Strefa Microsoftu - wrażenia z WGW 2016(2)

 

W gwoli przypomnienia, jest to druga część większych relacji z targów T-Mobile Warsaw Games Week 2016. Kwestie organizacyjne znajdziecie w tym miejscu.

 

Trzeba przyznać, że Microsoft przyjechał wraz z Ubisoftem (i EA), dzięki czemu mógł pochwalić się naprawdę mocnymi produkcjami na swojej strefie. Na początku zdecydowałem się wybrać do Australii wraz z nową Forzą Horizon 3, która zachwyciła nie tylko graczy konsolowych, ale także zatwardziałych "Pecetowców". W ogóle nie dziwię się tym zachwytom, ponieważ sam w tym krótkim czasie miałem wiele radochy ze ścigania się w zróżnicowanym terenie. Przejazd z asfaltowej drogi na piaszczystą plażę robi wrażenie pod każdym względem. Od razu możemy poczuć jak nasz pojazd reaguje inaczej na nową powierzchnię i warunki. Grafika cały czas zachwyca, a Microsoft może z dumą demonstrować ten tytuł na każdej platformie! Te kilka chwil chyba przekonało mnie do przyszłego zakupu tego tytułu. Brakowało mi tego typu gry (łączącej arcade z symulacją) a Forza Horizon 3 gwarantuje mi wiele godzin świetnej zabawy! Niewiele dalej znalazła się scena oraz stanowiska z najnowszą odsłoną FIFY. "Siedemnastka" działa na silniku Frostbite, który gwarantuje zupełnie nowe doświadczenia z wirtualnej piłki kopanej. Krótki mecz na WGW przekonał mnie do zakupu (no dobra, narzekania brata mnie do tego skłoniły :/ ), w związku z czym spodziewajcie się obszernej recenzji. Co jednak możemy odczuć po kilku meczach (łącznie z niedawnymi testami)? Rozgrywka mocno korzysta z nowego silnika i wpływa to nie tylko na takie elementy jak ruch czy działania graczy, ale także na zupełnie inny feeling przestrzeni i możliwości naszych grajków. Od teraz znów trzeba będzie nauczyć się co możemy zrobić a co skończy się pewną porażką. To na pewno rzecz, która może okazać się przekonująca przy zakupie. Pamiętajmy jednak, że zapewne dopiero kolejna część będzie tą, która może pokazać nam prawdziwą moc Frostbite'a.

 

Wiele gier było dostępnych za zamkniętymi drzwiami lub w postaci jednie pokazów (Battlefield 1, Dead Rising 4, Killer Instinct czy Gears of War 4), a wiele miejsca poświęcono Minecraftowi. To właśnie ta część strefy świeciła pustkami... Co innego działo się za to obok, gdzie wielu ludzi postanowiło sprawdzić produkcje Ubisoftu na VR. Eagle Flight oraz Star Trek Bridge Crew przyciągnęły do siebie wielu graczy, osobiście jednak nie miałem ochoty do sprawdzenia tych gier, ponieważ wyglądają one zwyczajnie słabo, co w połączeniu z niepisanym wymogiem posiadania znajomych z gogli totalnie mija się z celem dotarcia do dużego grona graczy... Podobną porażkę (moim zdaniem) zwiastuje Steep, które było dostępne do ogrania. Sporty ekstremalne w górach to niezły materiał na grę, ale gdy nie masz w zasadzie w ogóle poradnika czy podpowiedzi dotyczących sterowania to nie możesz mieć dobrych odczuć po takiej rozgrywce. Watch Dogs 2 pojawiło się w Warszawie, niestety był to jedynie pokaz za zamkniętymi drzwiami, które w dodatku świeciły w czwartek pustkami. Zupełnie inaczej miały się wystawiane obok dwie gry - South Park: Fractured but Whole oraz For Honor, które miałem okazję osobiście sprawdzić. Nowy RPG od francuzów znów będzie jednocześnie szokował oraz zachwycał, nie tylko nietypowym poczuciem humoru, ale także podejście do klasycznego stylu rozgrywki (walka skupiona na atakach z konkretnych pól). Bardzo zadowolony byłem ze dema kampanii epickiej bijatyki od Francuzów. Z początku myślałem, że walka w tym tytule będzie łatwa dla początkujących i skomplikowana do dojścia do mistrzowskiego poziomu. Jak się okazało była to nieprawda, ponieważ For Honor jest wymagające już do samego początku. Niestety moim zdaniem początkowym problemem jest duża bierność komputerowych przeciwników. Bez niej obrona w zasadzie nie istnieje, bo czekanie na ruch rywala było co najmniej męczące. Z wielką ochotą będę oczekiwał na kolejne testy tej produkcji, ponieważ połączenie klasycznych bijatyk z systemem przypominającym nieco rozbudowane Dark Souls to coś co na pewno pokochają gracze!

 

Swoje stanowiska znalazły gry niezależne z takimi produkcjami jak Serial Cleaner (oto nasze wrażenia z tego tytułu) oraz Book of Demons. To właśnie tam można było zagrać w premierowego Shadow Warriora 2 od Flying Wild Hog. Jak już wiecie niedługo będziecie mogli przeczytać u nas recenzję tego tytułu, tymczasem już teraz mogę Was zapewnić, że jeżeli kochacie Borderlands, albo BulletStorm to zdecydowanie musicie zakupić nowe przygody Wenga! SW 2 jest szybkie, efektowne krwawe oraz śmieszne na swój sposób, nic tylko iść do sklepu i powrócić do strzelania oraz siekania "prześlicznych" potworów! Podobnie pozytywne wrażenia miałem po ograniu kolejnej partyjki w Gwinta: Wiedźmińską Grę Karcianą, która już niebawem będzie dostępna dla wielu graczy za sprawą zamkniętych beta testów. Nowa oprawa wizualna wciąż mnie nie przekonuje, ale animacje kart oraz udźwiękowienie nadrabiają ten stan rzeczy. Najlepiej jednak spisują się nowe utwory przygrywające w tle, ponieważ mam wrażenie, że są one równie dobre, jeżeli nie lepsze od tych znanych nam z Wiedźmina 3!

 

Muszę przyznać, że na tej hali spędziłem ponad połowę mojego czasu na tarach i zdecydowanie nie uznam tego czasu za stracony. To właśnie tutaj pojawiło się kilka gier, które z pewnością zagoszczą w mojej bibliotece. O kilku z tych gier na pewno będziecie jeszcze mogli przeczytać na naszych łamach, musimy po prostu poczekać na więcej materiałów. Tymczasem ja biorę się za kolejny tekst, tym razem skupiony wokół hali numer trzy.