Rycerze Mroźnego Tronu już w Hearthstone - pierwsze wrażenia!

 

W kończącym się właśnie tygodniu zadebiutował mroźny dodatek do Hearthstone, który tym razem pozwala nam na zupełnie nowe rozwinięcie taktycznych skrzydeł, które tym razem związane będą nie tylko z zamrażaniem innych postaci. Blizzard przygotował dla nas aż 135 nowych kart, która związane są z Królem Liszem i jego potężną mocą. 

 

Północna Grań odrobinę zmienia wygląd klasycznej Przygody, która zdaje się w tej chwili może być połączona właśnie z dodatkami, które będą wydawane razem jako jedna rzecz z większą częstotliwością, co osobiście uważam za lepsze rozwiązanie. Nie mamy jednak oficjalnego potwierdzenia w tej sprawie, w związku z czym te moje nadzieje mogą okazać się tylko takim gdybaniem. Obecnie do dyspozycji otrzymujemy jednozadaniowy prolog oraz pierwszy klasyczny próg do przejścia z trzema wyzwaniami. Tym razem jednak ostatnie "piętro" będzie o tyle wyjątkowe, że jest podwójne i być może będzie kosztować także podwójnie, na pewno nie zabraknie nam grania i wielkich wyzwań. Z resztą Blizzard tak podchodzi do tego DLC i pomysłu na nie:

 

 

 

Kradzież życia póki co nie zrobiła na mnie wrażenia, gdyż nie miałem okazji ujrzeć zbyt wielu kart tego typu, warto jednak pamiętać, że Blizzard wciąż ma co nieco ukryte przed nami. Wyobrażam sobie super build na wampirzego Kapłana, który miałby niemalże nieskończone możliwości leczenia się przy odpowiedniej kontroli stołu. Najbardziej spodobał się Szaman Mrozu, który nie dość że jest dość mocny to w dodatku potrafi naprawdę skutecznie blokować przeciwnika irytując go swoją taktyką. Póki co mam wrażenie, że ta talia jest OP i może taka być przez kilka najbliższych tygodni, co z pewnością będzie fatalne dla wielu graczy. Z drugiej strony po tym poprzednim DLC mam wrażenie, że to taka kontra na tamtą sytuację oraz błędy designerskie. Król Lisz jest do tej pory ją z najlepszych postaci jakie pojawiły się w Hearthstone i zdecydowanie każdy gracz będzie go długo pamiętam, szczególnie za te wszystkie świetne kwestie wypowiadane w trakcie pokonywania jego armii. 

 

W przeciwieństwie do Podróży do Un'Goro tym razem mam o wiele lepsze wrażenie po wprowadzeniu nowości, które nie są od teraz zależne od tego czy masz tę jedną decydującą kartę czy nie. To krok w zdecydowanie pozytywnym kierunku, pamiętać jednak musimy o tym, że musi to być coś więcej niż tylko jedno takie DLC. Ciężko będzie nadrobić stratę zaufania poprzedniczką...