Firma 1C to prężny dystrybutor elektronicznej rozrywki, który ma sporo tytułów w swojej kolekcji. Nie zawsze są to tytuły wysokich lotów, ale prawie zawsze trafiają się perełki. Teraz 1C ma do zaproponowania produkcje niezaleznego studia Garage 227.
Shiny to typowa platformówka z akcją w niedalekiej przyszłości na zarażonej planecie Aurora. Sterowany robot Kramer 227 ma jedno zadanie zebrać jak najwięcej energii i uratować swoich mechanicznych przyjaciół, zanim Aurora roztopi się uderzając w rozpalone słońce. Każdy uratowany robot próbuje pomagać Kramerowi w jego misji. Każdy ruch robota to strata energii więc musi jej pozyskać jak najwięcej, a ta zmniejsza się z każdą chwilą.
Do dyspozycji Kramer 227 ma też różne power up-y takie jak: jetpack czy regulatory temperatury i energii, a to wszystko mocno pomaga mu w jego podróży. Co ciekawe Kramer 227 przypomina odrobinę Tatuśka z Bioshocka, ale dla odmiany jest to produkcja bez krwi i zabijania. Ta pozbawiona przemocy zawiera 20 najeżonych akcją poziomów, na których musimy w czasie rzeczywistym zarządzać energią życiową Kramera 227 spodoba się wszystkim fanom platformówek.
W 2016 roku pojawiła się na PC, a już 27 lutego 2018 roku pojawi się na PlayStation 4. Trzeba jeszcze nadmienić, że Shiny w 2016 roku otrzymało tytuł„Najlepsza Brazylijska Gra”.
Taka sobie z opisy wydawała się spoko ale wykonanie takie sobie, po kilku minutach pewnie dałbym radę się wczuć, platformówki mają to do siebie, że z reguły jakoś super extra to nie wyglądają ale są potwornie wciągające i grywalne, do tego nie są to przesadnie długie produkcje więc nie zdążą się znudzić nim się je przejdzie. Pomysł na brak przemocy sam w sobie fajny ale nie oferuje nic w zamian, jakiejś innej aktywności.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Taka sobie z opisy wydawała się spoko ale wykonanie takie sobie, po kilku minutach pewnie dałbym radę się wczuć, platformówki mają to do siebie, że z reguły jakoś super extra to nie wyglądają ale są potwornie wciągające i grywalne, do tego nie są to przesadnie długie produkcje więc nie zdążą się znudzić nim się je przejdzie. Pomysł na brak przemocy sam w sobie fajny ale nie oferuje nic w zamian, jakiejś innej aktywności.