Xbox Game Pass pozostaje ostatnią nadzieją Microsoftu, który szansy dla siebie poszukuje na rynku smartfonów i strumieniowania gier z chmury.
Microsoft pokazał, że nie chce rywalizować z Sony w kwestii sprzedaży konsol, potykając się już na początkowym etapie nie dając zbyt dobrego wsparcia dla Xbox Series X, co najlepiej zademonstrowały konsolowe preferencje na Wyspach Brytyjskich. Wobec tego wszystkiego otrzymaliśmy jako gracze jasny komunikat, odbierany zupełnie inaczej fanatyków marki Xbox, a zupełnie inaczej grupy zwykłych graczy, których preferencje nie są spójne i pasujące do kreowanego przez korporację obrazu. O najbardziej zaangażowanych "ultrasach strony przeciwnej" nie będę tutaj wspominać, ponieważ kwestia dzisiejszego wpisu zasadniczo nie dotyczy.
Przjmy jednak do rzeczy, po bardzo, bardzo mocnym postawieniu na abonament Xbox Game Pass mieliśmy się doczekać znaczącej ilości mocnych gier produkowanych przez Xbox Game Studios, na to jednak będziemy musieli zaczekać. Nim to się nie stanie, warto zaobserwować interesujące zjawisko dotykające przejścia do produkowania tradycyjnych gier do stawiania na platformy growopoobne, mające przyciągać graczy do wspomnianej usługi na długi czas.
W chwili obecnej Amerykanie przejęli palaczkę i wydaje się, że całkowicie dominują na dość wczesnym etapie, tym razem wchodząc na etap runku smartfonowego, dając kolejny wielki sygnał. Tym razem stawiamy już w większym stopniu na strumieniowanie oraz ekspansję na kolejne platformy. 15 rynków będzie mogło delektować się kolejnym krokiem na marki, która coraz mocniej przechodzi do cyfrowej rzeczywistości, gdzie będzie się można pobawić grami od zewnętrznych producentów. Póki co abonament zbiera bardzo dobre oceny, starając się zachować przy tym wszystkim pozytywne doświadczenia jako podstawę oceny i poleceń.
Game Pass póki co deklasuje ze względu a swoje działanie słabe Google Stadia czy koncentrujące w chwili obecnej EA Access, Origin Access czy Uplay+, nie stanowią tak naprawdę realnej i bezpośredniej konkurencji, a cały rynek jeszcze nie przypomina tego z USA, gdzie prawie każda wytwórnia ma swoje usługi z własnym zestawem produkcji.
Nim się rynek ukształtuje się i dojrzenie obserwujemy jak "Zieloni" zyskują z tej sytuacji, starając się w ten sposób zarabiać oraz zyskiwać zainteresowanie oraz uznanie społeczności. Tak naprawdę jeszcze najlepszych kwestii nie ujrzeliśmy, niemniej powiedzmy obie szczerze, że bez bezpośredniej konkurencji nie wiemy co będzie standardem oraz czego się możemy spodziewać po optymalnym wariancie, w chwili obecnej niestety nie jesteśmy pewni co tak naprawdę na nas czeka. W zasadzie powiedzmy sobie szczerze, że dopóki większość graczy przestanie korzystać z aktualizacja do Xbox Game Pass Ultimate za 4 złote, nie możemy być pewni jaka może być maksymalna, a jaka optymalna liczba stałych użytkowników.
Póki co trzeba oddać Microsoftowi, że punkt po punkcie nieźle rozwija swoją działalność, przy czym wciąż toczy się ona bez większej konkurencji, a ta potrafi wiele zmienić co potwierdzi wskazać przykład Netflixa, który od pewnego czasu stara się znaleźć dla siebie najlepszą drogę. Póki co działania wyglądają jak piękna historia rosnącego dziecka. Pytanie brzmi jak będą prezentować się oferty, gdy 2/3 czy 4 firmy staną do rywalizacji próbując pozyskać jak najlepsze oraz najciekawsze propozycje.
Strumieniowanie to ciekawa sprawa ale mogloby byc to tez dostepne na Smart TV albo w polaczeniu ze smartfonem i telwizorem i sterowane z klawiatury i myszki podpietej pod tv. to by bylo cos.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Strumieniowanie to ciekawa sprawa ale mogloby byc to tez dostepne na Smart TV albo w polaczeniu ze smartfonem i telwizorem i sterowane z klawiatury i myszki podpietej pod tv. to by bylo cos.