Ubisoftowa masakra premierowa 2020, czyli jak trzy gry zgrzytnęły ze sobą nawzajem.... Co się z nimi stało?

Tamer Adas | 2 stycznia 2020, 21:50

Jesień 2020 roku była wyjątkowym okresem także dla Ubisoftu, który podjął zaskakującą i jak już możemy wywnioskować, negatywną decyzją dla trzech gier.

Francuski wydawca mocno zadziwił graczy, ponieważ firma zdecydowała się postawić na aż trzy premiery swoich najistotniejszych tytułów w niedługim czasie od końcówki października do początku grudnia 2020 niemalże spotkały się ze sobą.

Na pierwszy front wyszło Watch Dogs Legion zbierające pochwały 29 października, nieźle radząc sobie krytycznie i finansowo, nastąpienie już 10 listopada (przy okazji premier konsol Xbox Series X oraz Xbox Series S) ukazał się świetny Assassin's Creed Valhalla. Na samiusieńki koniec już 3 grudnia 2020 roku zagościł także przemodelowany Immortals Fenyx Rising.

Obserwując, nawet jedynie okazyjnie listy sprzedaży gier w tym roku to na pierwszy rzut oka już możemy zobaczyć, że tak mocna marka jak Assassin's Creed, radzi sobie poprzez Valhallę doskonale, jednakże Watch Dogs oraz nowiutki Immortals, niestety zupełnie sobie nie radzi.

Francuski gigant zadziwił taką decyzją, którą wielu graczy krytykowało jeszcze przed debiutami poszczególnych tytułów, z resztą spoglądając chociażby do sieci obecnie możemy zobaczyć jak spora jest długość samej kampanii fabularnej w nowej grze AC, w wyniku czego zwyczajnie gracze mogli nie mieć więcej czasu na kolejne tytuły. Z resztą nie można zapomnieć także o Cyberpunku 2077, który przyciągał masę uwagi na całym, całym świecie.

Już teraz spokojnie możemy powiedzieć, że niestety Ubisoft podjął słabą decyzję, przez co niestety generalnie nieco zabił swoje dwie gry, które szybko zgasły medialnie oraz wśród graczy, którzy nie zdecydowali się na ich zakup lub jeszcze szybciej przeskoczyli do gier konkurencji.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]: