Są w zapowiedzianych, a często opisywanych przeze mnie produkcjach, takie gry, na które czekam i które, jeśli jest oczywiście taka okazja, a w przypadku The Blind Prophet jak najbardziej jest, muszę sprawdzić, testując jej wersję demonstracyjną. Miałam zatem niezwykłą przyjemność zapoznać się bliżej z tą niezwykle mroczną, komiksową i ręcznie rysowaną, klasyczną przygodówką point & click, w wersji demo, którą pozwolicie, troszeczkę Wam przybliżę.
The Blind Prophet, jak zapewne wiecie z tego newsa, święci sukcesy w kampanii na Kickstarterze , co pozwala twórcom wprowadzać do gry zupełnie nowe pomysły, aktualizacje i przenosić ich projekt na coraz to nowe platformy. Już dziś gra dostępna ma być w wielu językach, niestety nie w polskim, nad czym strasznie ubolewam, a cieszyć się nią mają nie tylko gracze PC-owi i posiadacze Mac-a, ale i użytkownicy konsol i urządzeń mobilnych.
Historia przenosi graczy do nawiedzonego przez demony miasteczka Rotbork, do którego zesłany zostaje pewnego dnia, w swojej naprawczej misji ratowania ludzkości, Apostoł Bartholomeus, anioł sprawiedliwości, wyposażony w miecz, którym ową sprawiedliwość ma wymierzać. W wersji demonstracyjnej, która obejmuje jakieś czterdzieści minut rozgrywki, wrzuceni zostajemy jako gracze wprost do animacji, w której pewien wielki mężczyzna próbuje zaatakować kobietę, podcinając jej gardło. Jak się zapewne domyślacie życie przerażanej mieszkanki Rotbork zostaje uratowane, a my, gracze, wcielając się w Bartholomeusa, postaramy się nie tylko doraźnie jej pomóc, przynosząc coś co postawi ją na nogi, ale i rozgryźć tajemnicę zagadkowego ataku, a przynajmniej spróbować to zrobić.
The Blind Prophet to klasyczny przygodowy "wskaż i kliknij", pozbawiony elementów zręcznościowych czy akcji, które oczywiście się pojawiają, ale jedynie w formie komiksowych animacji i rysunkowej brutalności, od której produkcja studia ARS GOETIA nie stroni. Mrok i ciężki, wyjęty rodem z komiksów klimat, to pierwsza rzecz uderzająca po włączeniu dema, które nie tylko bije po oczach mroczną, ręcznie rysowaną i niezwykle klimatyczną atmosferą zła, które bezkarnie rozpanoszyło się po okolicy, ale i doskonale współgrającą z owym nastrojem ścieżką dźwiękową, ciężką, elektryzującą muzyką.
Oprócz klimatu, który w wersji demonstracyjnej wylewa się z gry strumieniami i to tymi bardziej krwistymi, niźli przejrzystymi jak górski strumień, dreszcz emocji, przynajmniej w moim wypadku, wywołuje wpasowująca się w atmosferę przesiąkniętego złem miasteczka grafika, która idealnie współgra z interfejsem, mechaniką i całą otoczką rozgrywki w jej tradycyjnej formie.
Mając świadomość, że opisuje jedynie demo czyli produkt, który stanowi niewielki ułamek, jak mniemam ogromnej całości, która sądząc po ocenach wersji demonstracyjnej na itch.io i Gamejolt, podoba się nie tylko mnie, muszę już w tym momencie zaznaczyć, iż gra ma do zaoferowania bardzo dużo. I nie dotyczy to jedynie fabuły, która w tak krótkim kawałku nie miała okazji się rozwinąć, choć zapowiada wciągającą i pełną tajemnic historię, a całej otoczki związanej ze sterowaniem, mechaniką i dodatkowymi funkcjami rozgrywki, którą zaczynamy od pięciostopniowego samouczka, co ma w tym miejscu sporo sensu, gdyż jest się czego uczyć.
Zagłębiając się w elektryzujący klimatem i ręcznie rysowanym stylem prolog The Blind Prophet, w wersji demo, musimy nieco się z nią zapoznać, ucząc się nie tylko ikon związanych z interfejsem, typu: "obejrzyj", "użyj", "zabierz" czy "porozmawiaj", ale i delektując funkcjami dodatkowymi, które ja w przygodówkach zwyczajnie uwielbiam, szczególnie jeśli dotyczą one dogłębniejszego poznawania rozgrywki lub jak w tym przypadku, świata gry. Otóż mamy w The Blind Prophet menu, w którym znajduje się nie tylko lubiany przeze mnie notes protagonisty, do którego wpis sygnalizowany jest nie tylko dźwiękiem, ale i widocznym w dole ekranu wykrzyknikiem, ale i informacje dodatkowe, w tym przypadku dotyczące postaci, jakie przyjdzie nam spotkać (w demo jedynie jedna z nich), jak i zakładkę "demony", a w niej szczegółowe opisy kilku złych mocy, które zapewne odegrają ważną rolę w rozgrywce.
Jasno sprecyzowane zadania, jakie produkcja przez nami stawia, których w wersji demonstracyjnej nie było wcale tak mało, mnóstwo lokacji do zwiedzenia, wiele dialogów, przeważnie pisanych, bowiem The Blind Prophet, przynajmniej na etapie prologu w wersji demo, jest grą bezdialogową, klasyczność ekwipunku i zagadki... tak, przygodowe zagadki, to wyraźny sygnał do tego, że czeka nas godny uwagi, przygodowy tytuł.
Sukces finansowy na Kickstarterze nie wziął się zapewne z niczego, bowiem deweloperzy, a trzeba tu zaznaczyć jest to niewielkie, niezależne studio, pomyśleli o niemal każdym aspekcie, wprowadzając do gry między innymi podświetlanie aktywnych miejsc w lokacjach, zwanych hot-spotami, zaciekawiając formą użycia przedmiotów, które ukryte są w czymś w rodzaju torby i na pierwszy rzut oka dla gracza niedostępne, dając jednocześnie, mimo klasyczności, sposób decydowanie o swoich czynach, poprzez stosowne decyzje.
A wszystko to zamknięte w przygodówce wykonanej w stylu, jaki ja kocham w tym gatunku czyli ręcznie rysowanej, troszkę niedbałej, nawiązującej do książkowego i komiksowego stylu warstwie graficznej, która potęgowana jest takimi też animacjami.
Pojedyncze słowa wypowiadane przez naszego protagonistę (być może gra będzie jednak dialogi mówione posiadała), wprowadzają ciekawy nastrój, tym bardziej, że głos Apostoła Bartholomeusa brzmi niezwykle mrocznie, mocno i męsko, co idealnie współgra z jego stanowczym i nieco władczym wyglądem, a zarazem łagodnością. Jestem bardzo ciekawa jak postać podczas gry się rozwinie, jak charyzmatycznym protagonistą będzie Bartholomeus i jak wiele od siebie wniesie do jej pełnej wersji, bo coś czuję, że tak właśnie się stanie.
Czekam zatem na więcej informacji na temat rozgrywki, na to ile nowości jeszcze w grze zobaczymy, jak sukces kampanii, która przypominam wciąż trwa, przełoży się na finalną wersję The Blind Prophet. Póki co, po zagraniu w wersję demonstracyjną czuję się mówiąc kolokwialnie "podjarana", podekscytowana, zaciekawiona i wciągnięta w historię, którą dopiero poznaję. Mam wielką, ogromną nadzieję, że przygodówka prędzej czy później zadebiutuje na Steam w języku polskim, pozwalając rodzimym graczom w pełni, w języku ojczystym, poznawać każdy aspekt tej rewelacyjnie zapowiadającej się produkcji przygodowej. Czekam, mocno trzymam kciuki i życzę twórcom dużo zapału i wiary! A Was zachęcam do sprawdzenia demo. Warto!
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Jakoś nie przypadają mi do gustu tego typu produkcje. Wiadomo, że innym może tak ;)