The King's Bird - Pierwsze wrażenia z rozgrywki

 

Serenity Forge wraz z Graffiti Games wypuściły przed kilkoma dniami produkcję nastawioną na zrelaksowanie graczy przy okazji prostej, ale satysfakcjonującej rozgrywki oraz mechanik. Rozpocznijmy jednak dość klasycznie od fabuły stanowiącej póki co przynajmniej formę tła dla naszych działań, lecz w ramach wybranej formy zdecydowano się na usunięcie jakichkolwiek dialogów, nawet w formie pisanej, na rzecz wprowadzenia dźwięków muzycznych sprawiających, że szybko i jednoznacznie możemy określić nastrój, emocje oraz przekaz danej sceny. Niestety ilość tego typu materiału póki co była mocno ograniczona, ale ich obecność jest bardzo satysfakcjonująca. 

 

Rozgrywka zaczyna się bardzo poetycko, a z początkiem zabawy możemy przy okazji poznać podstawy zabawy za sprawą ładnych i prostych rysunków, które jednoznacznie pozwolą nam uzyskać dostępną oraz błyskawiczną wiedzę. W ten sposób możemy przejść pełną kontrolę oraz możliwość sterowania postacią poruszającą się w bardzo lekki oraz taneczny sposób sprawiają, że możemy uzyskać efektowne i bardzo dynamiczne akcje przepełnione płynnością i naturalnością kolejnych ruchów. Niestety The King's Bird traci sporo w kwestii "odejścia" od preferowanej ścieżki czy popełnienia błędu powodującego, że tracimy frajdę i musimy się nieźle nagłowić, aby z wolniejszym przebiegiem dostać się w określone miejsce. 

 

Oprawa wizualna jest bardzo prosta, ale przez odpowiednie momenty oraz delikatne i skromnie wprowadzane elementy nadają całości odpowiedniego charakteru, świeżości oraz wyrazistości. Szczególnie efektownie wypadają wyraźne zmiany otoczenia, środowiska oraz wyróżników chociażby w postaci pajęczyny, które całościowo w sposób praktycznie nie nachalny określają charakterystykę miejsca oraz naszej roli. Bardzo, bardzo dobrą robotę wykonano w dziedzinie muzyki, która uzyskała rolę podkreślenia emocji oraz skuteczności naszych działań, ponieważ wraz z dynamiką naszego ruchu wzrasta poziom dźwięków, które nasza postać nuci i wzbogaca całość oprawy. 

 

The King's Bird póki co spodobało mi się, choć natrafiłem na etap całkowicie odmienny i wskazujący na jedynie pokonywanie etapów stanowiących jedną wielką zagadkę. Ten fragment w tej chwili buduje we mnie spore zwątpienie, że na dłuższą metę będzie to taki pusty tytuł gubiący bardzo szybko swoje atuty i koncentrujący się jedynie na kilku zaletach. Mam nadzieję, że kolejne godziny przywrócą styl oraz ciekawy pomysł. Serenity Forge miało wcześniej problemy z dokończeniem produkcji, ale mam nadzieję, że przechodzę właśnie jeden z etapów przejściowych, które wraz z Graffiti Games udało się wykończyć i podnieść na wyższy poziom.