Panie Łukaszu, czy mógłby Pan w kilku zdaniach przedstawić nam historię powstania studia?
VARSAV Game Studios (do niedawna VARSAV VR) powstało z mojej inicjatywy w 2016 roku. Studio początkowo koncentrowało się na preprodukcji projektów w segmencie VR. W związku z nadal niskim nasyceniem rynku urządzeniami VR, w międzyczasie podjęliśmy decyzję o skoncentrowaniu naszych działań na projektach skierowanych na komputery PC i konsole, odkładając na lepsze czasy debiut naszych gier w wersji na urządzenia VR.
Co charakteryzuje Państwa zespół i całą firmę?
Spółka działa w kilku segmentach branży gier. Obecnie największy nacisk kładziemy na nasz zespół produkcyjny, który obecnie kończy produkcję gry
Bee Simulator. Bazując na wiedzy wyniesionej z pracy zespołu przy kilku bardzo udanych polskich produkcjach, ale także z własnych doświadczeń jako graczy, doszliśmy do wniosku, że odniesienie sukcesu w branży zaczyna się od wybrania dobrej specjalizacji. Postanowiliśmy ukierunkować nasz zespół na kreatywne łączenie świata symulatorów z innymi rodzajami gier.
Bee Simulator jest takim właśnie projektem – łączy typowy symulator z grą akcji oraz bardzo nieinwazyjnie przemyconymi elementami edukacyjnymi.
Oprócz własnego studia deweloperskiego, VARSAV Game Studios jest także inwestorem w spółce
Ovid Works, która wydała bardzo wysoko ocenioną grę VR Interkosmos i kończy prace nad swoją flagową grą – Metamorphosis. W ramach VARSAV Publishing realizujemy w modelu wydawniczym dwa projekty z zewnętrznymi studiami – Bully Giant oraz Sweetest Dungeon. VARSAV Game Studios jest także właścicielem portalu
CrowdDragons.com – pierwszego w Polsce portalu crowdfuningu udziałowego wyspecjalizowanego w finansowaniu projektów z branży gier.
Skąd zatem wziął się pomysł na stworzenie akurat Bee Simulator?
Pomysł na stworzenie gry zrodził się w bardzo ciekawych okolicznościach. Około dwa lata temu podczas czytania mojej wówczas dwuletniej córce książki „
Pszczoły” autorstwa Piotra Sochy, doszedłem do wniosku, że oto mam przed sobą gotowy scenariusz na potencjalnie bardzo interesującą mnie grę! Jako, że aktywnie gram w gry od około 25 lat, widziałem już w moim życiu wiele bardzo udanych gier indie opartych o wyjątkowy pomysł i bardzo dobrą jego realizację. Idealnym przykładem są chociażby takie gra jak
Flower, Limbo czy polskie
Superhot i The Vanishing Of Ethan Carter. Żadna z tych gier nie potrzebowała gigantycznego budżetu, by urzec ogromne rzesze graczy. Świat pszczół i pięknie opowiedziana historia na temat ich roli w naszym życiu, nie był dotychczas obecny w świecie gier w oczekiwanej przeze mnie jako gracza jakości. Aż do czasu wydania
Bee Simulatora :)
Co skłoniło Państwa by zająć się tematem produkcji edukacyjnej?
Bee Simulator nie jest grą edukacyjną.
Bee Simulator jest grą, która łączy trzy różne światy – gier akcji widzianych z perspektywy trzeciej osoby, gier symulacyjnych odzwierciedlających otaczający nas świat oraz, jakby przy okazji, właśnie gier edukcyjnych. Świat pszczół jest bardzo ciekawy i wdzięczny do opowiadania wciągających historii, dlatego uznaliśmy go za idealny materiał na naszą pierwszą grę. Dodatkowo z punktu widzenia rodzica, ale nadal gracza, widzę ogromny brak produkcji, które mogą być interesujące zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. W
Bee Simulatorze poszliśmy jednak za ciosem i chcemy połączyć ogień z wodą i sprowadzić rodziców z dziećmi do jednej gry i jednego telewizora, „
odkurzając” trochę zwyczaj grania w gry na jednym ekranie podzielonym na pół. Liczymy, że rodzice docenią jak silny argument
Bee Simulator daje im w walce o kreatywne spędzanie czasu razem ze swoimi dziećmi. Zwłaszcza, że kluczowe przy projektowaniu gry było dla nas ograniczenie do całkowitego minimum scen, które mogą się wydać rodzicom nieodpowiednie dla dzieci. Certyfikat miodności gry wydany przez naszych betatesterów w postaci m.in. przedszkolaków potwierdza wybór słusznej ścieżki w tym aspekcie.
Czy to dobry czas na wydawanie właśnie takich produkcji, łączących zabawę z dostarczaniem wiedzy? Co mogą zaoferować cenniejszego względem innych projektów wideo?
Moment wydaje mi się idealny! Dla wielu dzieci gry komputerowe stały się jedną z najchętniej wybieranych rozrywek. Rodzice mają stosunkowo mało argumentów, żeby przekonać je do innych aktywności. Mogą się oczywiście podejmować walki z wiatrakami i próbować wymusić coś zakazami, mogą jednak podejść do tego wyzwania kreatywnie i chociażby... zaproponować wspólną rozrywkę. Wtedy to od nich zależy dobór gier, czas rozrywki i poziom emocji z nią związanych. Chcieliśmy, by
Bee Simulator dzięki połączeniu aspektów rozrywkowych z piękną oprawą wizualną i dźwiękową oraz szczyptą walorów edukacyjnych stał się cenną pozycją, przy której rodzice nie będą musieli się już obawiać o czas spędzony przez dzieci przy komputerze czy konsoli.
Jak planują państwo połączyć familijną atmosferę i elementy wspólnej zabawy?
Bee Simulator oferuje trzy różne tryby rozgrywki. Tryb jednoosobowy to fabularna opowieść o życiu pszczół i zagrożeniach, które na nie czyhają. Tryb wolnego lotu to z kolei długoterminowa rozrywka dla wszelkich zapalonych zbieraczy, którzy chcą w każdej grze zaliczyć każdy możliwy quest i znaleźć wszystkie możliwe do zebrania w grze elementy. Familijną atmosferę najbardziej będzie jednak budował tryb multiplayer, gdzie gracze na jednym ekranie podzielonym na pół będą mogli rywalizować między sobą lub współpracować. Dzięki takiej formule, gracze nie są między sobą izolowani, a wszelkie emocje dostarczane przez grę przeżywają razem.
Dlaczego wybór padł na pszczoły? Co jest w nich tak fascynującego?
Dzięki pracy pszczół powstaje aż 3/4 tego co jemy. W przypadku pszczelej apokalipsy, moglibyśmy odżywiać się tylko zbożami oraz grzybami. Praca pszczół zapewnia nam więc pizzę, frytki, warzywa i owoce. Jednym słowem - wszystko co najlepsze ;)
Zostawiając jednak żarty na bok – przede wszystkim pszczoły tworzą fascynującą całość jako rodzina i tylko ściśle ze sobą współpracując są w stanie przetrwać. Fascynujące jest także jak pszczoły widzą nasz świat i jak się w nim odnajdują jako tak małe stworzenia. Te wszystkie odczucia i emocje staraliśmy się zawrzeć w grze.
Pszczoły to ważny w ekosystemie gatunek, niezbędny do naszego egzystowania na ziemi, a każdy z nas wie, że owadów tych jest coraz mniej. Czy ochrona tych pożytecznych owadów, a co za tym idzie sprawa ekologii i ochrony środowiska jest dla Was zatem bliska?
Masowe wymieranie pszczół, było jednym z wielu powodów dlaczego chcieliśmy stworzyć
Bee Simulator. Chociaż angażujemy się nie tylko w ten aspekt ochrony środowiska. Wspieramy wszelkie akcje ekologiczne, jak na przykład Międzynarodowy Dzień Ochrony Środowiska. Między innymi z tej inicjatywy zrodził się pomysł na zastąpienie plastikowych opakowań na grę - ekologicznymi, drewnianymi pudełkami.
Czy stworzenie pierwszej na świecie takiej realistycznej gry o życiu pszczół było dla Was wyzwaniem, a jeśli tak, to co stanowiło w tym największą trudność?
Bee Simulator to dla nas ogromne wyzwanie. Jestem aktywny w branży gier od około pięciu lat, ale dotychczas zajmowałem się głównie finansowaniem projektów growych, a nie ich tworzeniem. Podobnie drugi członek Zarządu spółki – Konrad Mroczek. Te 1,5 roku produkcji nauczyło nas na pewno jak skomplikowanym procesem jest produkcja gry, zwłaszcza jeżeli ma ona wiele elementów innowacyjnych. Dużym wyzwaniem w początkach prac przy projekcie był dobór zespołu. W tym aspekcie bardzo wspomógł nas weteran branży – Maciek Matusik, który przez ostatnie 13 lat uczestniczył w raczej mało familijnych produkcjach, takich jak
Shadow Warrior czy
Sniper. Przekonanie do poprowadzenia projektu
Bee Simulator pasjonata militariów i walki wręcz uznaję za swój osobisty sukces ;)
Temat, którym zajęliście się w Bee Simulator zainteresować może nie tylko graczy, ale i organizacje promujące pszczoły. Czy poparcie takich grup jest dla Was ważne?
W ramach preprodukcji gry wielokrotnie spotykaliśmy się z pszczelarzami i pasjonatami pszczelarstwa. Mocno bazujemy na ich doświadczeniu i ich radach w kwestii łączenia realizmu z warstwą rozrywkową gry. Właśnie dzięki ich pomocy mogliśmy stworzyć tak dopracowaną i szczegółową grę. Chcemy także mocno skorzystać z relacji, które udało się zbudować w trakcie prac nad grą do promowania samej gry. Mamy nadzieję, ze będzie nam dane w najbliższym czasie ogłosić wspólne działania w tym temacie, aspekcie z bardzo ciekawymi partnerami z całego świata. Co ciekawe – z naszych badań wynika, ze wśród pszczelarzy są także bardzo znani celebryci.
Jaka była reakcja grup zajmujących się tą tematyką/działalnością na państwa pomysł i wizję gry?
Nasz pomysł na grę początkowo spotkał się z dużym zaskoczeniem ze strony środowiska pszczelarzy. Ale zaraz potem zaskoczenie przekształciło się w wielką aprobatę.
Bee Simulator dla wielu osób zaangażowanych w walkę o pomoc pszczołom może być kluczem dotarcia do kompletnie nowych środowisk, także tych zajmujących się legislacją. W końcu w gry grają nie tylko bardzo rozrywkowi ludzie, ale także poważni politycy....
Jaka przyszłość czeka Crowd Dragons oraz czy platforma będzie w dalszym ciągu koncentrować się głównie na produkcjach VR/AR?
CrowdDragons.com, podobnie jak całe VARSAV Game Studios nie skupia się na projektach VR czy AR. Dotychczas zamknęliśmy z sukcesem dwie kampanie gier komputerowych i przeznaczonych na konsole i to w bardzo ciekawej formule – crowdfunidngu przychodowego. W tym modelu obecnie inwestorzy, a w przyszłości mamy nadzieję, że także zwykli gracze „
składają się” na stworzenie danej gry, ale w przeciwieństwie do Kickstartera oprócz nagrody w postaci samej gry, otrzymują także udział w przychodach z już wydanego tytułu. Łączą więc przyjemność w postaci udzielenia pomocy w sfinansowaniu ambitnego projektu w pożytecznością dla własnego portfela. Zarobione niejako na grach pieniądze można przecież przeznaczyć na... zakup kolejnych gier! :) Jak widać każdy gracz dzięki
CrowdDragons może się poczuć jak topowy e-sportowiec ;)
W jakim kierunku chce podążyć firma i na co najbardziej będą chcieli Państwo postawić nacisk?
Na pewno chcemy konsekwentnie budować świadomość brandu VARSAV Game Studios jako studia wyspecjalizowanego w symulatorach zwierząt. Pomysły, które mamy na kolejne produkcje ze świata zwierząt, będą równie kreatywnie łączyć gatunek symulatora z innymi rodzajami gier. Czujemy się w tym gatunku pewnie, mamy kilka innowacyjnych projektów w przygotowaniu, a po
Bee Simulatorze, na którego popularność mocno liczymy, wierzymy, że gracze będą od nas oczekiwać kolejnych tego typu produkcji.
Śliczne zdjęcie, aż buzia promienieje od tych rozpromienionych oczu i buź :D