąć z nich. Dzięki ich pracy konkretne sceny nabierały odpowiedniego napięcia i posiadały spory pokłady emocji, które pojawiały się nie tylko u bohaterów, ale także u widzów spędzających kolejne godziny z GoT. Napięcie od pierwszych chwil jest bardzo duże, lecz z czasem jedynie rośnie i rośnie. Stawka nie maleje, ale nie oznacza to, że zabrakło scen najzwyklejszych rozmów i dyskusji, które świetnie pozwalały nam lepiej poznać relacje i stosunek do siebie wielu postaci. To była z resztą świetna alternatywa wobec szalonej akcji...
 
która w siódmym sezonie podniosła Grę o Tron na jeszcze wyższy poziom, dzięki czemu wiele firm demonstrowało naprawdę znakomite efekty specjalne, które spokojnie mogłoby stanowić mocny punkt pełnoprawnego filmu w wielu filmach. Pomysłowość oraz skala zachwycają i zwiastują nam jeszcze lepsze starcie, które będzie zachwycać ludzi na całym świecie. Zdjęcia są śliczne i zdecydowanie radują oczy, szczególnie mając tak piękne miejsca z całego świata. Aby dodać jeszcze większego poczucia realizmu zdecydowano się wprowadzić sporo środków na rzecz strojów i scenografii, która po raz kolejny zabiera nas do niesamowitego świata ociekającego przeszłością całego Westeros. 
 
Udźwiękowienie oraz soundtrack bardzo dobrze budują wyjątkowość miejsc odwiedzanych przez nas, które coraz bardziej spowijane są zimą miasta stają się mroczniejsze. Najlepiej widać to z resztą na przykładnie Winterfell, które od czasów pierwszego odcinka zmieniło się nie do poznania. Muzyka stała się jeszcze istotniejsza w całym procesie budowania odpowiedniej atmosfery. 
 
 
Siódmy sezon okazał się jednym z najlepszych, a dla mnie to nawet najlepszy sezon Gry o Tron, który do tej pory wyprodukowało HBO. Dzieło Martina jeszcze nigdy nie było tak dobre w swojej serialowej formie, która już od jakiegoś czasu nie ma zbyt wiele wspólnego z książkami. Z resztą i tak materiał podstawowy jeszcze przez wiele lat nie będzie wstanie dogonić znakomitego show, które już za rok zakończy pewien etap dla całej popkultury.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [1]:
avatar Mariusz
dodano: 2017-09-08 15:01:11

Zrobił się z tego serialu tasiemiec:( Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Gry o Tron ale szanse, że obejrzę resztę odcinków po tym jak urwałem cykl z każdym sezonem maleją, najwyżej jak wróci mi ochota na ten serial to przeskoczę nieco odcinków i zaznajomię się z wydarzeniami w jakiejś ich recenzji a nową zawartość ogarnę już sam. No cóż mają widownie to kręcą i dopóki ona będzie to będą kręcić kolejne sezony.

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners