Zapowiedź Darksiders III - informacje i oczekiwania

 

Furia wyrusza, aby zgładzić Siedem Grzechów Głównych, którzy uciekli i skryli się na zniszczonej ziemi. Pokonanie każdego z nich sprawi, że zostaną oni wysłani z powrotem do piekła, co doprowadzi do balansu, który został zachwiany. Zadanie otrzymujemy od nikogo innego jak od Rady Spopielonych. Już teraz możemy zauważyć, że na pierwszy plan wysuwa się pierwsza duża zmiana. Furia jest przeciwieństwem braci, która w swoim zachowaniu jest bardziej podległa wobec tajemniczej rady. Poza tym, sama historia opowiada o przeszłości, więc nie dowiemy się niczego nowego o sytuacji Wojny i Śmierci. Nie chcę zdradzać, jak dokładnie one wyglądają, aby nie psuć radości z odkrywania tym, którzy jeszcze tych tytułów nie poznali. Powiem tylko tyle, że ich historie są nad wyraz ciekawe i nie mogę się doczekać ich zakończenia. Jeśli spojrzymy na to z drugiej strony, możemy się cieszyć szczegółami, jakie być może uda nam się poznać na temat wybuchu całego konfliktu. 

 

Warto także zwrócić uwagę na samą bohaterkę. Przy obecnych materiałach z Darksiders  III nie czuję takiego samego respektu jak w przypadku poprzednich braci. Bierze się to też z tego powodu, że Furia niezbyt interesuje się nawet losami Wojny. Jest dosyć bierna do tych feralnych wydarzeń, biorąc się za wykonywanie zadań zleconych przez Radę. Skoro już jesteśmy przy naszej protagonistce chcę nadmienić, że jej obecny wygląd jest dosyć nijaki. Poprzednich bohaterów miałem na długo w pamięci za sprawą rewelacyjnej charakteryzacji. Kto widział maskę Śmierci ten wie, o czym mówię. Tutaj nasza bohaterka nosi buty na obcasie. Niby to taki nieznaczący szczegół, który jest dla wielu niezauważalny, mnie razi w oczy i przyprawia o myśli - czy tak powinna prezentować się legendarna postać Jeźdźców Apokalipsy? 

 

 

Mechanika gry również uległa niemałym zmianom. W przypadku trzeciej odsłony nasza protagonistka ma przypominać bardziej maga niż wojownika. Jedna z głównych broni (bicz) pozwala na walkę na odległość. Od gracza będzie zależeć, czym dokładnie chcemy się posługiwać w danej chwili, ale twórcy chcą położyć nacisk na wykorzystywanie magii. Podróżując po lokacjach, napotkamy na nowe czarodziejskie zdolności. Tak, w najnowszej części nie doświadczymy już skrzyń z różnymi broniami. Ciekawostką w kwestii zaklęć jest kolor włosów bohaterki, który zmienia się w zależności wybranej magii.

 

Same ruchy Furii są bardziej płynne, uniki przypominają lata spędzone na ćwiczeniach z akrobatyki - krótko mówiąc, wyjątkowo subtelny, kobiecy styl, niepozbawiony soczystych uderzeń, które rozerwą przeciwnika na strzępy. Co do samego podróżowania, nadal czeka na nas dużo możliwości pokonywania terenu. Pomoże nam wcześniej wspomniany bicz, który pozwoli na łapanie konkretnych elementów. Ponownie w arsenale gracza dostępne będą wybuchowe kule, którymi teraz będą pewne istoty, które po wypiciu konkretnej substancji staną się, najłatwiej by rzec, granatami, mogącymi utorować przejście.

 

No i kilka zdań o tym, co zawsze było pewną wizytówką serii Darksiders, bossowie mają być, przynajmniej tak twierdzą twórcy, różni od siebie, oferujący inne style walki. Już na start jesteśmy z nimi zapoznani, przecież wiemy z kim mamy do czynienia, prawda? Nie musi być to jednak powodem do złości. Każdy z nich ma zaskoczyć gracza (ponownie, tak twierdzą twórcy), swoją innością. Nie od razu uda się odgadnąć z kim mamy do czynienia. Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby tak miało być. W internecie możemy znaleźć kilka informacji na temat trzech grzechów. Z ich krótkich opisów wynika to, czego możemy się domyślić. Oprócz kilku zdań możemy także zobaczyć, jak wyglądają. W porównaniu do bossów z poprzedniej części, obecni wyglądają na razie po prostu słabo. Mam nadzieję, że w grze będzie już zupełnie inaczej, ponieważ to właśnie projekty trudnych przeciwników były jedną z największych zalet poprzednich części.    

 

 

W trzeciej odsłonie już nie spotkamy się z pół-otwartym światem. Tym razem twórcy postawili na klasyczny labirynt, który będzie łączył się dzięki wielu drogom i skrótom. Siedem Grzechów Głównych będzie rozsianych po mapie, a ścieżki do nich będą pilnować inni przeciwnicy. Spotkamy też sporo zagadek czy utrudnień. Nowa część postawiła na brak rumaka, będącego charakterystycznym elementem Jeźdźców. Większość czasu spędzamy w mniejszych pomieszczeniach, które szybko będziemy mogli przemieszać za pomocą własnych możliwości. Oczywiście dalej w rozgrywce będą poukrywane miejsca stanowiące niemałe wyzwanie dla gracza. Częściej z powodu niepoznania konkretnych umiejętności, które pojawią się w dalszej części rozgrywki niż z niezauważenia. 

 

Graficznie DIII wygląda po staremu. Uspokajam, jeden z kluczowych elementów, będący szatą graficzną, został niezmieniony, ale szczegółowość tekstur czy pomysł na nowe miejsca również. Po obejrzeniu kilku filmów czy zwiastunów widać w tym wszystkim brak funduszy na wizualne fajerwerki czy zrealizowanie wszystkich pomysłów sunących się po głowie. Twórcy od początku mówili, że ten tytuł nie będzie należeć do klasy AAA i na chwilę obecną to widać. Nie ma w tym nic złego, że gra nie chce taką być, ale to, co w oferowanym produkcie jest zawarte, już tak. Poprzednia część, w moim mniemaniu, była swego rodzaju rewolucją. Duży, nawet rzekłbym ogromny, obszar do zwiedzania i eksplorowania, wyjątkowe i nietuzinkowe lokacje, które potrafiły zaskoczyć swoją budową czy pomysłem są na to dowodem.  Tutaj mamy zaledwie labirynt, który na screenach wygląda co najmniej przeciętnie. Brakuje tego rozmachu, który bezwstydnie ucina portfel twórców. Podsumowując, czuć duże braki przez brak pieniędzy.  

 

Poprzednia część w rankingu najbardziej niedocenionych gier zajmuje u mnie pierwsze miejsce. Nie spotkałem się jeszcze z grą, w której tak dobrze walczyło mi się z trudnymi przeciwnikami - bossami. Każdy z nich był na swój sposób wyjątkowy, wymagał innej taktyki i przemyślenia swojego podejścia. W tych potyczkach nie było nieumyślnego bicia w nogi przeciwnika. Można tam było znaleźć pełną głębie. Dodatkowo charakterystyczna grafika, nietuzinkowa fabuła, interesujące zagadki, ciągłe zaskoczenie nowymi mechanikami gry, różne i wyjątkowe lokacje czy nadzwyczajnie przyjemne siekanie przeciwników. 

 

Poprzeczka została zawieszona tak wysoko, że nie wydaje mi się, żeby trzecia część miała szansę podjąć walkę. Nie martwię się zmianami, ponieważ te w poprzednich częściach wychodziły tylko na plus, ale powodem ich wprowadzenia. Brak funduszy widać w wielu aspektach. Czuć serce włożone w ten tytuł, starając się, aby w dniu premiery w ręce graczy trafiła gra taka sama, do jakich nas już przyzwyczajano, ale jednocześnie zupełnie inna. Jednak tym razem mam wrażenie, że Darksiders III będzie zaledwie średnią produkcją, szybko zapomnianą przez społeczność graczy. Odpowiedź poznam już niedługo. Mam nadzieję, że srogo się przeliczę.